Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta? Wojna pomiędzy Samsungiem i Apple trwa w najlepsze w sądzie, a tymczasem zapowiedziano zupełnie nowy smartfon, zupełnie nieznanej marki - OnePlus One. Niesłychanie mocne parametry, niska cena - czy The One Smartphone podbije rynek? Jak kupić go za 1 dolara?
Tajemnicza firma OnePlus One nie wzięła się znikąd. Założył ją jeden z wiceprezesów ogromnej, chińskiej korporacji Oppo - Pete Lau. Całość brzmi trochę jak bajka. Lau - widząc coraz większą pazerność korporacji, coraz droższe telefony (popularne na rynku chińskim) - odszedł z firmy, by udowodnić wszystkim, że można robić bardzo dobre i tanie aparaty. Swoją firmę otacza hasłami: "Dream big", "Never Settle". Marzą, by dać konsumentowi najlepszy możliwy produkt, dają przytyki firmom pokroju Samsunga, pisząc, że nigdy nie będą ścigać się w tabelkach parametrów, które wyglądają dobrze tylko na papierze, nigdy nie zapchają swojego telefonu setką bezużytecznych funkcji, które błyszczą w broszurach reklamowych, ale na co dzień nikt z nich nie korzysta.
Czy ich jedyny jak na razie produkt spełnia te wysoko postawione warunki?
The One Smartphone na pewno dorównuje lub przebija parametrami większość dostępnych na rynku modeli. Czterordzeniowy procesor Snapdragon, 5.5 calowy ekran full HD, 3 GB pamięci RAM, 13 megapixelowy aparat Sony, 5 megapixelowa kamera z przodu, podwójna lampa błyskowa, NFC, LTE, Gorilla Glass, bateria na ponad 1 dzień i 160 gramów wagi. Na tym sprzęcie firmowo znajdziemy... nie czystego Androida, a opartą na wersji 4.2.2 - modyfikację CyanogenMod 11s - wykonaną specjalnie dla The One. Minimalistyczny wygląd moda sprawia bardzo dobre wrażenie, a w parze ma iść jeszcze stabilność i szybkość działania. Autorzy chwalą się paroma użytecznymi funkcjami, jak wybudzanie głosem, czy uruchamianie aplikacji gestami palca na ekranie - by obsługa była jeszcze szybsza i wygodniejsza. Próbne zdjęcia z aparatu również wyglądają świetnie, jeśli rzeczywiście z niego pochodzą, a twórcy nie mydlą nam oczu. Bardzo dobrze prezentuje się również sam wygląd telefonu, zbliżony trochę do HTC... One.
Oprócz reklamowania The One - jako telefonu perfekcyjnego, jedynego w swoim rodzaju, "killera" wszystkich smartfonów - najwięcej szumu przyniosła mu kontrowersyjna metoda promocji - zakup za 1 dolara. Otóż do 2 maja - możemy zarejestrować się na stronie projektu "1$". Po tej dacie - zostanie wylosowanych sto osób, które będą mogły kupić The One 16GB za 1$. Jest jednak dodatkowy warunek - taka osoba będzie MUSIAŁA roztrzaskać młotkiem (spalić, przestrzelić... - metodę trzeba podać w zgłoszeniu) swój dotychczasowy telefon, nagrać wszystko, wrzucić na Youtube i pokazać światu. Dopiero wtedy szczęściarz będzie mógł dokonać zakupu. Liczą się tylko nowe i najnowsze aparaty, stara Nokia nie przejdzie. Taka reklama wywołuje sporo kontrowersji - po co niby demolować całkiem dobre i nie tanie iPhony 5 czy Samsungi S4, S5? Wielu ludzi, niezbyt lubiących czytać (lub myśleć), po zobaczeniu gdzieś hasła "smash your phone, buy for 1$" - pośpieszyło się, i rozbiło swoje telefony bez wysyłania zgłoszenia i czekania na wylosowanie. Nowa firma pragnie jednak zaistnieć na rynku i sięga po różne sposoby, by było o niej głośno - jak na razie wychodzi im to całkiem nieźle.
The One ma na pewno jedną, dużą wadę, która może uniemożliwić mu podbicie rynku - chińskie korzenie. To nie jest po prostu aparat Made in China, to "chińska myśl techniczna" - tak jak na przykład samochody Qoros. Konsumenci mają trend do traktowania chińskich wyrobów niżej, niż choćby te z Korei czy Tajwanu. Do tego dochodzą pomniejsze rzeczy, jak brak slotu na kartę pamięci, niezbyt rewolucyjna bateria. Cena za aparat z 16GB to 299$, za 64GB zapłacimy 349$, czyli różnica pomiędzy kosztem iP 5s czy Galaxy S5 - jest niesamowita, a parametry nie są budżetowe.
The OnePlus One nie jest dostępny od ręki do kupienia, nie można też dokonać preorderu. Twórcy wyraźnie chcą się odciąć od dwóch dominujących metod kupna najnowszych smartfonów - wielodniowych kolejek przed sklepem (iPhone), i rzucaniem na rynek co jakiś czas paru egzemplarzy, które rozchodzą się w mgnieniu oka (Nexus). Na razie można go będzie kupić na specjalne zaproszenie, z każdą sztuką klient dostanie zaproszenia, które może wręczyć znajomym. Będą dostępne też w różnych konkursach i na oficjalnym forum. Aby uniemożliwić handel zaproszeniami, działa system, który nie pozwala odsprzedać posiadanego zaproszenia przypadkowej osobie. Ta metoda ma działać głównie na początku, by z czasem telefon był coraz bardziej dostępny.
Czy OnePlus One zastąpi Nokie, i stanie się równoważnym graczem obok Samsunga, Apple, HTC, Sony i LG? Zobaczymy...
Wszystkie zdjęcia z oficjalnej strony OnePlus One - KLIK