Z wiadomych powodów temat Gwiezdnych Wojen znów jest głośny, naturalne jest więc oczekiwanie na zapowiedzi kolejnych gier. Oczy fanów starwarsowych produkcji skierowane są na Electroni Arts, które zaklepało sobie prawa do tytułów dziejących się dawno temu w odległej galaktyce. Rzut okiem na kalendarz wydawniczy i branżowe przecieki ujawnia nam jednak jedynie czającego się za rogiem Battlefronta, oraz potencjalną grę o Hanie Solo.
Mamy wszelkie prawo spisywać listy życzeń, co niniejszym robię.
Kolejność jest przypadkowa, choć w sumie to w takim porządku te gry przyszły mi do głowy, a to o czymś świadczy:
Knights of The Old Republic III
Najlepsza gra w świecie Gwiezdnych Wojen. Najlepsze RPG w jakie grałem. I to zarówno “jedynka”, jak i nieco mniej kultowa “dwójka”.
Pamiętam jak przed ogłoszeniem The Old Republic po sieci szalała podwójna plotka - “KoTOR III i KoTOR MMO powstają!” Dziś już wiemy, że sprawdziła się druga część tego niepotwierdzonego newsa, natomiast w temacie kontynuacji dylogii dziejącej się cztery tysiące lat przed filmowymi wydarzeniami wciąż mamy ciszę.
I w sumie jest to dość dziwne, bo EA wystartowało z The Old Republic, więc BioWare...
...rozpędzają się z Mass Effect: Andromeda, no i cały czas wspierają swoje gwiezdnowojenne MMO, które niedawno wzbogaciło się o duży dodatek. Obecnie powinno być lepiej z ich mocą przerobową, bo skończyli DLC do Inkwizycji i porzucili Shadow Realms, więc spodziewam się jakichś konkretów. Kiedy? Biorąc pod uwagę, że teraz będzie brylować Battlefront od DICE, niedługo spodziewamy się zapowiedzi gry o Hanie Solo od Visceral, więc zakładałbym (życzeniowo) że potencjalny KoTOR III będzie następny w kolejce.
The Force Unleashed III
To nie jest popularna pozycja w takich zestawieniach, zwłaszcza po klapie jaką była “dwójka”. Ja jednak absolutnie uwielbiam oryginał z 2008 roku, który po dziś dzień uznaję za najlepszego slashera zeszłej generacji konsol. Owszem, miano trochę na wyrost, bo są przecież God of Wary, czy Bayonetty, ale pierwsza przygoda Starkillera tak przypadła mi do gustu, że już nic jej nie przebiło w moich oczach.
I teraz pytanie o sens takiego przedsięwzięcia. The Force Unleashed II pozostawiło po sobie taki niesmak...
...więc jakieś pozytywne odczucia musiała wzbudzić. Gdyby EA oddelegowało do projektu przykładowo Visceral Games (które przecież ma na koncie Dante’s Inferno, które dzieli gatunek z TFU), uderzyło z grubej rury przygotowaną technologią i zapewne usunęło trójkę z tytułu, odzew fanów byłby pozytywny i można by znów liczyć na dobry gwiezdnowojenny slasher
Star Wars 1313
Wspomnianą wyżej grę traktuję bardziej jako symbol swojego kolejnego postulatu, niż wyraz tęsknoty za skasowanym projektem LucasArts. Gry w tym świecie bez mieczy świetlnych i Mocy trochę mniej mnie interesują, ale nie można odmówić odległej galaktyce potencjału na całe mnóstwo opowieści, skupionych na różnych aspektach uniwersum. Wiec tak - wierzę, że i taka gra (wykonana na wysokim poziomie) mogłaby mnie zainteresować.
I tu wracamy do przywołanego wcześniej projektu skupiającego się na Hanie Solo, który z dużą dozą prawdopodobieństwa tworzy Visceral Games. Oddala to oczywiście moje dywagacja na temat TFUIII, ale pamiętajmy...
...w ogóle gra z otwartym światem, gdzie będziemy podróżować po znanych planetach.
FPS z singlem
Battlefront już za pasem, a jednym z podstawowych zarzutów względem najnowszej gry DICE będzie brak kampanii singlowej. Taki starwarsowy epizod strzelany mógłby być niezwykle przyjemny, bo przywodzi mi na myśl ciekawostki w stylu Dark Forces, czy Republic Commando.
Mimo, że wszelkie tematy związane z Jedi nierozerwalnie kojarzą mi się z tym uniwersum, tak kolejny raz widzę tu szerokie pole do popisu...
...bitwa na Hoth (którą dostanę w formie multi), albo strzelanina na gwiezdnym niszczycielu, który najlepiej efektownie rozbiłby się na koniec na powierzchni jakiejś planety. Może jednak i lepiej, bo nadchodząca strzelanina sieciowa będzie bardzo bazować na dotychczasowych dokonaniach Szwedów, a strzelankowe Star Warsy jednak bardziej kojarzą mi się ze zręcznościową rozgrywką, w stylu kontynuacji Dark Forces, które jak wiadomo ewoluowały w takie trzeciosobowe slashery, jednak model strzelania wciąż był w nich obecny i baaaardzo różnił się od tego co obecnie proponują autorzy Battlefronta.
Kolejny Jedi Knight
Nagłówek mówi wszystko. Jedi Outcast i Jedi Academy (czy w sumie druga i trzecia część serii) to kolejne gry, które przyciągnęły mnie do siebie magią miecza świetlnego i Mocą. Ważnym aspektem tego rodzaju gry było to, że w gruncie rzeczy były one trzecioosobowymi strzelaninami (ale i również pierwszoosobowymi) w których najlepiej zrobiona była walka bronią białą. Ten segment gry był wykonany w stylu takich produkcji jak Rune, czy Enclave. Przekładało się to na satysfakcjonującą kontrolę nad naszym Jedi, a broń palna i gadżety były uzupełnieniem gameplayu skupionego na walce bezpośredniej i używaniu Mocy.
Z całej mojej listy ten pomysł wydaje mi się...
...ewolucji przez kolejne części (pierwotna gra była klonem Dooma).
Jeśli więc już ukazałoby się coś takiego, to z pewnością w mocno odmienionej formie, no a w takim wypadku gra pewnie nie zasługiwałaby na miano Jedi Knight. Potraktujmy więc ten punkt jako kolejne uogólnienie mające reprezentować produkcję o rycerzu Jedi, która nie byłaby w swojej mechanice prostym slasherem.
Symulator kosmiczny
Coś co mnie najmniej interesuje, ale widząc obecne trendy i historię cyfrowych Star Warsów nie mogłem pominąć tego pomysłu.
Znany wszystkim świat byłby świetną bazą dla gry o lataniu po kosmosie. Z jednej strony...
...trwa obecnie szaleństwo kickstarterowo/earlyaccessowe, przez co do łask wracają zapomniane typy gier, jak właśnie symulatory kosmiczne (na szybko kojarzę Elite Dangerous [i Star Citizena, ale on jest symbolem czegoś innego]). Byłoby miło, gdyby twórcy gier spod szyldu Star Wars dostrzegli ten trend i przygotowali coś w tym stylu, w świecie który znają nawet małe dzieci.
Na razie to tyle. Są to wyłącznie moje typy, które chciałbym widzieć w pierwszej kolejności, a które bardzo mocno odwołują się do przeszłości. Jako bonusowy punkt potraktujcie wyrażaną przeze mnie nadzieję na kolejne produkcje, które będą bazować na nowym pomyśle, a które okażą się tak dobre, że przy okazji ogłoszenia czwartej trylogii filmowej pojawią się podobne listy odwołujące się właśnie do nich.