Gra którą uwielbiam i nienawidzę jednocześnie - SWAT 4
Ostatni rozdział Irrational Games - produkcja BioShocka Infinite w relacjach pracowników
Na takiego BioShocka czekałem - recenzja Burial at Sea: Episode 2
Recenzja Burial at Sea Episode Two - domknięte pożegnanie
Recenzja Burial at Sea Episode One - Rapture w rozkwicie
Ken Levine zmienia Irrarional Games – co dalej z BioShockiem?
Bioshock Infinite z pewnością stanowi produkcję, o której będzie się mówić latami. Co prawda gra nie ustrzegła się wad, ale w dużym stopniu nikną one wobec ogromu fabularnych i estetyczno-artystycznych doznań. Seria Bioshock zdecydowanie zasługuje na dalsze funkcjonowanie, a zależy to przede wszystkim od wyników finansowych. Czy gracze docenili ostatni produkt Irrational Games? Kiedy doczekamy się deklarowanych trzech DLC, czemu musimy tyle czekać?
Tekst zawiera spoilery
O Bioshocku napisano już prawie wszystko. Podobnie jak o jego nowej odsłonie, więc ciężko będzie dodać coś nowego. Podczas gry w nowe dzieło Irrational Games nachodziło mnie wiele myśli. Bardzo często mój tok rozumowania został przerwany niewyrażalnym wręcz pięknem. Strużką kałuży płynącą rynsztokiem, czerwoną ceglaną ścianą, dziewiętnastowiecznymi kamienicami delikatnie unoszącymi się w powietrzu, strzelistymi kominami wyrastającymi z wielkich fabryk, sztuczną plażą, łopoczącymi, gigantycznymi sztandarami rewolucji zawieszonymi na zdobytych budynkach, wnętrza pomieszczeń zalane plamkami słonecznego światła, które sypały się na podłogi złotą gonitwą. Tlący się ogień w zdewastowanych wnętrzach sklepów przemieniał z wolna barwę światła z czerwieni po magnetę i ciemny fiolet.
Jestem świeżo po zakończeniu najnowszej, bardzo wyczekiwanej i przez wielu uznanych za rewelacyjną produkcji Irrational Games. Z wychwalaniem zalet i wymienianiem tego, co mnie w grze urzekło i tego co mi się nie podobało, na razie się wstrzymam. Jeszcze raz wszystko przemyślę i na spokojnie napiszę recenzję. Skorzystam jednak z tego, że dopiero co zobaczyłem napisy końcowe, a potem w drodze na uczelnię i z powrotem zastanowiłem się nad tym co właściwie stało się w rzeczywistości nowego Bioshocka. Wcześniej zakończenie wydawało mi się niejasne, ale teraz wszystko rozumiem i wyjaśnię to w tym wpisie, gdyż wielu z Was może mieć podobny mętlik w głowie jak ja. Nie muszę chyba mówić, że ten wpis to jeden wielki spoiler!
Ile razy mówiło się, że rynek FPSów ma się źle i ciężko w tym momencie nie wspomnieć o militarnych shooterach. Na ile jest to jednak kwestia dyskusyjna, to jednak nie jest najgorzej – podobnie jak w przepełnionej holywoodzkimi filmidłami sferze, także i gracze mogą liczyć od czasu do czasu na coś naprawdę ekstra. Ken Levine jak zawsze utwierdził nas w przekonaniu, że warto było czekać tyle czasu – Bioshock Infinite powstawał bowiem całe sześć lat! Jak wypadło najnowsze dzieło Irrational Games? „Znakomicie” to małe słowo...
O tym że firma Irrational Games planuje wreszcie ujawnić światu, nad czym obecnie pracuje, dowiedzieliśmy się w drugiej połowie lipca. Z informacji jakie wówczas otrzymaliśmy wynikało, że pierwszy zwiastun najnowszego dzieła twórców BioShocka zostanie wrzucony do Internetu w piątek, 12 sierpnia. Dzień wcześniej grę mieli zobaczyć dziennikarze, a z racji tego, że na ten ekskluzywny pokaz zaproszono również przedstawiciela naszej redakcji (jako jedynej z Polski), nie mogliśmy zrezygnować z uczestnictwa w tym wydarzeniu. Co ciekawe, do ostatniej chwili nie znaliśmy tytułu gry – twórcy za wszelką cenę chcieli uniknąć przecieku, więc milczeli jak zaklęci.
Trzeci System Shock? Trzeci BioShock?Piąty SWAT? A może zupełnie nowy produkt? Czym jest tajemniczy Project Icarus? Nad jaką grą pracuje obecnie Ken Levine i dowodzone przez niego studio Irrational Games (do niedawna 2K Boston)?