Assassin's Creed Klątwa Faraonów - Dodatek prawie idealny? - Improbite - 14 marca 2018

Assassin's Creed Klątwa Faraonów - Dodatek prawie idealny?

Niedawno recenzowałem pierwszy dodatek do Assassin’s Creed Origins. Wczoraj udało mi się skończyć następny i chciałbym się podzielić z wami odczuciami na świeżo po rozgrywce. Zadziwiające jak wiele Ubisoft potrafi zmienić, ucząc się z błędu swojego pierwszego produktu. Gdyby jeszcze tak przykładał się do innych projektów, jak to zrobił w przypadku Klątwy Faraonów, moglibyśmy przestać na nich narzekać.

Zacznijmy jednak od początku, bo  tym razem jest naprawdę o czym opowiadać. Tym razem producenci wysyłają nas do zupełnie nowego miasta Teb, gdzie panoszy się jakaś straszna klątwa, która przywołuje zmarłych faraonów do życia, a Ci gdziekolwiek się pojawią to sieją spustoszenie. Nasz protagonista Bayek znów ma ręce pełne roboty, gdyż jego głównym zadaniem jest odnalezienie artefaktu, który prawdopodobnie jest odpowiedzialny za to wszystko.

Fakt historyczny: Anubis nie był uznawany za strażnika zmarłych, ale był ściśle połączony ze śmiercią oraz procesem mumifikacji.

Warto tutaj zaznaczyć, że fabuła tym razem jest o wiele bardziej rozbudowana od tej, której (nie)doświadczyliśmy w poprzednim dodatku. Tutaj faktycznie musimy się zdrowo namęczyć, by dojść do prawdy, która i mnie (mimo moich osobistych podejrzeń) pozytywnie zaskoczyła.

Jak wspomniałem wcześniej, do naszej dyspozycji zostają oddane nowe miejsca, gdzie będziemy musieli się naprawdę zdrowo nabiegać.

Fakt historyczny: W okresie Średniego Państwa Teby stały się stolicą Egiptu. Główną świątynią w mieście była poświęcona Amonowi. Dziś nam znana jako świątynia w Karnaku.

Obok Teb zwiedzimy także Dolinę Królów. (Kiedy tam się znalazłem, to powiem wam szczerze, jako fan Starożytnego Egiptu od dzieciaka, czułem się jakbym, znalazł swój osobisty kawałek nieba).

Fakt historyczny: Grobowiec Tutanchamona był jedynym niesplądrowanym grobowcem aż do momentu odkrycia.

Howard Carter obok złotego sarkofagu Tutanchamona, 1922

Teby i Dolina Królów to oczywiście niejedyne miejsca, które przyjdzie nam odwiedzić, ponieważ obok nich znajdziemy jeszcze wiele innych i ciekawych miejsc. Pełne będą różnorodnych zadań pobocznych oraz znajdziek. Nie sprawiają one wrażenia dorzuconych na siłę.

Dodatkowo przyjdzie nam odwiedzić takie miejsca jak grobowce słynnych Faraonów jak Nefretete czy Echnatona i jeszcze paru innych. Jakby tego było mało, dla każdego z faraonów zostały przygotowane oddzielne zaświaty, które są naprawdę ogromne, więc jeśli znudzi was świat śmiertelników, to wpadnijcie do boskiego, tam jest równie ciekawie.

Ciekawostka: Strażnicy z zaświatów przypominają wojowników króla Skorpiona z filmu Mumia II z 2001 roku.

Armia z szakali? Zmiecie wszystko!

Co ciekawe, we wspomnianym przeze mnie świecie zmarłych będziemy także otrzymywać zadania, które uwolnią dusze zmarłych, które jeszcze nie zaznały spokoju na Polach Trzcin. Małym plusem tego jest fakt, że zadania łączą ze sobą dwa światy. Nie możemy powiedzieć więc, że tym razem są nudne.

Fakt historyczny: Egipcjanie początkowo zakopywali zmarłych na pustyni. Potem czynili tak tylko ci, których nie było stać na pełną ceremonię pochówkową. Bogatsi ludzie oraz faraonowie byli mumifikowani.

Oczywiście do zaświatów można bez problemu powracać przez specjalne portale, które znajdziemy w Dolinie Królów. Prawie każdego wejścia do nich strzegą strażnicy Anubisa, którzy zaatakują nas, kiedy tylko znajdziemy się w ich zasięgu. Nie są to trudni przeciwnicy, ale czasem jak trafi się na poziomie o wiele wyższym od nas, to polecam uciekać.

Ciekawostka: W dodatku pojawiły się nowe rodzaje broni. Dobrym przykładem jest zakrzywiony miecz.

Naszymi głównymi zadaniami związanymi drugim światem będzie uwalnianie dusz Faraonów. Po ich pokonaniu często dostajemy sprzęt odpowiedni ich poziomowi. Dodatkowo także Bayek na chwilę staje się narratorem, który opowiada historię świeżo pokonanego przeciwnika.

             Po wizycie w zaświatach widać, że producenci naprawdę odrobili pracę domową, ponieważ jest tam naprawdę dużo historycznych smaczków, które po prostu jeszcze bardziej upiększają to wszystko.

W dodatku także pojawiły się widma faraonów, których pokonanie owocuje otrzymaniem okruchów gwiazdy, która jest obecnym elementem potrzebnym do ulepszenia naszej postaci. Jeśli mamy fart to sypią się one dość często zarówno na padole łez, ale i także poza nim.

Ciekawostka: Zostaje wysłany za nami Cień Anubisa, który podobnie jak łowcy czy ludzie Skarabeusza ma za zadanie nas znaleźć i zabić.

             Zabawną rzeczą, która jest dalej obecna w grze, to fakt, że nasze wierzchowce dalej są pancerne. Co prawda nie robią takich dziwności, jakie spotkamy, obserwując Płotkę w świecie Wiedźmina. Jednak jechanie czołgiem zawsze na plus.

Ciekawostka: Nasze wieżowce różnią się od tego w jakim wersji świata jesteśmy.

               Lista plusów, które ma ta produkcja jest dłuższa niż w przypadku poprzedniej produkcji. Pierwszym jest oczywiście klimat, który uderza nas niczym kac po ostrej popijawie z Geraltem czy Lambertem i Eskelem w Kear Morhen. Dodatek tym razem starcza na prawie trzykrotnie dłużej niż miało to miejsce w przypadku Hidden Ones.

Gra jest wymagająca, nawet na poziomie łatwym, który włączyłem, kiedy chciałem pobiegać po posterunkach w celu znalezienia wszystkich skarbów, ale i także nie chciałem przy tym za bardzo się spocić w wypadku przypadkowego starcia ze strażnikami, których tam jest pełno.

             Najbardziej zaskoczyło mnie to, że twórcy tym razem jeszcze bardziej przyłożyli się do tego, by było widać okrucieństwo świata, w którym przychodzi nam grać. Widzimy większe wpływy korupcji, hazardu, zabójstw czy handlu ludźmi. Dodatkowa brutalność wreszcie adekwatna do świata, który chcieli nam przedstawić.

Dużym plusem jest fakt, że świat przedstawiony w Klątwie Faraonów wydaje się o wiele żywszy, niż miało to miejsce w przypadku podstawowej odsłony czy rozszerzenia.

Ostatnim dobrą rzeczą, o której warto wspomnieć to fakt, że każdy z faraonów, którego napotkamy, ma inny styl walki, chociaż gdy spotkamy wszystkie możliwe widma, wiemy jak z nimi walczyć.

Niestety, ale koniec tego dobrego, ponieważ trzeba ponarzekać. Jednak lista minusów jest o wiele krótsza, niż miało to miejsce w wypadku Hidden Ones.

                Pierwszym minusem, który spotykałem najrzadziej to spadki klatek. Trafiałem na nie tak rzadko, że ciężko jest mi podać powód dlaczego tak w zasadzie było.

Czasem zdarzało się, że gdy kończyliśmy pojedynek z widmem Faraona, jego broń nie znikała lub zawieszała się w powietrzu. Dodatkowo Bayek czasem tracił głowę. Co chcę przez to powiedzieć to fakt, że napotykałem glitche podobne do tych, z których śmialiśmy się, kiedy wyszło Unity.

              W wypadku tego dodatku napotkałem tylko trzy sceny, gdzie nie było całkowitego dźwięku. Wypadek losowy, ale błąd błędem pozostaje. Ostatnią rzeczą, do której mogę się przyczepić to fakt, że skoro jesteśmy w Polsce i mamy interfejs w naszym ojczystym języku, przydałoby się by i mapy były także w tym samym ustawieniu.

Ocena: 8/10.

Dlaczego?

Tym razem twórcy naprawdę wyciągnęli lekcje ze swoich poprzednich błędów. Dostaliśmy tym razem coś, od czego nie szło się oderwać. Wciągająca historia, wyjątkowe i piękne lokacje. Do tego także nacisk na to mitologię oraz historię Faraonów. Nienudzące i jednocześnie nieschematyczne zadania. Do tego wiele smaczków historycznych, co tylko pokazuje, że dodatek trafi do każdego, niezależnie czy jest fanem historii, którą znamy z zajęć w szkole. Co prawda cena dodatku jest porażające, bo 84 złote, ale jednak po tym, co tam zobaczyłem, jest wart każdej złotówki.

Polecam każdemu, kto nie tylko jest fanem smaczków historycznych, ale i także dlatego, że po prostu jest to dodatek naprawdę dobry, który szczerze powiedziawszy, powinien być traktowany jako mała, ale oddzielna produkcja.

Improbite
14 marca 2018 - 11:54