Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Poprzednim razem zająłem się czeskim Kozelem i dziś również zamierzam powrócić do tego browaru. Tyle tylko, że zabiorę się za jego mocniejszą wersję. Od dawna wiadomo, że nasi południowi sąsiedzi nie przepadają za mocniejszymi piwami, przez co największą popularność odgrywają 10-tki, tudzież 11-stki. Jak zatem wypadnie mniej popularna 12-stka Premium? O tym przekonacie się w dalszej części tego tekstu.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Gościem dzisiejszego dnia będzie czeski Kozel, a więc popularne piwo naszych południowych sąsiadów. Piwa należące do tej "rodziny" oferowane są w kilku wariantach, poczynając od lekkich 10-tek, kończąc zaś na mocniejszych 12-stkach. Ja zaś omówię tutaj pośrednią wersję, czyli 11-stkę. I w ten oto miły sposób zapraszam wszystkich piwoszy do zapoznania się z dalszą częścią niniejszej recenzji.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Podczas podróży na Słowację, zakupiłem kolejne południowe browary do oceny, dzięki czemu podejmę się zrecenzowania 6 z nich. Dziś skosztowałem grejpfrutowego mnicha, ze względu na solidne upały. Czy tańszy odpowiednik bażanta zdoła przypaść mi do gustu? O tym dowiecie się w dalszej części tego tekstu.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Rebel Lager Miodowy to kolejny produkt wyprodukowany przez browar Sulimar. Dziś spośród całej rebelowej rodzinki postawiłem na mój ulubiony gatunek, dzięki czemu możecie liczyć na konkretną i intrygującą recenzję.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Dziś przetestuję ulubione piwo mojego taty. Piwo, które tak bardzo lubi i spożywa od lat. Ja osobiście często zastanawiałem się co on takiego widzi w popularnym Tyskim Gronie pochodzącym z Kompanii Piwowarskiej. Dlatego zdecydowałem przekonać się o tym na własne oczy, a właściwie na własnym języku.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Sulimar Sp. z.o.o. zapodała ostatnio kilka nowych browarów. W tym i omawianego Rebela w wersji Vienna Lager. A to wszystko w przystępnej dla przeciętnego Kowalskiego cenie. Zatem czy nowy, nieco inny produkt zdobędzie uznanie wśród piwoszy? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w niniejszej recenzji.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Radlerowa ofensywa trwa, dlatego też nikogo nie powinna dziwić taka ilość orzeźwiających, niskoprocentowych piw. Dzisiejszy gość jest dość nietypowy, bo mamy do czynienia z cytrynową mieszanką najtańszego piwa z Kompanii Piwowarskiej.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Kontynuując radlerowe ocenianie, dziś postanowiłem zabrać się za Lecha Shandy Dry Orange, czyli pomarańczowej odmianie popularnego browaru od Kompanii Piwowarskiej. Producent twierdzi, iż wspomniane piwo dostępne jest w edycji limitowanej, co teoretycznie oznacza jego niepewne losy. Zobaczmy więc, czy młodszy brat dorówna swojemu cytrynowego odpowiednikowi, czy też nie.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Mogę już świętować małą rocznicę Razielowej piwoteki, ponieważ w dniu dzisiejszym powstała jej 50 odsłona. Jeśli zaś chodzi o naszego gościa do zrecenzowania to jest nim kolejny owocowy produkt. Tym razem od grupy Carlsberg Polska, czyli Okocim Radler.
Razielowa piwoteka to cykl opowiadający o rozmaitych browarach, które miałem okazję posmakować. W każdej części, oprócz suchych danych, poznacie również moje odczucia względem nich, zaś na samym końcu recenzji możecie także wziąć udział w dostępnej tu ankiecie. Niniejszym zapraszam wszystkich zainteresowanych do zapoznania się z treścią oraz do komentowania.
Grupa Żywiec idąc za ciosem rozszerzyła swoją ofertę o kolejny wariant. Dzięki temu oprócz cytrynowej edycji, otrzymaliśmy Warkę Radler o smaku jabłkowym. O tym, czy okaże się ona tylko miłym urozmaiceniem, czy też faworytem w tym orzeźwiającym gatunku piwnym, dowiecie się z mojej, treściwej recenzji.