Vision – mroczny horror w jasnym świetle
MarvelMag #4/2017 – powrót Wolverine’a
MarvelMag #3/2017 – Dziedzictwo Marvela
MarvelMag #2/2017 – Sekretne Imperium Kapitana Ameryki
MarvelMag #1/2017 - pigułka wiedzy o superbohaterach Marvela
Wielka Kolekcja Komiksów Marvela po 120 tomie i jej wpływ na rynek
Są co najmniej trzy powody, by stwierdzić, że "Vision" to komiks co najmniej nieprzeciętny. Pierwszy, to oldschoolowy, wszechwiedzący narrator. Beznamiętnym tonem uprzedza fakty podsycając w ten sposób naszą ciekawość. Drugi, to filozoficzny fundament z pytaniem o istotę ludzkiej natury. Dialogi, w których syntezoidy wygłaszają swe skrajnie racjonalne peany na cześć ludzkiej irracjonalności to czyste złoto. Trzeci to oprawienie dojrzałej, brutalnej powieści w pozory rodzinnej sielanki. Niewyczyszczony tusz w połączeniu z żarówiastymi kolorami potęgują złudzenie bezpieczeństwa, które staje w opozycji wobec dziejącego się na naszych oczach dramatu.
W kolejnym numerze MarvelMaga skupimy się przede wszystkim na reperkusjach ostatniego Wielkiego Wydarzenia Komiksowego, czyli Sekretnego Imperium. Przyjrzymy się także planom wydawnictwa na przyszłość, które skupiają się wokół powrotu dwojga szczególnie popularnych postaci.
Udało się! Trzeci numer MarvelMaga faktycznie ukazuje się niemal idealnie miesiąc po swoim poprzedniku, bez żadnych obsuw, opóźnień i innych niecnych rzeczy, które zabijają ideę stojące za tym cyklem – ideę informowania Was o najciekawszych wieściach z marvelowego światka. Za nami konwent SDCC, na którym otrzymaliśmy szczególnie dużo interesujących materiałów związanych z serialami i filmami sygnowanymi logiem „Domu Pomysłów”.
Ambitne plany, by uczynić z MarvelMaga miesięcznik, rzeczywistość oraz przytłoczenie zleceniami dość szybko zweryfikowały, sprawiając, że kolejne wydanie udało mi się przygotować nie po trzydziestu, a przeszło sześćdziesięciu dniach. No cóż, przed nami sezon ogórkowy, więc może chociaż w czasie wakacji pójdzie lepiej. Tymczasem zaś zapraszam do kolejnego przeglądu najważniejszych wydarzeń związanych z Marvelem z ostatnich oraz najbliższych dni.
Witajcie w pierwszym, eksperymentalnym numerze MarvelMaga, który powstał pod wpływem nagłego przypływu weny, zrealizowanej zanim stwierdziłbym, że to jednak zły pomysł. Znajdziecie tu wszelkie wieści o Waszych ulubionych superbohaterach, zaczynając od informacji z Ameryki, przez donosy z naszego rodzimego podwórka, po informacje filmowo-serialowe oraz mikrorecenzje. Docelowo raz w miesiącu, ale to akurat zależy od Waszego zainteresowania pierwszym numerem, zatem bierzcie, czytajcie z tego wszyscy i dajcie znać, czy chcecie więcej.
Brytyjska edycja Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela przekroczyła drugą sześćdziesiątkę, jednak numer sto dwudziesty, wbrew wcześniejszym założeniom, nie okazał się ostatnim. Tak jak numery 1-60 skupiały się na przeprowadzeniu nas przez “erę Bendisa” przy Avengers, a pozycje 61-120 koncentrują się na większych starociach, tak kolejne albumy (w założeniach 120-150) w całości będą się składać z pozycji z Marvel Now! Gdy fani komiksu w Polsce słyszą hasło “Marvel Now”, myślą “Egmont”, co wiąże się oczywiście z faktem, że to wydawnictwo zajmuje się publikowaniem komiksów Marvela ze słynnej inicjatywy z 2012 roku. Z tego właśnie powodu plany Hachette tworzą nam ciekawą sytuację na polskim rynku.
Zaznaczam na wstępie - info o kontynuacji kolekcji pochodzi z wydania brytyjskiego, podczas gdy w polskiej serii potwierdzono póki co 120 numerów. Zajmiemy się tu teoretyczną sytuacją jaka miałaby miejsce, gdyby Hachette zdecydowało się przedłużyć WKKM i u nas.
Polscy fani Marvela pewnie mają już na półkach ulubione serie, które Egmont zdążył wydać na naszym rynku. Zdążyli się ucieszyć na wieść o poszerzeniu oferty, gdy nagle gruchnęła kolejna duża informacja. Koniec ze sprawdzaniem planu wydawniczego pod koniec miesiąca! Koniec z nerwowym ściskaniem kciuków za pojawieniem się wyczekiwanych komiksów! Znamy dokładny plan działania Egmontu w tym roku!
W swoich komiksowych łowach staram się zarzucić kolekcjonerskie sieci jak najszerzej, sprawdzić możliwie wielu bohaterów jakich znam i lubię, by na przyszłość wiedzieć co jest warte dalszego czytania, a co niekoniecznie. Wiąże się to z istnym potokiem jedynek i niekiedy jednorazowymi spotkaniami z niektórymi postaciami. W tym przypadku zaliczyłem właśnie taką znajomość, choć niekoniecznie z tym tytułem który przyszedłby wam na myśl w pierwszej kolejności.
Choć od kilku lat stale jest jedną z najpopularniejszych postaci należących do panteonu Marvela, polscy wydawcy długo unikali wydawania w naszym kraju komiksów poświęconych Deadpoolowi. Potrzeba było dopiero premiery filmu kinowego poświęconego tej postaci, by w końcu Egmont zdecydował się zaprezentować polskiemu czytelnikowi komiks o losach Wade’a Wilsona, pyskatego najemnika. Martwi Prezydenci to pierwszy tom najnowszej serii poświęconej tej postaci, zbierający w sobie jej pierwsze sześć numerów i prezentujący zamkniętą opowieść, którą z powodzeniem czytać można w oderwaniu od kolejnych. Można, ale czy warto?
Wraz ze startem polskiej linii Marvel Now moja fascynacja komiksowym światem superbohaterów rozkręciła się na całego, co mogło się skończyć tylko w jeden sposób - sprowadzeniem ze Stanów oryginalnych wydań, które nie da rady obecnie dostać po polsku. Niestety z taką formą zakupów wiążą się dodatkowe koszta, więc trzeba oszczędzać jak się da, przykładowo zamawiając kilka albumów na raz. W pierwszym zamówieniu zdecydowałem się na uzupełnienie tytułów związanych z X-Men, oraz sprawdzenie jednego z najczęściej polecanych tomów.