Manga Muzyka Marie została wydana na naszym rynku w 2009 roku. Od tego momentu na sklepowych półkach pojawiło się wiele innych mniej lub bardziej ciekawych produkcji, ale żadna z nich nie była i nie jest tak bardzo enigmatyczna i specyficzna jak wspomniany tytuł. Dzieło Usamaru Furuya pomimo dziesięciu lat na karku nadal potrafi zahipnotyzować czytelnika swoją treścią, wymuszając na nim chwilę refleksji i zadumy.
Dla człowieka, który w komiksach szuka przede wszystkim różnorakich ekstremów lektura "Idącego Człowieka" może być prawdziwym szokiem. Ten niemal pozbawiony tekstu obraz stanowi kwintesencję japońskiej narracji. Znajdują się w nim wszystkie elementy odróżniające sztukę wschodniego komiksu od jego europejskich, czy amerykańskich kuzynów: niespieszne skupienie na chwili obecnej, poświęcanie uwagi szczegółom i radość z tego co zwyczajne. Subtelne, zwykle mało istotne detale wyniesiono na pierwszy plan, a główny bohater uosabia beztroską radość życia.
Bodźce, sygnały, miliony informacji, dziesiątki spraw do załatwienia, setki ludzi... Współczesny świat to plątanina, w której trudno się odnaleźć. Aby ułatwić sobie to zadanie, nauczyliśmy się upraszczać i kategoryzować. Nowe bodźce i informacje sprowadzamy do tego, co już znamy. W konsekwencji dzielimy otaczających nas ludzi na przyjaciół i wrogów, autorytety i idiotów, imprezowiczów i nudziarzy, hipsterów i dresiarzy... Potrafimy do jednego słowa sprowadzić całą złożoną osobowość człowieka.
Czy u was także pojawia się uczucie przyjemnego swędzenia mózgu? Zjawisko to przychodzi niezwykle rzadko i nie zawsze w tych samych okolicznościach, dlatego tak ciężko ponownie go doświadczyć. Poniżej podzielę się z wami swoimi spostrzeżeniami na ten temat.
Dowiedziałem się ostatnio, że filozofowanie o grach jest kompletną bzdurą i stratą czasu, bo przecież temat niepoważny i mało w życiu codziennym istotny. Dlatego też, zgodnie z moją przekorną naturą chodziła za mną myśl, co by jednak o grach pofilozofować. Dziś okoliczności przyrody popchnęły temat do przodu. Kolega Clawz wpadł na pomysł, co by wspólnie o grach porozmawiać, na potrzeby bloga. Tak więc jest.
Forfitery to mini-felietony. Mniejsze od Rojopojntofwiu, ale większe od Szybkiej rozkminy.
Egzystencja. Sposób istnienia charakterystyczny wyłącznie dla człowieka. Najpierw istniejemy, a dopiero później się definiujemy. Nie posiadamy wrodzonej natury, danej nam z góry, lecz musimy sami ją stworzyć, nadać swemu życiu sens i wziąć za nie odpowiedzialność. Tak. Dzisiaj odstawimy sobie gry na bok i trochę pomędrkujemy. Ująłem kiedyś egzystencję w pewne ramy. Podzieliłem na 5 oddzielnych, różniących się między sobą kolumn/wskaźników. Długo zwlekałem z tematem, nie wiedząc czy aby na pewno to odpowiednie miejsce na publikację. No ale blog to blog. Rządzi się swoimi prawami. Dodatkowo, nieraz daliście dowód na to, iż potraficie się wypowiedzieć na każdy temat w ciekawy i przemyślany sposób. Podzielę się więc z Wami swą refleksją, licząc, że i Wy to zrobicie. Istnienie, byt, bytowanie. Zapraszam na małe odchamianie.