365 dzień na Ziemi czyli mój rok na Gameplay'u. - Bartek Pacuła - 3 września 2014

365 dzień na Ziemi, czyli mój rok na Gameplay'u.

Rok. Czyli 365 dni (a czasami nawet więcej). Dużo może się zmienić przez ten czas, prawda? Prawie rok temu, bo 4 września 2013 roku, opublikowałem swój pierwszy wpis na Gameplay’u. A co się przez te miesiące zmieniło?

Pomysł na mojego bloga miałem prosty – wymyślić sobie kilka serii, które prowadziłbym regularnie, co tydzień. Chociaż już w komentarzu pod pierwszym wpisem fsm powiedział mi, że nikt nie dał rady na GP prowadzić stałych rubryk, to z dumą mogę stwierdzić, że do lutego – marca mnie się udawało. W „najbiedniejszym” okresie były to trzy wpisy na tydzień, w najbogatszym zaś całe pięć. Były to felietony i relacje z muzycznych wydarzeń (Słowo na niedzielę), unboxingi, recenzje płyt (zacząłem od Daft Punka i ich Random Access Memories) i książek, cotygodniowe informacje ze świata muzyki (Newsy), znalazłem także miejsce na większe i dłuższe artykuły (cykl wpisów o historii Pink Floyd).

W międzyczasie pojawiały się też takie pierdoły jak wiekopomna seria Ob-La-Di, Ob-La-Da, która albo została zupełnie niezrozumiała i niedoceniona, albo była totalnym gównem (sam nawet nie wiem co o tym myśleć). Co jakiś czas „zarzucałem” też bardziej losowymi wpisami, które albo były chwalone (lista nadchodzących koncertów w 2014 roku), albo wzbudzały mocno ambiwalentne uczucia (tekst o Spotify).

Przez ten rok doczekałem się stałych czytelników (było ich sporo, nie wymienię tu wszystkich, by nikogo nie pominąć, ale dziękuję Wam bardzo), a nawet (to chyba ważniejsze) kilku hejterów. Zdążyłem do swoich tekstów i przekonań dźwiękowo-muzycznych nawet zrazić samego redaktora GOL-a U.V. Impalera (którego pozdrawiam).

W międzyczasie dostałem propozycje pisania o muzyce do serwisu HeavyRock, pisałem również regularnie do najważniejszego pisma o high-endowym audio w Polsce (High Fidelity), a nawet załapałem się na pisanie tekstów, które potem były drukowane. W połowie sierpnia wystartowałem z moją własną stroną Music to the People, która od tej pory rozwija się prężnie i zaskakująco nawet jak dla mnie dobrze – i są widoki na jeszcze lepsze efekty mojej (oraz moich redaktorów) pracy.

To był długi rok, ale z perspektywy czasu bardzo fajny. Dużo się działo, dużo się nauczyłem, bardzo (tak mi się wydaje) rozwinąłem i zmieniłem. Dziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas, zachęcam do wchodzenia na MttP i czytania tam tekstów o muzyce. Namawiam także na zaglądanie na mojego bloga na Gameplay’u – nie wiem jeszcze co z nim zrobię, ale coś tutaj na pewno będzie się działo.

A teraz dość pierdół – czas nagrodzić tych, którzy dotrwali do końca tekstu. Nie codziennie obchodzi się pierwsze urodziny, tym bardziej świadomie, dlatego do rozdania w konkursie mam parę (fajnych, tak mi się wydaje) rzeczy. A konkretniej mówiąc: chciałbym się pozbyć z mojego zagraconego pokoju rozdać szczęśliwym zwycięzcom aż trzy gry (w tym dwie w specjalnych edycjach). Mówię tutaj o premierowej edycji GTA IV, Assasin’s Creed Brotherhood w edycji Auditore oraz pudełku The World of Splinter Cell. Co trzeba zrobić aby wygrać? Dwie rzeczy. Po pierwsze wejść na facebookowy fanpage Music to the People i tam go zalajkować, po drugie zaś na maila [email protected] wysłać tekst czemu to właśnie Tobie powinienem dać tę (tutaj do wyboru spośród wyżej wymienionej trójki) grę. A – i nie zapomnijcie posłać tego maila z dopiskiem „konkurs”, żebym mógł się w tym wszystkim dobrze połapać.

Dziękuję wszystkim raz jeszcze i życzę sobie i Wam powodzenia. Tak po prostu.

PS. Tak – ten wymyślny tytuł wpisu jest nawiązaniem do filmu Nicka Cave’a.

PS2. Rozwiązanie konkursu z grą Another World już niebawem (czyli jutro).

Fanpage na FB Music to the People

Bartek Pacuła
3 września 2014 - 13:37