Najbardziej „interesujące” growe crossovery
Wszystko jest częścią większego świata – „shared universes” w popkulturze
Era Bendisa trwa w najlepsze - wrażenia po przeczytaniu Ery Ultrona
Laik w świecie Marvela #9: Nova i Annihilation: Conquest
Laik w świecie Marvela #8: Star-Lord i Wraith
Najlepsze crossovery między grami wideo
Wyobraźcie sobie, że oglądacie kolejny thriller, jakieś anonimowe dzieło, które jeszcze nie powstało. Pani detektyw rozwiązuje zagadkę serii tajemniczych morderstw (jak oryginalnie!). W jednej ze scen udaje się po poradę do starego wygi, który niejedno śledztwo przeprowadził i niejednego łotra wsadził za kraty. Tym gościem jest grany przez Morgana Freemana William Somerset – ten sam, którego widzieliśmy w „Siedem” z Bradem Pittem. Od razu film zyskuje. Uwielbiam takie zabiegi. Szkoda, że jest ich tak niewiele.
Dziś znowu sobota, a więc znowu czas na galerię od Bui. Tym razem chciałbym pokazać kilkanaście świetnych fan artów przedstawiających tak zwane crossovery czy też mash-upy. Artysta wybiera sobie dwa tytuły najczęściej spośród gier wideo i tworzy grafikę łączącą cechy obu z nich lub rysuje bohaterów jednej produkcji w stylu znanym z innej. Efekty tego są świetne, co zresztą możecie zobaczyć na poniższych obrazkach wyszperanych przeze mnie głównie na Reddicie. Jak ja chętnie pograłbym w niektóre z tych kombinacji... Ba, sam mam pomysł na kilka połączeń, tylko talentu mi brak. Zapraszam do oglądania.
Mythbusters + Top Gear = telewizja marzeń? Fantazja jest do tego, aby bawić się - pisał onegdaj wieszcz o pseudonimie Fasolki. Bawię się zatem fantazjowaniem o teoretycznie najbardziej rajcującym, wybuchowym programie rozrywkowym, jaki mógłby powstać we współczesnej telewizji. Z jednej strony mamy pełnych naukowych podstaw i frajdy płynącej z wysadzania rzeczy Pogromców mitów, a z drugiej obdarzonych absurdalnym poczuciem humoru brytyjskich speców od szybkiego jeżdżenia drogimi samochodami (i psucia wszystkiego, czego tkną) w Top Gear. Brałbym.
Crossover, fabularne przechodzenie między światami, przekraczanie granic opowieści. Ładnego polskiego odpowiednika tego słowa nie ma, ale chyba wszyscy dobrze wiedzą, o co chodzi. Oto w jednym uniwersum pojawia się postać lub wątek z innego uniwersum. Bohaterowie z różnych historii spotykają się w jednym miejscu i czasie. Takie paliwo napędzające mokre sny geeków, nerdów, maniaków i fanów z całego świata.
Przykłady tego typu zabiegów są doskonale znane miłośnikom komiksów o superbohaterach, gdzie prym wiodą dwa wielkie uniwersa - Marvel i DC, a bohaterowie często wychodzą z dedykowanych sobie opowieści, by pomóc koledze po fachu (Batman i Superman w jednym stali domku...). Moja znajomość tematu jest bardzo nikła, nie będę się więc pogrążał, napiszę tylko na marginesie, że np. taki Spider-Man to część inicjatywy Avengers i są plany, by w kolejnym filmie Pająk pojawił się na ekranie u boku Iron Mana i spółki (pieniądze pomagają przezwyciężyć podziały między studiami i dogadywanie się w kwestii praw do marek). A gdyby tak... Gry komputerowe?
W świecie bijatyk co i rusz napotkamy na intrygujące crossovery. Przoduje w nich Capcom, ale ostatnio i takie uniwersa, jak Mortal Kombat i Tekken dały się zestawić z zupełnie innymi światami.
Możliwość wystawiania przeciwko sobie wojowników z zupełnie innych realiów i konwencji rozbudza wyobraźnię graczy. To sprawia, że raz po raz trafiają też do sieci konspekty zapaleńców, którzy chcieliby zobaczyć swoich ulubieńców w walce z Ryu, Scorpionem, czy Jinem Kazamą. Ostatnio trafiłem na fanowski projekt potyczki bohaterów Mortal Kombat z postaciami znanymi z Watchmenów.