Premiera Armikroga nadchodzi wielkimi krokami. Jest to więc najlepszy czas, by przybliżyć czym ta produkcja jest i dlaczego tak wiele zawdzięcza swojemu poprzednikowi. Aby zrozumieć ideę Armikroga, musimy bowiem cofnąć się o 19 lat, prosto do plastelinowego świata The Neverhooda.
Jest rok 1996, świat zachwyca się takimi produkcjami jak Dukem Nukem 3D, Quake czy Diablo, aż tu nagle znienacka pojawia się dziwna produkcja o podejrzanie filmowym tytule. Jakby maczał przy niej palce jakiś reżyser filmowy… I otóż to, za stworzenie zwariowanych przygód plastelinowego Claymana odpowiedzialny jest sam Steven Spielberg, który wraz Dreamworks Interactive postanowili wkroczyć na rynek growy podpisując umowę ze specjalnie powołanym studiem Neverhood Inc. Pomysły Spielberga oraz Douga TenNapela, i ich realizacja, były tak ambitne i niecodzienne, że szerokie grono graczy nie zainteresowało się tym tytułem, co bezpośrednio przyczyniło się do kiepskiej sprzedaży(ok. 40tyś. szt.).
Dlaczego więc dziś piszę o tego typu niszowej produkcji? The Neverhood faktycznie nie znalazł zadowalająco dużo odbiorców i swego czasu był po prostu niedoceniony, jednakże fala zachwytów przyszła z czasem i trwa po dziś dzień. Wszystko to ze względu na unikalność przedstawionego świata i ponadczasowość rozgrywki. Powstała w 1996 roku produkcja została bowiem wykonana w technice poklatkowej, a całe otoczenie opiera się wyłącznie na plastelinie, której wykorzystano ponad 3 tony. To sprawiło, że przez długi czas tytuł ten absolutnie się nie starzał. Obecnie spory problem stanowi rozdzielczość i zgodność z najnowszymi systemami operacyjnymi, ale to nadal grywalna i całkiem nienajgorsza wizualnie gra. Czy więc gracze musieli dorosnąć do Neverhooda? Myślę, że niekoniecznie, bowiem odpalając tą produkcję czujemy się jak dziecko, które właśnie zrobiło zdrową kupkę, a teraz bawi się swoimi pokemonami. Powodem takiej reakcji jest wszechobecny, specyficzny humor, komiczny główny bohater Klayman oraz fenomenalna ścieżka dźwiękowa, za którą w największej mierze odpowiedzialny jest genialny i równie ponadczasowy Terry S. Tylor. Mało kto jest w stanie skomponować coś tak oryginalnego i wydać z siebie tyle dziwacznych dźwięków.
Chodzą legendy, że dobre wideo wyraża więcej niż tysiąc słów. Toteż nieznającym Neverhooda, a pragnącym być z nim na „ty” polecam obejrzenie znajdującego się poniżej materiału przedstawiającego jedną z początkowych scen gry.
Obecnie kupno oryginalnej edycji The Neverhood graniczy z cudem, bo raz, że minęło już prawie 20 lat, a dwa – tytuł ten, jak wspomniałem wcześniej, strasznie słabo się sprzedał, więc nie produkowano potem szczególnej nadwyżki kopii w celu uniknięcia zbędnych wydatków i późniejszych strat. To w pełni zrozumiałe, ale smutne zarazem. Piszę teraz te słowa, by podobnej sytuacji uniknąć i wprowadzić nadchodzącego następcę do świadomości szerszego grona graczy. Bo warto.
Za Armikroga odpowiedzialny jest w znacznej większości ten sam zespół ludzi. Doug TenNapel zebrał starych znajomych i stworzył Pencil Test Studio. Wśród nich znalazł się również Terry Taylor, który udowadnia, że wiek absolutnie nie ma znaczenia. Ekipa dostała ponadto całkiem spory kredyt zaufania, co udowadnia hojność wspierających projekt na Kickstarterze. Akcja zakończyła się niemal dwa lata temu, a zebrano łącznie prawie milion dolarów.
Gra tworzona jest w ten sam sposób. Najpierw wymodelowano cały świat używając plasteliny, trawy, mchu i innych fizycznych elementów, po czym klatka po klatce tworzono ruchomy obraz. W tym miejscu należy zaznaczyć, że zmierzająca na wszystkie współczesne konsole produkcja zaoferuje stałe 30fpsów. Nie brano nawet pod uwagę większej ilości, gdyż robienie dwukrotnie więcej zdjęć byłoby bardzo czasochłonne, a przecież charakter produkcji wcale nie wymaga tak wysokiej płynności. To wciąż przygodówka typu point-and-click przepełniona humorem i szeregiem łamigłówek oraz wszelkich zagadek logicznych. Te nie będą jednak tak przesadnie trudne i angażujące jak w pierwotnym Neverhoodzie, a dostosowane do współcześnie akceptowalnych norm.
Podobnie jak wcześniej, trafimy do gry zupełnie nieświadomi otaczającego nas świata. Twórcy ujawnili zarys historii, ale dążą do tego, by początek gry był bliskoznaczny z przebudzeniem Klaymena w dziwnym, nieznanym mu otoczeniu. Bohaterem, auć… bohaterami Armikroga są: astronauta Tommynaut oraz jego niewidomy towarzysz – pies o imieniu Beak-Beak. Ich statek kosmiczny rozbił się z nieznanych przyczyn na niezidentyfikowanym środowisku, a sami zostali pojmani i uwięzieni w fortecy Armikrog. Nie będzie tu jasno określonych celów. Podobnie jak wcześniej, każda nasza interakcja będzie przyczyniać się do coraz większego uświadamiania sobie realiów otaczającego świata i kreacji poglądów w związku z naszą obecnością w tym miejscu. Kolekcjonowanie kaset zostanie zastąpione inną ideą, ale zbieractwo i kolekcjonerstwo różnych przedmiotów będzie nieodłącznym elementem Armikroga. Zmusi to do jeszcze bardziej wnikliwej eksploracji otoczenia, ale nie ma niestety informacji o roli tego systemu. Czy będzie nieodłączną częścią fabuły, czy może tylko ciekawym dodatkiem, to pozostaje na tą chwilę tajemnicą.
Ogromną zmianą względem poprzedniej produkcji twórców jest zaimplementowanie głosu dla głównych bohaterów gry. Zarówno Tommynaut jak i Beak-Beak będą posługiwać się będą językiem mówionym, czego efektem z całą pewnością będą liczne komentarze i spostrzeżenia względem pewnych sytuacji, a to z całą pewnością urozmaici doznania płynące z gry. Głos bowiem idealnie pasuje do postaci i klimatu reprezentowanego przez nową grę Pencil Test Studio. Duet bohaterów stwarza ponadto środowisko do kolejnej nowości, jaką jest możliwość sterowania każdym bohaterem z osobna. Psina jest mała i sprytna, więc zdoła wcisnąć się we wszelkie zakamarki, z kolei młodszy brat Klaymena wykorzysta swoje atuty fizyczne w innych, równie adekwatnych sytuacjach.
Doug TenNapel, główy twórca gry twierdzi, że największą rolę w wyjątkowości Neverhooda pełni niejednokrotnie przytaczany, 64-letni już Terry Taylor. Muzyk i tym razem współpracuje ze starą ekipą, a efekty są co najmniej zaskakujące. Sami sprawdźcie jeden z utworów.
Docelową platformą dla Armikroga jest PC, jednakże oficjalnym stanowiskiem studia Pencil Test jest gwarancja, że będzie to tytuł multiplatformowy. I mam tu na myśli również konsolę Wii U. Mike Dietz, jeden z producentów gry zapewnia, że dzięki oparciu o silnik graficzny Unity, nie będzie żadnych problemów i komplikacji związanych z portem wersji komputerowej na konsole. W jednym z wywiadów Mike wspomniał również, że premiera zaplanowana jest na wiosnę tego roku, jednakże jest to informacja nie potwierdzona żadną konkretną datą i celowałbym raczej w debiut latem. Nie zmienia to jednak faktu, że czekam na Armikroga z niecierpliwością i pragnąłbym rozkoszować się plastelinowym uniwersum jak najszybciej.