Pierwsze spotkanie wymaga powitania
365 dzień na Ziemi, czyli mój rok na Gameplay'u.
Cztery gry, które zdefiniowały nas jako gracza - blogerzy gameplay.pl i #GameStruck4
gameplay.pl w A-stanie 2. Czarny Wilk w ogniu
Czy czas rozgrywki ma tak duże znaczenie w grach?
gameplay.pl w Afganistanie. Historia EPICKIEJ misji
Główny bohater epickiej opowieści powinien być charyzmatyczny, inteligentny, sprawny, dowcipny, przenikliwy, sympatyczny, dający radochę graczowi i satysfakcję swoim twórcom. Bywa jedna tak, że część (lub wszystkie) z powyższych cech gubią się gdzieś w labiryntach kodu, a produkt końcowy może poszczycić się jednym z najbardziej irytujących protagonistów w historii gier.
Gdzieś w przepastnych czeluściach Internetu grupka piszących na potrzeby gameplaya autorów wylało swoje żale na wybranych głównych bohaterów, mi zaś przypadło w udziale skompilowanie tego wszystkiego w jedną, zgrabną, ociekającą żalem i wyrzutami listę z cyklu "top 10" (kolejność postaci jest alfabetyczna). Tekstu nie traktujcie do końca poważnie, choć jest on zupełnie poważny i reprezentuje punkt widzenia absolutnie nikogo wszystkich. Żartowałem. A może nie?
Męskie postacie dominują w grach. Kierujemy w nich na przykład żołnierzami, zdobywcami, poszukiwaczami przygód, czasami złoczyńcami, najemnikami. Natomiast postacie żeńskie często są przedstawiane we wręcz archetypowej roli nagrody, a także pełnią funkcję wabika (oczywiście z biustem odpowiednich rozmiarów) na męską część odbiorców. Na szczęście działają twórcy, którzy dostrzegają, że kobieta to nie tylko ładna figura, twarz, a przede wszystkim możliwość stworzenia interesującej kreacji, osobowości, która przyczyni się do wzbogacenia fabuły, wartości produkcji. Najczęściej spotykamy się w grach z żeńskimi postaciami towarzyszącymi protagoniście w jego przygodach. Przyjrzymy się niezapomnianym przedstawicielkom tej grupy.
Wszystko ma swój koniec, nawet wszechświat jest stanem przejściowym. Cóż, wszystko się zmienia, wszystko płynie – uszczypliwi twierdzą, że nawet raz nie można wejść do tej samej rzeki. Ale do rzeczy, zmieniam miejsce zamieszkania w Internecie – za niedługo będzie można poczytać moje wypociny o grach wideo w innym miejscu. Dlatego tutaj pozostawiam po sobie skromny, niezbyt profesjonalny dorobek „blogerski”. Mam nadzieję, że kilka moich tekstów lub komentarzy zapadło Wam w pamięci. Ale nie tych „hejterskich”, tylko takich zmuszających do refleksji, napawających melancholią, obawą, zwątpieniem, albo po prostu – zdziwieniem. Filozofowie powinni się dziwić, od tego zaczyna się każda wątpliwość, nowa teoria, teza i dyskusja. Dlatego grając, czytając, oglądając materiały związane i nie związane ze światem gier wideo – dziwcie się. Wątpcie. Pytajcie i szukajcie odpowiedzi.
Do zobaczenia w innym miejscu, dzięki za wszystko i wybaczcie za niekiedy zbyt emocjonalne wypowiedzi lub nie do końca przemyślane poglądy.
Adieu!
Lekkość pióra i celność słowa. Atrybuty o tyle niezwykle pożądane, co początkowo wyjątkowo nieuchwytni towarzysze przy przelewaniu myśli przez klawiaturę. A zwłaszcza wtedy kiedy próbujesz w sposób zwięzły i niezbyt pompatyczny (damn!) przedstawić swoją osobę szerszemu gronu odbiorców. A wtedy jedynym ratunkiem może okazać się mądrość byłego premiera, według którego początek w wykonaniu mężczyzny nie jest aż tak istotny.
Jako człowiek kulturalny (a przynajmniej starający się takim być) nie mogłem w swym pierwszym dniu jako autor na gameplay.pl odpuścić sobie jednej, pozornie tylko błahej rzeczy. Rzeczą tą było umieszczenie wpisu nienajeżonego informacjami bądź przemyśleniami, który mimo wszystko będzie zawierał w sobie istotne dla mnie przesłanie. Taki wpis da się niedokładnie streścić w czterech wdzięcznych słowach: witam was wszystkich serdecznie!
Witam wszystkich. Jako, że ostatnimy czasy zmienił się wygląd serwisu gameplay.pl, postanowiłem wówczas stworzyć cotygodniowy przewodnik, w którym umieszczone będą wszystkie wpisy z ostatnich 7 dni. Niniejszy materiał pojawiać się będzie w każdy poniedziałek, abyście mogli na spokojnie i w przejrzysty sposób wybrać odpowiednie dla siebie artykuły.
Życzę miłego czytania.
Pora na kolejny subiektywny, niezależny przegląd ciekawych wpisów, które pojawiły się w serwisie w ciągu ostatniego tygodnia(czyli od ostatniej soboty do piątku). Niby zbędny wpis, ale dlaczego by nie podzielić się swoimi typami;) A dzisiaj między innymi: dwóch łysych facetów i dwie królewny, po więcej zapraszam w głąb newsa.
Czyli mój skromny przegląd ciekawym wpisów, które zostały opublikowane w serwisie Gameplay.pl Docelowo taki wpis będzie się pojawiał w każdą sobotę i będzie przeglądem artykułów, które pojawiły się od poprzedniej soboty do piątku. Dzisiejszy odcinek można streścić trzema słowami: filmy, gry i sport - chociaż z tym ostatnim to tak nie do końca;) Po szczegóły zapraszam w głąb newsa.
Half-Life 2: Episode 2 kurzył się na półce, aż prawie o nim zapomniałem. Dzięki fantastycznemu lipcowi i coraz marniejszej pogodzie za oknem postanowiłem sobie go zainstalować. Czy dzieło Valve dalej broni się po 4 latach od premiery? Na to pytanie oraz kilka innych odpowiedziałem w materiale wideo, który znajdziecie poniżej. A jak waszym zdaniem wypada E2 na tle E1 i przede wszystkim podstawki? Trzyma poziom? Rozczarowuje? Może jedno i drugie?
Już za kilka tygodni będzie miała miejsce premiera pecetowej wersji trzeciej części Call of Juarez, tym razem z podtytułem The Cartel. Z tej okazji chciałbym przypomnieć wam o ostatniej odsłonie, czyli Więzach Krwi. Myślę, że warto sobie odświeżyć Dziki Zachód w wydaniu rodzimego Techlandu, bo to gra całkiem fajna i wciąż atrakcyjna pod wieloma względami. A jeśli nie wierzycie - zapraszam do seansu nowego gierSłuchania.