Największe coroczne święto graczy, czyli targi E3 odbywające się w Los Angeles, powoli dobiegają końca. Chociaż Microsoft zaprezentował światu nową konsolę, czyli Xbox One X (roboczo nazywanego wcześniej Xbox Scorpio) to nie gigant z Redmont, ani nawet jego największy konkurent Sony, pokazali najciekawsze gry. Internet jest bowiem zgodny co do faktu, że największym pozytywnym zaskoczeniem okazały się prezentacje Ubisoftu i Nintendo.
Sony nie może już reklamować PlayStation 4 Pro hasłem, że jest to najmocniejsza konsola na świecie. Zaprezentowany przez Microsoft nowy Xbox One X zdecydowanie przebija bowiem swojego konkurenta pod względem mocy obliczeniowej. Nowy sprzęt giganta z Redmond wyposażony będzie w ośmiordzeniowy procesor (x86), taktowany zegarem 2,3 GHz, oparty na architekturze Jaguar. Mocarna karta graficzna będzie taktowana zegarem pracującym w częstotliwości 1172 MHz i chłodzona komorą parową, wykorzystywaną na PC w układach graficznych z najwyższej półki. Wydajność tego układu oceniania jest na 6 teraflopów. Całość wspierana będzie przez 12 GB pamięci GDDR5 pracującej z taktowaniem 6800 MHz, przy czym dla twórców gier oddanych zostanie do dyspozycji 9 GB – resztę wykorzystywać będzie system. Xbox One X ma kosztować 500 dolarów, co w Polsce (gdzie premiera odbędzie się razem z całym światem 27 listopada bieżącego roku) wyniesie najprawdopodobniej ponad 2500 zł. Za tak skonfigurowany sprzęt nie wydaje się to aż tak wygórowaną ceną, jednak problem nowego Xboxa leży gdzie indziej.
Microsoft nie pokazał podczas targów żadnych gier na wyłączność. Największymi hitami podczas prezentacji były gry multiplatformowe. Oferujące otwarty świat i wyglądające wprost obłędnie Metro Exodus, niebędący niespodzianką ale nadal intrygujący Assassin’s Creed: Origins oraz nowa marka od Bioware, czyli Anthem, przypominający dość mocno mieszankę Mass Effect i Destiny. Z tytułów bezapelacyjnie kojarzących się z marką Xbox wspomnieć można tylko zapowiedź nowych wyścigów z serii Forza – problem w tym, że w myśl nowej filozofii wydawniczej Microsoftu, wszystkie gry z Xboxa pojawiają się także na Windows 10. Jeśli więc ktoś dysponuje odpowiednio wydajnym PC, wybierając konsolę sięgnie po PlayStation 4 lub Nintendo Switch. Jednym z pobocznych, lecz niewątpliwie pozytywnych aspektów prezentacji Microsoftu, jest rozszerzenie wstecznej kompatybilności Xboxa One na gry z pierwszego modelu konsoli. Pod tym względem Sony może się uczyć. Z gier zapowiedzianych na konferencji giganta z Redmond należy również wspomnieć przepięknie prezentujący się Ori and the Will of the Wisps oraz prequel genialnego Life is Strange zatytułowany Life is Strange: Before the Storm.
Po konferencji Microsoftu złośliwi mówili, że Sony nie musi nic robić, by wygrać tegoroczną rundę pojedynku gigantów. Problem w tym, że Japończycy właśnie nie zrobili zbyt wiele. Większość gier zaprezentowanych na ich konferencji była już wcześniej znana, a prawdziwym zaskoczeniem okazały się tylko dwa tytuły – remaster Shadow of the Colossus, który ukaże się w przyszłym roku, oraz Monster Hunter World czyli nowa, oferująca otwarty świat odsłona hardkorowej serii łowieckich RPG akcji. Przez długie lata dostępna była na konsolach Nintendo, a teraz powraca na platformę PlayStation, gdzie po raz pierwszy debiutowała w 2004 roku.
Warto wspomnieć również o nadchodzących premierach dużych rozszerzeń do dwóch popularnych marek na wyłączność z portfolio Sony – w Uncharted: The Lost Legacy zagramy już w sierpniu, a na dodatek Horizon Zero Dawn - The Frozen Wilds będziemy musieli poczekać dłużej, ponieważ nie podano nawet jeszcze daty premiery. Wspomnieć należy także kolejny exclusive dla PlayStation 4, czyli Days Gone, który zapowiedziany został już wcześniej – traktujący o apokalipsie zombie sandboks od twórców Uncharted: Złota Otchłań, w którym znajdzie się trochę elementów survivalowych. Na konferencji Sony pojawił sie również nowy gameplay z God of War oraz zwiastun Call of Duty: World War II, w którym rozgrywka i oprawa graficzna prezentują się naprawdę obiecująco, ale nieco bawi ocenzurowanie symbolu swastyki w grze reklamowanej jako „zgodnej historycznie”. Poprawność polityczna zaczyna już naprawdę mocno szkodzić branży gier wideo.
Przez ostatnie lata Ubisoft umiejscawiany był przez wielu graczy tuż obok Electronic Arts i Activision na liście najbardziej nielubianych wydawców. Francuska firma wyraźnie zmieniła jednak politykę, stawiając ostatnimi czasy na jakość i innowacyjność, a nie taśmowe „dojenie” swoich największych marek. Widać to było również podczas tegorocznych targów E3, gdzie obok Nintendo to właśnie Ubisoft zaprezentował najwięcej nowych rzeczy, a zamiast drętwych żartów pojawił się nawet moment wzruszenia. Najważniejszym zaprezentowanym tytułem jest oczywiście nowy Assassin’s Creed, którego akcja toczyć się będzie w starożytnym Egipcie. Tym samym sprawdziły się prawie wszystkie plotki, który krążyły w sieci przed premierą. Gra będzie jeszcze silniej stawiać na swobodę i znajdzie się w niej więcej elementów gatunku RPG, zaś sami twórcy wspominają, że jedną z inspiracji był nasz rodzimy Wiedźmin 3: Dziki Gon. Po raz kolejny, jako polscy gracze mamy więc powód do dumy.
Kolejnym ważnym tytułem z konferencji Ubisoftu jest Mario + Rabbids: Kingdom Battle, który pojawi się już w sierpniu na Nintendo Switch. Podczas prezentacji gry na scenie pojawił się legendarny twórca Shigeru Miyamoto, swoją obecnością onieśmielając Francuzów. Co ciekawe, gra będzie wyjątkowa nie tylko ze względu na połączenie światów Kórlików i Mario, lecz przede wszystkim ze względu na jej gatunek – po raz pierwszy w historii flagowi bohaterowie Nintendo pojawią się w strategii turowej. Pod względem rozgrywki nowa produkcja przypominać zaś będzie serię XCOM: Enemy Unknown. Brzmi intrygująco, prawda?
Kolejną nową marką jest Skull & Bones który powstał jako rozwinięcie motywu walk morskich z Assassin’s Creed IV: Black Flag. Będziemy tu toczyć epickie i rozbudowane bitwy morskie w czasie rzeczywistym. Gra pojawi się jesienią przyszłego roku na PC, PlayStation 4 i Xbox One i trzeba przyznać, że zapowiada się naprawdę ciekawie. Temat piratów jest wciąż mało eksploatowany w grach wideo, dlatego projekt ten ma szansę zostać ciepło przyjęty. Ciekawie zapowiada się także utrzymana w komiksowej stylistyce kosmiczna strzelanka Starlink: Battle for Atlas, która podobnie jak Skylanders i Disney Infinity będzie wykorzystywać figurki, w tym wypadku miniaturowe modele statków kosmicznych. Gra ukaże się nie tylko na PS4 i Xbox One, lecz również na Nintendo Switch. Warto wspomnieć również o wyścigach The Crew 2 w którym pojawią się nowe pojazdy, takie jak motocykle, samoloty i motorówki.
Na konferencji Ubisoftu pokazano również rozgrywkę z Far Cry 5, lecz najważniejsze zostawiono na koniec. Beyond Good and Evil 2 oficjalnie powstaje i doczekało się wgniatającego w fotel filmowego, animowanego zwiastuna. Zobaczcie z resztą sami – klimat jest tak niesamowity, że nie powstydziłby się go sam Blizzard, który uważany jest przecież za króla przerywników filmowych w grach.
Problemem konsol Nintendo praktycznie zawsze był niedobór gier. Po nieco przedwczesnej (biorąc pod uwagę brak przeglądarki, niewiele gier itd.) premierze Switcha wielu fanów bało się, że konsola podzieli los poprzedników. Prezentacja Nintendo rozwiała jednak te wątpliwości – jeszcze do końca roku na nowej konsoli pojawi się kilka dużych, dobrych produkcji. Xenoblade Chronicles 2 to kontynuacja świetnego sandboksowego jRPG dostępnego na konsolach Wii i 3DS. Jesienią ukaże się także Fire Emblem Warriors czyli spinoff popularnej serii taktycznych RPG. Dużo grubsza będzie jednak premiera Super Mario Odyssey czyli nowej trójwymiarowej platformówki z kultowym hydraulikiem, utrzymanej w konwencji otwartego świata. Mało? W przyszłym roku pojawią się nowe gry z Kirbym i Yoshim, a pod koniec bieżącego roku pojawi się również popularny Rocket League, który ma umożliwić rywalizację z graczami z innych platform sprzętowych.
Wrażenie robi również przenośny Skyrim, na którego sam zdecydowanie czekam. Zaprezentowano go podczas konferencji Bethesdy i zdradzono, że wersja na Nintendo Switch wspierać będzie ruchowe kontrolery urządzenia. Co ważne, wygląda to naprawdę sensownie, a nie jako mało sensowny dodatek. Dla fanów Nintendo istotna jest również jeszcze jedna informacja – pełnoprawna gra RPG z serii Pokemon faktycznie wyjdzie na Switchu, ale musimy na nią poczekać.
Dobrą konferencję miała również Bethesda. Poza prezentacją wspomnianego już Skyrima na Switcha, odnotować należy zdecydowanie samodzielny dodatek Dishonored: Death of the Outsider rozszerzający fabułę części drugiej. Zaskoczeniem okazała się natomiast zapowiedź The Evil Within 2, czyli kontynuacja gry stworzonej przez ojca serii Resident Evil i Devil May Cry Shinjiego Mikamiego. Miażdżąco zapowiada się jednak Wolfenstein II: The New Colossus, którego akcja toczyć się będzie po wydarzeniach z The New Order, na terenie opanowanych przez nazistów Stanów Zjednoczonych. Czuć tu bardzo mocno klimat serialowej adaptacji książki Człowiek z Wysokiego Zamku co ja odbieram jako wielki plus – no i nie będzie tu głupiej cenzury hitlerowskich symboli. Gra ukaże się jeszcze w tym roku, jesienią.
E3 2017 pokazało sporo niezłych produkcji, ale u największych producentów konsol zabrakło prawdziwych hitów. U Sony zabrakło jakichkolwiek nowych informacji o The Last of Us 2. Boli również milczenie 2K Games – zero nowych Borderlandsów i Bioshocka. Zabrakło również nowej gry od From Software, a wiadomo przecież, że takowa już od pewnego czasu powstaje. Powody do radości mają natomiast posiadacze hełmów VR – Fallout 4, Skyrim i Doom doczekają się odpowiednich konwersji, co pokazuje, że ta technologia nie jest martwa.
Reasumując – E3 2017 odbyło się bez większych zaskoczeń i gier wywołujących opad szczęki, co jest dosyć znamienne zważywszy na fakt, że na targach zapowiedziano nową, supermocną konsolę. Biorąc pod uwagę gorące przyjęcie zapowiedzianych tytułów na Nintendo Switch, ze wskazaniem na kolaborację z Ubisoftem, po raz kolejny widać, że w elektronicznej rozrywce liczy się pomysł, nie teraflopy.