Miszmasz miesiąca - Styczeń - Improbite - 5 lutego 2020

Miszmasz miesiąca - Styczeń

Początek roku już dawno za nami, a ja w tym roku stwierdziłem, że postaram się zmniejszyć swoją stertę gier, która dawno leży pod karteczką „do ogrania”. A jeśli szukacie jakiejś ciekawej gry i paru innych rzeczy, to na pewno znajdziecie coś dla siebie w tym wpisie.

Ogłoszenie parafialne: Lista ta składa się głównie z gier na konsole Playsation 4 oraz Xbox One, ponieważ stwierdziłem, że nie bawię się w tym roku w update komputera, na którym i tak gram w gry z 2019 roku, a z tymi daje sobie świetnie radę.

Bonus: Tekst ma jeszcze dodatkowo parę sugestii, jeśli chodzi o filmy, seriale oraz komiksy czy anime.

Jest to zestawienie złożone z wybranych tytułów, ponieważ nie zawsze jest czas na chłonięcie tego wszystkiego, co uznajemy za ciekawe, prawda?

Jednak muszę was ostrzec, że niektóre z wymienionych przeze mnie produkcji poniżej (poza grami) są rozgrzebane, jeśli chodzi o ich oglądanie. Były one przeze mnie ruszane, kiedy była do tego sposobność, a studia zaoczne potrafią skutecznie czasem namieszać w grafiku zajęć.

No to może w końcu naciśnijmy ten start i życzę każdemu, kto tu wpadł miłej i przyjemnej lektury lub ewentualnie wciągającej rozgrywki, jeśli zdecydujecie się coś sami przetestować.

GRY

Spider-Man

Produkcja, która przeszła obok mnie bez większego echa, chociaż dochodziły do mnie informacje, że gra jest świetna. I wiecie co? Mieli rację, ponieważ ekipa z Insomniac Games zrobiła naprawdę świetny produkt.

Najbardziej trafiła do mnie fabuła, która wciągnęła mnie od razu, ponieważ jest świetną mieszanką znanych postaci z komiksów, wątku podwójnego życia Petera Parkera, a do tego jeszcze w komplecie  mamy masę rzeczy do zrobienia, nawet jeśli skaczemy po mieście za rzeczami do znalezienia.

Spider – Man to jedyna gra, gdzie odhaczanie każdego punktu na mapie to czysta przyjemność. Nie dość, że mamy do odwiedzenia takie miejsca jak Epire State Building czy wieżę Avengers lub Ambasadę Wakandy (chociaż Czarnej Pantery nie spotkamy), to dodatkowo możemy jeszcze pozbierać stare plecaki pająka, gdzie znajdziemy ciekawe przedmioty, pokazujące jak zmienił się nasz protagonista w bohatera, jakim jest teraz.

Kolejną rzeczą, jaka przyczyniła, że ta gra zapadła mi w pamięci, to fakt, że Peter nie był jedyną grywalną postacią w całej grze, a to dodawało smaku całej rozgrywce. W pewnych momentach naprawdę nie szło się oderwać do tego stopnia, iż liczba platynowych trofeów w mojej kolekcji zwiększyła się, chociaż nigdy nie uznawałem się za łowce pucharków od firmy Sony.

Czy warto grać w Spider –Man z 2018 roku?

Oczywiście i piszę to niezależnie od tego, czy jesteście jego fanami, czy nie, ponieważ myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Zresztą, co wam tutaj dużo pisać, ja nie jestem fanem Spider-Mana, sprawdziłem i nie żałuję, chociaż czekanie na drugą część to koszmar.

My name is Mayo

Nie ukryję, że ta oraz następna pozycja, która znalazła się na mojej liście gier na styczeń to totalny przypadek i impulsywność zakupowa, ale przynajmniej było śmiesznie, a dodatkowo podczas klikania jednego przycisku około dziesięću tysięcy razy, z człowieka wyjdzie porządna dawka stresu.

Czarny Wilk świetnie opisał tę grę w swoim artykule:

To kliker sprowadzony do absolutnie banalnych podstaw, w którym jedyna strategia, nad jaką możemy rozmyślać, to – jak przekonać kogoś z najbliższego otoczenia, by odbębnił za nas dziesięć tysięcy wciśnięć przycisku pada.

Możecie powiedzieć, że mam coś nie tak pod sufitem, że zdecydowałem się na coś takiego, ale ta gra była mi potrzebna, chociaż nie wiem jeszcze do czego, ale bawiłem się świetnie. W końcu niecodziennie można spędzić trochę czasu na stukaniu w słoik majonezu, prawda?

Slyde

Jeśli lubicie układać puzzle i nie macie co ze sobą zrobić przez minutę to produkcja dla Was, a polega ona na tym, by ułożyć jedynie obrazek w jak najlepszym czasie Tyle. Dla mnie była to świetna odskocznia po paru zabieganych dniach.

Możecie powiedzieć, że mało grałem, to niestety fakt, ponieważ ostatnio zmieniłem parę rzeczy u siebie, co sprawiło, że gierki zeszły na drugi plan, ale w tym roku pomyślałem, że trochę to zmienię, bo jednak wstyd było mi patrzeć na tą stertę, o której właśnie czytacie artykuł.

FILMY

PSY 3

Kiedy szliśmy na to do kina nie oglądałem nawet zwiastuna filmu by nie zepsuć sobie przyjemności z oglądania.

Jednak patrząc z perspektywy czasu mogłem to zrobić, przynajmniej nie traciłbym czasu na film, który nie ma sensu, a w dodatku jest świetnym przykładem tego, że niektóre filmy nie powinny mieć części trzeciej.

Jeśli nie mieliście okazji iść na projekcję tego filmu, nie róbcie tego. Zamiast tego polecam obejrzenie pierwszej części filmu Psy z 1992 roku, lepiej na tym wyjdziecie.

KSIĄŻKI

Snowden

Książka napisana przez Edwarda Snowdena, który ujawnił na łamach prasy kilkaset tysięcy poufnych, tajnych i ściśle tajnych dokumentów NSA, była na mojej liście do sprawdzenia od momentu, kiedy dowiedziałem się, że pojawi się ona w naszym kraju.

Uważam, że jest to lektura dla każdego, niezależnie od tego, czy temat inwigilacji jest wam obcy, czy nie. Ja podczas lektury książki byłem wręcz zaskoczony, jak wiele danych przepływa codziennie w naszym świecie oraz do czego są one wykorzystywane, by nas „chronić”.

SERIALE

Bojack Horseman


Obok Ricka i Morty’ego to mój drugi ulubiony serial na platformie Netflix. Szkoda, że ostatnio zostało udostępnione ostanie osiem odcinków, które niestety równają się z tym że już nie będzie więcej odcinków o życiowych perypetiach konia bardzo lubiącego alkohol i narkotyki.

Świetny artykuł na temat BH: Klik

Egzorcysta

To polski komediowy serial animowany, który został stworzony na platformę Showmax, ale teraz możecie go spokojnie oglądać na Netflix.

Serial stanowi parodię filmów grozy, jak i satyrę na polskie społeczeństwo, która mimo tego, że momentami wydaje się robiona na siłę, to jest dobrą odskocznią od życia codziennego.

Parę lat temu pokazał mi to znajomy, po pierwszym odcinku byłem kupiony właśnie z powodu, że to animacja komediowa.

ANIME

Supernatural

Jeśli ktoś z was pomyślał o serialu o tym samym tytule, gdzie dwóch braci o imionach Sam oraz Dean, to w sumie trafiliście. Fabuła podobnie jak w serialu kręci się na około rozwiązywaniu spraw o naturze nadprzyrodzonej.

Podczas oglądania pierwszych paru odcinków byłem sceptycznie nastawiony do tej produkcji, ale z czasem wciągnąłem się równie mocno, jak w wypadku wersji z prawdziwymi aktorami.

Miłym dodatkiem dla wielu może być fakt, że Jared Padalecki, którego znamy z serialu, tutaj również dołożył swoją cegiełkę do przyjemności płynącej z oglądania następnych odcinków.

Hellsing

Fabuła powstała na podstawie mangi  Kōty Hirano. Opowiada o policjantce imieniem Victoria, pewnego dnia zostaje ona wysłana wraz z oddziałem policji rozwiązać pewną tajemnicę, a zamiast tego trafiają do piekła.

Nasza młoda policjantka w wyniku wydarzeń tamtej nocy odkrywa, że świat, który zna jest o wiele bardziej złożony, niż dotychczas myślała. Jej los od tamtej chwili złączył się z tajemniczym, lecz bardzo potężnym wampirem imieniem Alucard, który był wysłannikiem organizacji Hellsing.

Warto tutaj napisać, że jeśli chcecie sprawdzić tę serię, że akcja rozkręca się stopniowo, co może wielu zniechęcić, ale uwierzcie mi, że im dalej, tym naprawdę robi się ciekawiej.

Dodatek: O samej mandze i anime napiszę w oddzielnym artykule.

Mam nadzieję, że ten wpis był dla was ciekawy i wyciągnęliście z niego (pomimo krótkich opisów) coś, co was zaciekawiło i będziecie chcieli to sprawdzić.

Improbite
5 lutego 2020 - 20:24