Badland – gra, w którą powinieneś zagrać na swoim smartfonie/tablecie
Przyszłość grania - Ja tu tylko PISZĘ #2
Dragon Hills - mobilna perełka rodzimych twórców
Android 5.0 przywitał czwartego Nexusa - pierwsze wrażenia
Te aplikacje warto mieć na Windows Phone 8.1
Windows Phone 8.1 – smartfona z takim systemem zawsze chciałem?
Marzyliście kiedyś, by przekształcić się w księżniczkę zasiadającą na grzbiecie pozbawionego skrzydeł smoka w celu niszczenia wszystkiego dookoła? Ja też nie, ale wszystko to idealnie ze sobą współgra w interaktywnej formie na urządzeniach mobilnych. Dragon Hills nie stara się być przesadnie rozbudowany i nad wyraz ambitny, ale łączy w sobie aspekty, które czynią tę produkcję wyjątkowo atrakcyjną.
Aktualizacje to naprawdę świetna rzecz – usprawniają działanie programu, dodają nowe bajery, poprawiają błędy, optymalizują wykorzystanie zasobów, ograniczają zużycie baterii… Czasem przypadkowo podrzucając kilka dodatkowych problemów mniej oraz bardziej uciążliwych. Dziś na moim wysłużonym już Nexusie pojawiła się informacja o możliwości aktualizacji do najnowszej wersji Androida oznaczonej numerkiem 5. Czy (jak na razie) było warto?
Od ponad roku bawię się Nokią, która pracuje na systemie Microsoftu. Android może i jest gigantem, który zawłaszczył sobie rynek, to ja jednak jestem pełen uznania dla Windowsa. Po pierwsze dlatego, bo jest zupełnie inny, a po drugie dlatego, bo jest piekielnie szybki. Instalowałem na nim już wiele aplikacji. Oto, co moim zdaniem warto mieć na swoim Windows Phone 8.1.
Bardzo długo nosiłem się z zamiarem opisania moich przygód z systemem mobilnym od potentata rynku w kategorii systemów operacyjnych na desktopy – Microsoftu. Jakiś czas temu, a nie pamiętam już dokładnie kiedy to było, w sieci pojawił się rumor podnoszony przez wszystkich fanów tego systemu dotyczący możliwości instalacji aktualizacji Windows Phone z numerem 8 do wersji 8.1 ze znaczącym wyprzedzeniem w stosunku do planów oficjalnego wydania. Rozpoczęły się testy, padł sklep aplikacji mobilnych Microsoftu, a potem… no właśnie? Warto było?
Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta? Wojna pomiędzy Samsungiem i Apple trwa w najlepsze w sądzie, a tymczasem zapowiedziano zupełnie nowy smartfon, zupełnie nieznanej marki - OnePlus One. Niesłychanie mocne parametry, niska cena - czy The One Smartphone podbije rynek? Jak kupić go za 1 dolara?
Jest tu ktoś kto nie grał w popularnego już ptaka? Może nawet ktoś z frustracji musiał wymienić ekran w swoim smartfonie? Każdy wie o co chodzi - syndrom jeszcze jednej tury. Przegrałem? No to jeszcze raz, jeszcze raz, no już! Ostatni, ostatni...
Proste gry są ostatnio w cenie. Flappy Bird to nic innego jak pacanie po ekranie. Natomiast 2048, to nieskomplikowana gra logiczna - mnóż potęgi dwójek przez przez siebie na kwadratowej planszy składającej się z szesnastu pól. Efekt? Na ten moment to dwadzieścia osiem tysięcy siedemset czterdzieści dziewięć opinii, dawno ponad milion instalacji oraz kilkadziesiąt klonów w relatywnie krótkim czasie w samym sklepie Google Play.
Granie na urządzeniach mobilnych bardzo różni się od grania na konsolach stacjonarnych i pecetach. Dzieli ich dotykowy ekran, brak przycisków, specyfikacja i przeznaczenie. Jednak w obu przypadkach zdarzają się produkcje wybitne. Na przykład takie jak Badland.
Wybrać się na jednodniową wycieczkę ze smartfonem bez ładowarki, to prawie tak, jak kupić batona na podróż dookoła świata. Nowa generacja telefonów – jeżeli mogę tak je zdefiniować, nie jest z tego powodu tak niezawodna, jakie może sprawiać wrażenie.
Nie trudno odnieść wrażenia, że w dzisiejszych czasach zawsze znajdzie się cwaniak, który szuka jeleni na każdym kroku. Naciągacze żerują na ludzkiej naiwności i nieznajomości tematu. Najgorszy jest fakt, że często robią to całkowicie legalnie i ciężko znaleźć na jakiś paragraf. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Ostatnio coraz popularniejsze stają się trzy takie „usługi”: darmowe doładowania, konkursy z ankietami oraz lokalizowanie telefonu za pomocą jego numeru. To wszystko wielka ściema. Zapraszam na kolejny szybki i krótki wpis z cyklu: używajmy tego co mamy w głowie podczas korzystania z Internetu oraz telefonu.
9 stycznia 2007 roku, na konferencji MacWorld w San Francisco, Steve Jobs po raz pierwszy pokazał światu iPhona. Telefon, który wyznaczył standardy - to jak wygląda i działa obecnie prawie każda "komórka". Publiczność zebrana na sali, oczarowana wpatrywała się w zupełnie nowy sposób obsługi - dotyk palcem po wielkim jak cały telefon - ekranie. Dopiero niedawno jednak dowiedzieliśmy się, co naprawdę działo się za kulisami tej konferencji. Steve Jobs postawił wtedy wszystko na jedną kartę, a prezentacja iPhona była dosłownie o włos od wielkiej porażki, na żywo, przed publicznością...