Już od kilku lat mam możliwość przyglądać się pracy kilku redaktorów niektórych portali, gdzie przewija się recenzowanie gier. Miałem też możliwość przyjrzenia się materiałom promotorskim. Jednak dzięki tym paru osobom mogłem się dowiedzieć jeszcze czegoś więcej. A to dziś właśnie chciałbym wam przedstawić.
Czym jest materiał promotorski?
Jest to, jak sama nazwa wskazuje materiał np. płyta, który służy do wypromowania określonego produktu. Zostaje on udostępniony dziennikarzowi, który na jego podstawie ma wyrazić swoją opinię, a to sprawi, że przyciągnie do niego uwagę oraz zainteresowanie potencjalnego nabywcy, który zainteresuje się tym określonym produktem. Jednak osoba kupująca nie dostanie w sklepie akurat tej wersji, lecz produkt finalny, który niczym nie różni się od tego, jaki został udostępniony wcześniej komuś do wykreowania opinii.
Chcesz sprzedać materiał promocyjny? Nie masz moralności oraz jesteś osobą, która dopuściła się przestępstwa.
Płyty promotorskie mają oznaczenia czy to na sobie czy opakowaniu, że nie są one na sprzedaż. W tym miejscu pragnę pozdrowić tych wszystkich, którzy upłynniają to na różnych serwisach ogłoszeniowych. Warto też wspomnieć, że wasze dane są dostępne czy to publicznie czy są one po prostu łatwe do zdobycia. Producenci często wykorzystują także oznaczenia na swoich materiałach, dlatego jeśli myślisz, że tego nie da się wyśledzić i dociec, kto komu, co sprzedał jesteś w błędzie.
Nie bądźmy Januszami biznesu i zamiast psuć ten system, gdzie producenci dają swoje materiały promotorskie przestańcie szukać sposobu do bycia Polaczkiem cwaniaczkiem, gdzie wszędzie znajdzie okazję do jakiegokolwiek wzbogacenia się.
Kto i jak może otrzymać promki?
Może je otrzymać każdy, kto już tworzy materiały i gdy chce nawiązać współpracę. Musi posiadać już pewnej wielkości zaplecze, by w razie, gdy zostanie poproszony o przykład jakiejś efektów swojej pracy mógł pokazać, co dzięki takim materiałom prasowym może powstać.
Gdy taka osoba otrzyma egzemplarz recenzencki to musi:
1) Wywiązać się z zobowiązania stworzenia materiału w postaci recenzji tekstowej lub filmowej.
2) Dotrzymać ustalonego terminu.
3) Jeśli wam odmówią to próbować dalej, lecz za jakiś czas, gdy będziemy mieli więcej unalnych czytelników.
Jak przekonać do siebie Pana „Promkę”?
Tak, dobrze czytacie. Często w firmach osoby odpowiedzialne za „rozdawanie” materiałów prasowych są właśnie tak nazywane.
No dobrze, ale jak wkupić się w łaski tych oto osób?
Jest na to jeden, jedyny sposób. Tworzyć, promować, a najważniejsze pokazywać swoją pracę światu. Jeśli przyciągniesz jego uwagę to po pewnym czasie albo on się do ciebie odezwie reprezentując jakąś firmę lub ty będziesz mieć ułatwione dopracowanie szczegółów współpracy.
Trzeba jednak pamiętać, że tacy ludzie mają pewnego rodzaju kod, co do swoich działań. Wielu z nich nawet nieświadomie go przestrzega. Opracował go mój znajomy. Jest on osobą, która stoi pomiędzy Promkami, a osobami, które się o coś takiego ubiegają. Ale dlaczego jest pomiędzy? Tak, jak ja czy inny tutaj redaktor, jak my jest blogerem i siłą rzeczy musi często stawiać się w roli osoby starającej się o materiały prasowe. To zaowocowało swojego rodzaju dekalogiem, z którym się zgadzam, a on nie dość, że przybliży wam taką postać to jeszcze może wskazać, których osób unikać.
No to zacznijmy od zasady pierwszej, która wszędzie powinna obowiązywać:
1) Nie obiecujcie – Pan Promka <-> Potencjalny recenzent
Może tutaj to wymaga lekkiego sprostowania. Otóż, jeśli jesteś osobą, która ma pewnego rodzaju renomę i zajmujesz się tym od jakiegoś czasu z sukcesem to dojdziesz pewnie do takiego momentu, gdzie firma właśnie sama zaproponuje Ci dostarczenie materiałów promotorskich w zamian za nagranie czy napisanie recenzji. A gdy stoisz pod drugiej stronie barykady to proszę Cię, jeśli nie chcesz lub nie możesz udostępnić promotorskiego dobra to po prostu powiedz, a nie wodzisz osobę za nos. – Obie strony nie tracą czasu.
2) Po coś macie skrzynkę pocztową.
Jakiś czas temu miałem pewnego rodzaju projekt do realizacji. Napisałem w tym celu do działu marketingu do jednego ze sklepów tak, jak mnie pokierowano. To było jakoś tak w zeszłym miesiącu lub więcej. Do dziś nie dostałem odpowiedzi. Mój e-mail przepadł gdzieś w czeluściach ich skrzynki pocztowej. Szkoda trochę, bo teraz, nawet, gdy jestem klientem tej filmy straciła ona w moich oczach. Dlatego taka prosta zasada się kłania: Odpisujcie na e-maile.
3) Nigdy nie mówcie czegoś złego za czyimiś plecami.
Zasada stara, jak świat. Prawda? A jednak są ludzie, którzy no nie mają pojęcia, że osoby, które są obgadywane mogą znać inne osoby i tak po czasie się dowiedzą. Przyjemna rzecz związana z branżą grową jest taka, że podczas eventów takich jak np. Intel Extreme Masters czy Gdynia Game Festival mamy możliwość poznania wielu osób. Sam jestem dowodem czegoś takiego, bo podczas mojego pobytu na GGF miałem okazję poznać troszkę członków ekipy serwisu Gram.pl. I przyznam, że nikt niczego złego o drugiej stronie nie powiedział, a co lepsze do dziś ten wzajemny stosunek pozostał.
Zasada: Nie mówcie nic złego na siebie. Obie strony na tym tracą.
4) Panowie promki są otwarci na nowe twarze.
Nie wiem skąd to przekonanie, że materiały dostają tylko wybrani. Tak jest tylko po części, bo do takiego Pana Promki może napisać każdy. Musi posiadać tylko kilka rzeczy:
Jeśli jesteś osoba nową pod żadnym pozorem nie zniechęcaj się i próbuj dalej nawiązywać współpracę. Im więcej e-maili napiszesz to w końcu więcej osób ciebie skojarzy i dojdziesz do tego, co chciałeś. Dla kogoś zostaniesz nową twarzą.
5) Panowie Promki grają fair
Jeśli z wami pracują, są zadowoleni z usług, powinni o tym otwarcie mówić. Tak samo, jak coś im nie pasuje. Wtedy obie strony dochodzą do porozumienia i naprawiają to co się zepsuło. W końcu obie części chcą, jak najlepszych wyników w tym, co robią.
Mam nadzieję, że tym wpisem przybliżyłem wam czym są mateirały promotorskie oraz tym, kim są ludzie, którzy są za nie odpowiedzialni. Oraz wiecie, jak je można pozyskać. To kiedy czytamy czyjąś nową recenzję?