Moje marketingowe serce raduje się za każdym razem jak ktoś zrobi reklamę,
w której widać ewidentny przytyk do konkurencyjnej firmy, ale formalnie wszystko jest ok. Jakiś czas temu ktoś posunął się troszkę dalej i teraz obserwujemy kolejne „odcinki serialu” Plus vs Neostrada. Jak to się zaczęło i czy jest szansa na szybkie zakończenie całego sporu?
W ostatnim czasie coraz więcej ukazuje się reklam, które ewidentnie odwołują się do konkurencyjnej firmy, oczywiście w niekorzystny sposób. Zazwyczaj wszystko kończy się na jednej reklamie. Rzadko kiedy jest jakaś odpowiedź z drugiej strony. Co jednak, gdy obie strony konfliktu zaangażują się w te „przepychanki”? Właśnie coś takiego obserwujemy obecnie
w czymś co roboczo nazwałem Plus vs Neostrada.
Jako, że sam nie używam internetu mobilnego i dodatkowo z obiema firmami nie jestem już praktycznie w żaden sposób związany ani emocjonalnie ani pod kontem usług, przeanalizuję jedynie reklamy i ich treść, a nie merytorycznie oferty obu stron. Jest to swego rodzaju wyjątek, gdyż zawsze staram się sprawdzić też prawdziwość informacji podawanych w reklamie. Ta sytuacja jest o tyle nietypowa, bo w takim produkcie jak internet przenośny liczy się poza ceną
i ofertą głównie zasięg. Jako ktoś, kto
z takich „wynalazków” nie korzysta, nie potrafiłbym rzetelnie i obiektywnie opisać obu produktów.
Przyjrzyjmy się na początku po kolei każdej reklamie
Będę szczery cała reklama, moim zdaniem jest naprawdę przyzwoita. Stara się opowiedzieć jakąś „historię”. Zrobiona jest w przyjemny sposób i nawet po kilkukrotnym obejrzeniu jej nie drażni AŻ TAK. Wszystko było by ok, gdyby nie zostało użyte to nieszczęsne stwierdzenie „internet
w plusie jest szybszy od neostrady”.
Umówmy się nikt nie jest głupi i każdy wie jaka firma kryje się za „neostradą”. Wiadomo, że jest to ewidentne odwołanie do dawnej telekomunikacji polskiej zwanej teraz Orange. Nie wiem czy Plus celowo użył tego stwierdzenia. Zapewne, zdawali sobie sprawę z tego co może to za sobą nieść. Czy równie dobry nie byłby przekaz, że „internet w plusie jest szybszy od innych”. Ale jeśli chcieli koniecznie uderzyć
w Orange, to im się to udało.
Dość szybko ukazała się odpowiedź, która jak zawsze
w zabawny i przewrotny sposób podeszła do tematu.
Chyba dla każdego jest logiczne to do czego nawiązuje ta reklama. Skupiłbym się jednak na czymś innym, mianowicie na tym że pada imię Basia co jest oczywiste, ale nigdzie nie pada nazwa „Plus”. Nawet w tabelce porównawczej zostało użyte bardzo fajne rozwiązanie.
Stwierdzenie „ u Basi po przejściu” jest oczywistą oczywistością ale nie jest tak agresywne jak w poprzedniej reklamie.
Wydawać by się mogło, że można sprawę uznać za rozwiązaną. Wymieniliśmy się „uprzejmościami” i tyle. Druga reklama nie była atakująca, dlatego sadziłem, że na tym ta „mini wojna” się skończy. Przypominam, że wyjątkowo nie analizuję oferty którą przedstawiają obaj operatorzy.
Jednak Basia zagościła na naszych ekranach ponownie, tym razem w towarzystwie rodziny.
Z początku myślałem, że jest to zwykła reklama przedstawiająca ofertę, a główna bohaterka została zapożyczona z poprzedniej reklamy dla wyrobienia większej świadomości i łączenia tej pani
z Plusem. Znowu z pozoru normalna reklama o tym, że można dostać dwa tablety i router. Tym razem już w pełni świadomie została wbita „szpila”, by przypomnieć że „internet w Plusie jest szybszy od neostrady”.
Nie wiem czy miało to sens czy nie. Plus na pewno zobaczył, że Orange nie pozostaje dłużne w reklamach
i tym samym już chyba oficjalnie wypowiedział „wojnę”.
Odpowiedzi się oczywiście doczekaliśmy (zgodnie
z przewidywaniami)
Poza Basią, która jest tutaj tylko wspominana, w roli głównej występują bliźniaczki. Nawiązanie równie oczywiste co wcześniej. Jeśli obejrzeliście dokładnie reklamę ciekawy jestem czy ktokolwiek zwrócił uwagę na pasek, który przez cały czas widnieje na dole. Są tam dokładne szczegóły obu ofert. Ja z początku też go nie widziałem. Pewne jest to, że oglądając to w telewizji nie ma szans na przeczytanie całości w sposób jasny i zrozumiały. Jednak na youtubie nie ma
z tym zbyt dużego problemu.
Pamiętacie poprzednią tabelę porównawczą Orange? Jeśli tak, to zobaczcie ją teraz
Widać ewidentnie już z jaką firmą się porównuje. Nawet zauważcie, że kolorystyka jest taka jaką ma Plus. Jest to już dużo bardziej agresywne porównanie.
W trakcie tworzenia całego tego tekstu (przez dużo spraw zawodowych rozciągnęło się to na ponad tydzień) pojawiła się kolejna odpowiedź ze strony Plusa
Bez wątpienia ewidentne odwołanie do poprzedniej reklamy Orange. Moim zdaniem Plus odwrócił styl reklamy o 180 stopni, dlaczego? Zawsze było najpierw zaprezentowanie nowej rzeczy, a potem odwołanie delikatne do neostrady. Tym razem widzimy jednak najpierw bez sprzeczne nawiązanie, a dopiero gdzieś na końcu przewija się to, że całość dotyczy możliwości testowania internetu za 9zł. Czy to nadal jest reklama? Czy był jakikolwiek sens na wypuszczanie tego? Na to najlepiej, by każdy sam sobie odpowiedział. Ja sądzę, że jest to najsłabsza reklama Plusa
i jak pierwszy raz ją zobaczyłem nasunęły mi się pytania „po co?” „co to wniosło?”. Zauważcie dodatkowo, że przecież Orange dokładnie przedstawiło wszelkie ukryte opłaty, a że to było drobnym druczkiem podczas reklamy… no cóż. Jak mawiał klasyk „sorry… takie są reklamy”. Przynajmniej było to czytelne i możliwe do odczytania oczywiście podczas oglądania na youtube.
I standardowo na koniec tablica jakże dobrze nam już znana, głosząca, że „internet w Plusie jest szybszy od neostrady”.
Czekam teraz z niecierpliwością na odpowiedź Orange
i przyznam, że jestem bardzo ciekawy czego może dotyczyć. Sama reklama Plusa jak dla mnie była słaba i ciężko jest na coś konkretnie odpowiedzieć. Jedyną rzeczą są „ukryte opłaty”, do których trudno jest jakoś konkretnie nawiązać ale wierzę w dział marketingu w Orange. Nie raz już udowodnili że reklamy to oni potrafią robić.
Kiedy ta „wojna” się zakończy ciężko mi powiedzieć. Czy to jest ciągle walka o najlepszą ofertę czy o najlepszy „prztyczek w nos” dla konkurencji? Do całości pasują mi słowa klasyka „a komu to potrzebne, a dlaczego?”
---SPINOFF---
Przyznam szczerze, każdą z tych reklam oglądałem po kilkanaście razy i wyłapałem parę ciekawych rzeczy, które nie maja kompletnie związku z całą resztą. Jak można było zauważyć lubię czepiać się szczegółów i analizować nawet najbardziej bezsensowne rzeczy.
Basia w reklamie Orange z założenia miała być łudząco podobna do pierwowzoru. Moim zdaniem udało się to bardzo dobrze. Poza oczywistym odwzorowaniem bokserek, które wystąpiły w pierwszej reklamie zauważcie, że ma praktycznie identyczne buty.
Następną ciekawostką może być to, że na każdej tablicy, gdzie jest hasło powtarzane dziś jak mantra, że „internet w Plusie jest szybszy od neostrady” widnieje odwołanie się do rankingu SpeedTest.pl. Pozytywem jest to, że przy każdej kolejnej reklamie widzimy rankingi z innych miesięcy: lipiec 2013, grudzień 2013, luty 2014 (tutaj nawet jeszcze mniejszym druczkiem są podane osiągane prędkości). Jest to moim zdaniem ważne o tyle, że ta tablica nie jest bezmyślnie wrzucana ciągle ta sama. Czy takie wyniki są rzeczywiście, nie mnie to oceniać.
---KONIEC SPINOFFu---
„Tekst nie zawierał lokowania żadnego produktu”