Harley Quinn i Joker to dwójka postaci, których raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Na przestrzeni lat relacje owej pary zostały zaprezentowane w najróżniejszych formach, prawie zawsze jednak ukazując destrukcyjny charakter związku. Pora więc na coś innego, jak na przykład uwspółcześniona wersja klasyki „Romeo i Julia”, gdzie „miłość” staje się początkiem szaleństwa.
Legion Samobójców był filmem słabym, w porywach przeciętnym. Zawierał jednak element, który zasługiwał na swoją własną, autonomiczną historię. I tak po prawie 4 latach (ale ten czas biegnie!) doczekaliśmy się Ptaków nocy (i fantastycznej emancypacji pewnej Harley Quinn). Uff, długi tytuł, który zwraca na siebie uwagę, prawda? A jak wypada on na tle poprzednika i jak w ogóle pozycjonuje się on w uniwersum DC?
Raczej nijak, aczkolwiek od razu muszę zastrzec, że Ptaki nocy to nie jest zły film. Problemem jest sama polityka DC, która jest mniej więcej tak przejrzysta jak polskie prawo podatkowe. Mamy więc do czynienia z fabularną odnogą Legionu z Jokerem w wersji, jakiej już - po sukcesie filmu Todda Phillipsa - pewnie nie zobaczymy. I z Batmanem, który też poszedł w odstawkę. Choć Pana J. i Gacka na ekranie drogi widzu tutaj nie uświadczysz, to przecież ta Harley należy do “tamtego” uniwersum. A przecież Warner z DC postanowili robić już coś nowego. Skomplikowane, trudne do zrozumienia, zwłaszcza na początku, gdy Ptaki są mocno połączone pępowiną z Legionem.
Ledwie wczoraj informowaliśmy o planach stworzenia filmu poświęconego Jokerowi, w produkcji którego uczestniczyć ma Martin Scorsese, a sieć już obiegły wieści o kolejnym projekcie z najsłynniejszym przeciwnikiem Batmana w roli głównej. Tym razem mowa o tytule skupiającym się na roześmianym złoczyńcy oraz zakochanej w nim gwieździe Legionu samobójców, Harley Quinn.
Fani gier ochoczo witają każdą nową produkcję w której można wcielić się w czarny charakter, w kinematografii od dawna wielką popularnością cieszą się obrazy w których możemy śledzić losy mafii czy seryjnych morderców. Czarne charaktery zazwyczaj dużo bardziej złożone w swojej moralności i nie tak naiwne jak większość protagonistów od zawsze cieszyły się sporym zainteresowaniem. Tym bardziej nic dziwnego, że Suicide Squad od początku jawił się jako projekt mający sporo potencjału. Czy jednak faktycznie dostaliśmy film z super łotrami?
Na początku sierpnia na ekrany kin trafi film Suicide Squad. Opowieść o ekipie złoczyńców ze stajni DC Comics, wykonujących najniebezpieczniejsze zadania zapowiada się wybuchowo, w czym duża zasługa Margot Robbie, wcielającej się w Harley Quinn. Okazuje się, że aktorka mająca za sobą przekonujący występ w Wilku z Wall Street, ma spore szanse na występ w samodzielnym filmie poświęconym przygodom pomocnicy Jokera.
Kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy trochę lata. LootCrate pod tym względem jest bardzo podobny. Nigdy nie wiemy co znajdziemy w środku. Marcowa paczka już odpakowana, więc pora sprawdzić czy znajdziemy w niej więcej zimy czy też więcej lata. Tematem marcowego LootCrate'a jest “versus”. Jest to motyw na tyle rozległy, że można pod niego podpiąć bardzo wiele filmów, komiksów, książek i tak dalej. Pierwszym skojarzeniem są oczywiście najnowsze perypetie Batmana i Supermana, które teraz możemy oglądać na srebrnym ekranie. Pozory jednak mylą.
Ci, którzy chcą zobaczyć jak to wszystko się prezentuje, mogą oglądnąć przygotowany przeze mnie materiał wideo.