Zabawki na gameplay.pl

Co w pudełku piszczy? #3

Co w pudełku piszczy? #2

Co w pudełku piszczy?

Klocki LEGO, klocki LEGO... To zabawa dla każdego!

Kiedyś będę tak bogaty, że kupię sobie dużo LEGO!

LEGO - legenda dzieciństwa. Pamiętacie swoje zestawy?

Co w pudełku piszczy? #3

Styczniowa pogoda w tym roku pełna jest niespodzianek. Jednego dnia mamy zimę na całego, by kolejnego dnia poczuć jesienne lub nawet wiosenne klimaty. Brakuje nam tylko upałów rodem z lata w ciepłym kraju i będziemy mieli pełną paczkę pogodowej niespodzianki. Jeśli mowa już o paczkach z niespodziankami to w moje ręce wpadł kolejny Pixel Box. Ciekawe co tym razem w pudełku piszczy?

czytaj dalejDanteveli
24 stycznia 2023 - 07:28

Co w pudełku piszczy? #2

Już kilka razy zdarzyło się, że zostałem zaczepiony w jakimś miejscu publicznym przez inną osobę, by pogadać chwilkę o gierkach czy jakichś innych rzeczach wpisujących się w klimaty geek. Wszystko to za sprawą koszulki, czapki czy przypinek z odpowiednimi motywami, jakie zdobią mój strój. Ostatnio zdarzyło się nawet, że ktoś rozpoznał znaczek z Pixel Box. Oznacza to, że fanów gierek i popkultury jest całkiem sporo w komunikacji miejskiej i na ulicach Łodzi. Dobrze więc reprezentować swoje hobby. Pomagają w tym inicjatywy takie jak Pixel Box.

czytaj dalejDanteveli
26 listopada 2022 - 21:11

Co w pudełku piszczy?

Moja gierkowa przestrzeń pełna jest pudełek, okładek, obrazów i jakichś bajerów z różnych edycji tytułów i prezentów dla prasy, jakie kiedyś otrzymałem. Na co dzień jest to fajne, ale od czasu do czasu bierze mnie trochę zazdrość, gdy widzę jakieś fajne przedmioty trafiające w ręce znajomych i fajnych ludzi z internetu. Dlatego zdecydowałem się poszerzyć moją kolekcję. Jako niezdecydowana osoba, która siedzi w przeróżnych tematach w stylu geek/nerd/otaku/jakieśinnesłowo zdecydowałem się na sprawdzenie Pixel Box.

czytaj dalejDanteveli
1 listopada 2022 - 08:25

Klocki LEGO, klocki LEGO... To zabawa dla każdego!

Czy jest wśród nas ktoś, kto nie lubi się bawić? Do dnia dzisiejszego powstały dziesiątki, jeśli nie setki form rozrywki, i z pewnością nie ma człowieka, któremu byłyby one obce. Czy to jakaś porządna gra komputerowa, czy impreza do rana – chyba każdy lubi raz na czas jakiś odpuścić sobie zasadę „obowiązki przed przyjemnościami”, rzucić wszystko i w końcu odpocząć, w ten czy inny sposób. Kiedy jednak byłem dzieckiem, gry zajmowały znacznie mniej miejsca w moim życiu (oj, ciężko było o jakąś porządną grę na PSXa). Wraz z rówieśnikami wychodziliśmy na dwór, siadaliśmy w piaskownicy, przynosiliśmy własne zabawki… A kiedy trzeba było zostać w domu, z pomocą przychodziły klocki LEGO. Kartony wypełnione klockami po brzegi.

Dzieci kochają klocki znacznie bardziej niż Batman Żyletę.
czytaj dalejKamil Brycki
10 października 2014 - 16:08

Kiedyś będę tak bogaty, że kupię sobie dużo LEGO!

Klocki. Fantastyczna sprawa. Zabawka, która potrzebuje inwencji twórczej młodego człowieka, aby była jeszcze lepsza i ciekawsza. To również coś, dzięki czemu kształciłem swoją wyobraźnię. Zabawa klockami w większym gronie miała niesamowity aspekt socjalizacyjny. Szczęście, że mam starszego brata i mogłem od niego odziedziczyć duże pudło klocków, które było wypełnione nimi po brzegi. Mimo tego zawsze mało mi było zestawów. Kto nie wzdychał, przeglądając świąteczny katalog, nie wie co stracił.

czytaj dalejLynx
31 marca 2014 - 16:04

LEGO - legenda dzieciństwa. Pamiętacie swoje zestawy?

Niedawno pisałem o dorastaniu w latach '90. Był to magiczny czas, ale nie wynikało to z samego faktu dzieciństwa. Wynikało to z osób/rzeczy/zabawek/zajęć, które ten czas magicznym uczyniły. Z całą pewnością jednym z głównych motorów napędowych całej wspaniałości i magii dzieciństwa były klocki LEGO. Po wielu latach zapewne już wielu z nas zapomniało o licznych zestawach, które były w naszym posiadaniu. Postarajmy je sobie przypomnieć!

czytaj dalejbarth89
12 listopada 2011 - 16:15

Atomowe zabawki

Zabawki mogą powiedzieć nam wiele o czasach w jakich powstawały, o tym co kryło się w głowach projektujących je ludzi, którzy starając się w przystępny sposób odzwierciedlić w nich świat dorosłych przekazywali jego wyidealizowany obraz, a czasem też nadzieje jakie wiązali z przyszłością, w której będą żyć dzieci. Przykładem tego zjawiska są amerykańskie zabawki z lat 50. Na tą dekadę przypada bowiem szczyt ogólnego zainteresowania energią jądrową, która jak wierzono zapewni ludzkości stabilne, czyste i bezpieczne jutro. Obecnie trudno w to uwierzyć, ale w tych euforycznej epoce na półkach sklepowych gościły zabawki edukacyjne, nie tylko wyposażone w działające czytniki Geigera, ale także próbki materiałów promieniotwórczych, takich jak uran czy rad, dzięki którym dzieci mogły, jak zapewniały reklamy „w bezpieczny i ekscytujący sposób pobawić się z promieniotwórczością”.

czytaj dalejEnder
5 listopada 2011 - 18:06

Lata '90 - najlepszy czas na dorastanie?

Ciekawe jakie zdjęcie w środku?

Wydaje mi się, że wielu z nas dorastało w latach '90. Ja urodziłem się pod koniec lat '80, więc całą końcówkę XX wieku spędziłem na wesołym przemieszczaniu się na rowerze między "bazami", budowaniu imponujących konstrukcji z Lego, oglądaniu Power Rangers, czytaniu komiksów i żuciu niebywale wręcz zdrowej gumy Turbo. Coś więc o tamtym okresie mogę powiedzieć.


czytaj dalejbarth89
29 października 2011 - 12:04

Jin Roh - to się nazywa figurka!

Dopiero co pisałem o swoich ukochanych G.I. Joe (Te stare dobre zabawki…), a tutaj coś takiego. Padłem. Szczena razem ze mną. Do rzeczy. Zapomnijcie o wszystkich figurkach jakie widzieliście do tej pory. Puśćcie w niepamięć wszystko, co zawierały zacniejsze edycje kolekcjonerskie gier. To coś, aż chce się mieć. Wyeksponować, zaprezentować, pochwalić się. Ta figurka to miazga. Majstersztyk w każdym aspekcie...

czytaj dalejROJO
16 czerwca 2011 - 16:36

Forfiter #14 Te stare dobre zabawki…

Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy. Nie zawsze traktują o grach.

Każdy za bajtla miał jakieś swoje ulubione zabawki, których wyglądał pod choinką lub prosił o nie w ramach prezentu urodzinowego. Niektórzy zaczynali od gier elektronicznych, inni niekoniecznie. Ja jestem z tych „niekoniecznych”, albowiem moim umysłem zawładnęły ówcześnie tzw. action-figures G.I. Joe. Materialne, namacalne laleczki ruchomych żołnierzy, których to wirtualne odpowiedniki mamy dziś w każdej grze akcji. Kufer z szafy, figurki na koc, wyobraźnia w ruch…

czytaj dalejROJO
14 czerwca 2011 - 16:22
starsze posty