Gry poprzez wieki #1 – Prehistoria - Draug - 27 kwietnia 2016

Gry poprzez wieki #1 – Prehistoria

Historia – pamięć o przeszłych wydarzeniach – towarzyszy nam w życiu na każdym kroku. A w grach? Tutaj wiele zależy od gatunku. Regularnie sięgają po nią strategie, jeszcze do niedawna była bardzo popularna wśród strzelanek. Od jakiegoś czasu coraz śmielej zaznacza swoje miejsce między grami RPG (głównie dzięki Kingdom Come: Deliverance). Zasadniczo historia przegrywa walkę z fantastyką – obecnie przede wszystkim tą spod znaku science-fiction – która daje większe pole do popisu deweloperom i zwykle jest bardziej atrakcyjna dla masowego odbiorcy. Dlatego postanowiłem przygotować minicykl artykułów „Gry poprzez wieki”, w których przedstawię najciekawsze gry osadzone w różnych epokach historycznych.

Zwróćcie uwagę – nie najlepszych, lecz właśnie najciekawszych. Nie zdziwcie się więc, jeśli zobaczycie tu jakiegoś średniaka lub grę zgoła marną. Nie chodzi bowiem o to, by wynotować tytuły mogące pochwalić się najwyższymi ocenami, lecz takie, które podeszły do danej epoki w interesujący, nietuzinkowy sposób. Pomijam przy tym produkcje wplatające do historii zbyt wiele elementów nadnaturalnych (na różne „settingi” fantastyczne może przyjdzie kolej w następnej serii tekstów).

Na pierwszy ogień idzie, rzecz oczywista, epoka najwcześniejsza – prehistoria. I od razu muszę złamać warunek, który dopiero co postawiłem. Pozwoliłem sobie bowiem wziąć pod uwagę również tytuły, w których ludzie spotykają dinozaury. Doskonale zdaję sobie sprawę, że pojawienie się pierwszego z wymienionych gatunków i wyginięcie drugiego dzielą dziesiątki milionów lat, ale te wielkie gady tak trwale zagnieździły się w potocznym wyobrażeniu o prehistorii, iż ścisłe trzymanie się poprawności historycznej bardzo skróciłoby niniejszą listę. Tym niemniej, w kolejnych artykułach to się nie powtórzy, obiecuję ;-)

BC

Źródło: GXZ95

Przegląd zaczynamy od tytułu, który dziś mógłby być podawany jako punkt odniesienia przy omawianiu Far Cry Primal… gdyby nie to, że został skasowany. Mieliśmy otrzymać wzbogaconą elementami RPG przygodową grę akcji TPP z otwartym (albo częściowo otwartym) światem. W BC stanęlibyśmy na czele plemienia jaskiniowców, dążącego do podboju niebezpiecznego pierwotnego świata. Oprócz szerokiej palety dzikich zwierząt pokroju tygrysów szablozębnych, na drodze do realizacji tego zamiaru stałyby dwa mniej pospolite zagrożenia: dinozaury oraz wrogo nastawiona rasa człekokształtnych małp, która osiągnęła podobny poziom rozwoju, co nasi jaskiniowcy.

Zapowiadane założenia rozgrywki w swoim czasie brzmiały imponująco. Obiecywano przede wszystkim rozległy świat do eksploracji i bardzo interaktywne środowisko, pozwalające m.in. spuszczać lawiny na przeciwników, wpływać na realistyczny ekosystem poprzez tępienie określonych gatunków, używać trujących roślin jako pułapek, oswajać czy hodować zabójcze stworzenia oraz podnosić wszelkie przedmioty, by korzystać z nich jako broni bądź narzędzi. BC przyciągało uwagę też piękną - jak na swoje czasy - grafiką.

Ale nic dziwnego, że omawiany tytuł miał mieć „wszystko”. Tworzyło go studio Intrepid Computer Entertainment, podlegające zespołowi Lionhead Studios – a tym ostatnim kierował wówczas słynny Peter Molyneux, który przeszedł do historii w dużej mierze za sprawą swoich cudownych, kreślonych z rozmachem wizji i rozdmuchanych zapowiedzi. Niestety, ostatecznie nie przekonaliśmy się, czy i w tym przypadku „Złotousty Piotrek” rzucał słowa na wiatr. BC powstawało jako tytuł ekskluzywny dla konsoli Xbox i w roku 2004 prace zostały z niewyjaśnionych powodów wstrzymane.

Tail of the Sun

Źródło: PickHutHG

Grę Tail of the Sun, wydaną na pierwsze PlayStation w 1996 roku, można byłoby w pewnym uproszczeniu nazwać pierwowzorem współczesnych survival sandboksów. Oto trafiamy do rozległego i otwartego pierwotnego świata, nie mając wyznaczonych żadnych zadań do realizacji poza jednym: musimy zbierać jedzenie. Jednak to, że na starcie żadna strzałka nie pokazuje nam, dokąd mamy iść i co zrobić, nie oznacza, iż gra nia miała ostatecznego celu – mieliśmy zbudować wieżę z mamucich kłów, która sięgnęłaby słońca. Więc dopóki gracz nie odkrył, że zabawa w gruncie rzeczy może sprowadzać się do biegania w kółko na mroźną północ i zabijania Bogu ducha winnych mamutów, czekało go radosne przemierzanie zielonych równin, zbieranie pożywienia, które poprawiało statystyki postaci, walka z dzikimi zwierzętami, no i spanie – gdy zapadała noc, nasz jaskiniowiec automatycznie zasypiał, nawet jeśli właśnie uciekał przed tygrysem czy był w trakcie pokonywania rzeki wpław. Kilka lat temu z Tail of the Sun zmierzyli się redaktorzy Game Informera, nagrywając kilka godzin rozgrywki z tego tytułu – zapis ich zmagań znajdziecie pod tym adresem.

Isle of Bxnes

Źródło: Whalenought Studios

Nieczęsto zdarza się, by urządzenia mobilne miały coś, czego nie oferują „większe” platfromy sprzętowe, ale tak właśnie jest w tym przypadku – Isle of Bxnes to unikatowy przykład izometrycznej gry RPG akcji osadzonej w prehistorycznych realiach. Wprawdzie próżno tu szukać śladów prawdziwych kultur czy krain geograficznych, ale dzikie, nieantropogeniczne środowisko, półnagie postacie i maczugi używane w charakterze broni nie pozostawiają złudzeń – mamy do czynienia ze światem w epoce kamienia łupanego (choć występują w nim też delikatne pierwiastki nadnaturalne, jak umiejętności voodoo czy gigantyczne pająki). Jeśli dodać do tego dopracowaną mechanikę rozgrywki (godną pecetowych hack’n’slashów), pomysłowe elementy roguelike i stylową grafikę, można żałować, że Isle of Bxnes nie wyszło na żadne platformy poza smartfonami i tabletami z Androidem (w 2013 roku).

Far Cry Primal

Myślę, że tego tytułu nie trzeba dokładniej przedstawiać. Far Cry Primal to “świeżynka”, która trafiła na rynek raptem parę miesięcy temu, a w dodatku reprezentuje słynną markę strzelanek – choć sama strzelanką nie jest. Przyznać trzeba, że chyba jeszcze żaden deweloper nie podszedł do tematu prehistorii w tak ambitny i wierny nauce sposób jak Ubisoft przy tym tytule. Udostępniona do zwiedzenia kraina Oros powstała w oparciu o rejon Karpat sprzed kilkunastu tysięcy lat i została „zasiedlona” wyłącznie przez autentyczne zwierzęta, a ponadto dla zamieszkujących wirtualny świat ludzi przygotowano fikcyjną prymitywną mowę, opracowaną do spółki ze specjalistami od języka praindoeuropejskiego. Szkoda tylko, że na tak żyznym gruncie nie osadzono niczego ambitniejszego niż kolejną „wybuchową” grę akcji, którą od poprzedniczek z serii Far Cry odróżnia głównie zastąpienie karabinów łukami, granatów oszczepami i samochodów oswojonymi tygrysami. Tym niemniej Primal wciąż może uchodzić za gratkę dla miłośników prehistorii.

Prehistorik / Joe & Mac / Chuck Rock

Źródło: Kh0r0n

Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku po prehistoryczną otoczkę chętnie sięgali twórcy platformówek – a i one same były popularniejsze niż w dzisiejszych czasach. Ponieważ zaś reprezentantów tego gatunku rzadko trzymała się powaga, również epoka kamienia łupanego w tytułach takich jak Prehistorik, Joe & Mac czy Chuck Rock była potraktowana z przymrużeniem oka. Bohaterowie tych gier przemierzali więc kolorowy pierwotny świat w wesołej atmosferze, a na swojej drodze w charakterze przeciwników często spotykali dinozaury. Poza tym wymienione tytuły nie różniły się zanadto od innych platformówek z tamtej epoki – chodziło w nich o to, by przeć ku prawej krawędzi ekranu, skacząc po platformach, unikając pułapek i radząc sobie z nieprzyjaciółmi przy użyciu maczugi, miotanych głazów czy… brzuchala głównego bohatera (Chuck Rock).

Chuck Rock

Before

Na rynku można znaleźć parę strategii zahaczających o prehistorię (np. Black & White, Original War), ale ze świecą szukać tytułu, który trzymałby się owych realiów, nie wzbogacając ich rzucającymi się w oczy elementami fantastycznymi. Taką właśnie propozycją jawi się gra Before, która jest aktualnie opracowywana przez twórców takich hitów jak Garry’s Mod czy Rust (studio Facepunch) i powinna wyjść najdalej w 2017 roku. Będzie to jednak strategia z rozgrywką na małą skalę – obejmiemy pieczę nad liczącym raptem garstkę ludzi koczowniczym plemieniem, starając się po prostu zapewnić mu przetrwanie. W grę wejdzie zbieranie surowców, wytwarzanie przedmiotów, wznoszenie prostych struktur, polowanie, bronienie się przed niebezpieczeństwami (innymi plemionami, drapieżnikami, naturą), a także rozwój kulturowy. Krótko mówiąc, szykuje się swego rodzaju survivalowy RTS. I choć łatka gry survivalowej może odstraszać, to wierzę, iż dzięki ciekawym realiom, stylowej grafice i doświadczeniu dewelopera Before okaże się pozycją godną uwagi.

Caveman Ugh-Lympics

Źródło: Squakenet

A na koniec perełka, która może oddała prehistorię w sposób niezbyt autentyczny, ale za to jakże oryginalny! Oto bowiem przed Wami gra sportowa, w której można wziąć udział w… igrzyskach olimpijskich jaskiniowców. Twórcy oddali w ręce graczy sześć niecodziennych dyscyplin, takich jak wyścig z przeszkodami (połączony z ucieczką przed tygrysem szablozębnym), pojedynek na maczugi na szczycie wysokiej góry, skok o tyczce nad tyranozaurem czy rzut żoną/mężem jaskiniowca na odległość (!). Caveman Ugh-Lympics powstało w 1988 roku z myślą o Commodore 64 i DOS-ie (potem stworzono też port na konsolę NES), a za wydanie tego tworu odpowiada znana nam skądinąd firma Electronic Arts.

Draug
27 kwietnia 2016 - 20:05