Misz - masz miesiąca- Luty
W co gracie w weekend? #272: Dragon Quest XI, Umineko, The Labyrinth of Grisaia, Uncharted 2 i 3
W co gracie w weekend? #270: Dragon Quest XI, Muv-Luv, Hatsune Miku Future Tone, The Labyrinth of Grisaia, Uncharted 2 i 3
Blogerzy podsumowują rok 2016
Żal mi PlayStation Vita
Pocztówkowa recenzja gry Uncharted 4: Kres Złodzieja - nie lubię Nathana Drake’a…
Po upadku projektu kinowego Uncharted w reżyserii Davida O. Russella i następującej po nim reaktywacji filmu pod wodzą Neila Burgera rozgorzała dyskusja nad obsadzeniem głównej roli. Jak powszechnie wiadomo, pierwszym kandydatem na nowego Nathana Drake'a był gwiazdor Hollywood Mark Wahlberg. Nie spodobało się to licznym fanom, choć gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania był rzecz jasna Russell, który miał własną wizję nieco ambitniejszego podejścia do tematu adaptacji gier. W produkcję zaangażowani zostali m.in. Robert de Niro oraz Joe Pesci, którzy po chudych latach mogli wreszcie wystąpić w głośnym, efektownym obrazie. Pomysł jednak umarł, a wraz z Burgerem przyszedł kolejny, inny koncept na przygody Drake'a. Scenariusz ponoć jest na ukończeniu, ale nie wiadomo kiedy ruszą zdjęcia oraz kto stanie przed kamerą.
Jak & Daxter w czasach PlayStation 2 bawili i elektryzowali wszystkich fanów platformówek 3D i świetnych gier. Dla wielu sporym rozczarowaniem było, gdy Naughty Dog tradycyjnie postanowiło z nimi zerwać po przenosinach na kolejną generację sprzętu.
Podobny los spotkał przed laty innego uwielbianego herosa ze świata gier, Crasha Bandicoota. Naughty Dog nie zamierzało przykładać się do procesu wysysania ostatnich kropli krwi ze swoich bohaterów i po czterech częściach spasowało zarówno w przypadku zwierzaka z PSX-a, jak i barwnego duetu z „Czarnulki”.
Ludzie spędzają wakacje w różny sposób. Jedni jadą nad polskie morze zbierać śmieci z plaży. Inni wybierają się w góry kupować u górali muszle. Jeszcze inni kończą swój urlop na śmierdzącym dworcu czekając na pociąg, który będzie opóźniony „540 minut” i rozmawiając ze zwiedzającym Polskę żulem. Każdy lubi co innego. Hardcorowy gracz nie ma na szczęście podobnych problemów. Gdy zaczynają się wakacje, kupuje sobie zgrzewkę piwa/coli, stawia na biurku/kanapie miskę z łakociami i zabiera się za typowo wakacyjną rozgrywkę – nadrabianie growych zaległości ;)
Nie ma lepszego czasu na uzupełnienie swojego growego portfolio, jak właśnie wakacje. Nowy gry w tym okresie praktycznie się nie ukazują, a jak już się coś pojawi, to w najlepszym przypadku jest to symulator koparki (w najgorszym, nowa gra na FB czy Kinecta). Wreszcie można sobie spokojnie usiąść przy kompie/konsoli i rozpocząć „zwiedzanie”.
Nie trzeba być znawcą gier wideo by zauważyć, że wiele znanych serii mniej lub bardziej inspiruje się pozostałymi. Podpatrywanie czyichś pomysłów i rozwijanie ich we własnych produkcjach to chleb powszedni w branży elektronicznej rozrywki. Jak wyglądałyby trójwymiarowe strzelanki, gdyby nie rozwijanie idei „Wolfensteina 3D”? Czy gdyby „Dune” nie ujrzała światła dziennego, moglibyśmy dziś grać w „Warcrafta” i „Starcrafta”? Gdyby nie porzucona produkcja „Infiniminer”, szwedzki programista Notch nie rozpocząłby prac nad „Minecraftem”. Przykładów mógłbym podać dużo więcej, lecz powyższe są chyba wystarczające by zrozumieć, że bez kopiowania gry wideo rozwijałyby się wolniej. Tymczasem dziś dotarłem do informacji na temat produkcji do której słowo „inspiracja” niezbyt pasuje. Panie i Panowie, przedstawiam Wam „Unearthed”, czyli klona pewnej znanej serii pochodzącej ze studia Naughty Dog.
Pierwszą wiadomością, którą opublikowałem na Gameplayu, było niezbyt szczęśliwa informacja, że Mark Wahlberg - znany, choć nieszczególnie charyzmatyczny aktor hollywoodzki - wcieli się w rolę Nathana Drake'a w ekranizacji Uncharted. Reżyserią miał się zająć David O. Russell (nominowany niedawno do Oscara za przebój "The Fighter"). Fanów gry zaczęły niepokoić ujawnione później pomysły na fabułę filmu, szczególnie oparcie się na motywie "kryminalnej rodziny". Jak się okazuje, Russell już nie jest częścią projektu, a studio poszukuje nowego reżysera. Moim zdaniem Wahlberg również wypadnie, skoro przyczyną zakończenia współpracy jego kolegi były odmienne wizje co do filmu.
Kogo proponujecie na oba stanowiska?
W świetle olbrzymiego sukcesu gier z serii "Uncharted" kwestią czasu było przeniesienie przygód Nathana Drake`a na kinowy ekran. Nie dawniej jak dwa tygodnie temu świat obiegła informacja, iż w rolę odważnego podróżnika wcieli się Mark Wahlberg, hollywoodzki gwiazdor znany z takich filmów, jak "Infiltracja", "Królowie nocy", czy też z niesławnej ekranizacji gry "Max Payne". Choć wielu fanów "Uncharted" po cichu (ale i głośno - o czym możecie przekonać się chociażby z komentarzy pod newsem Adriana) liczyło, że nikt oficjalnie nie potwierdzi tych donosów, to jednak stało się... Parę szczegółów w rozwinięciu wpisu. Tymczasem - powitajmy filmowego Nathana: