Rayman (marka) na gameplay.pl

Moja historia gier platformowych - część 2

Niech gra muzyka! #13 - UbiArt Framework

Rayman Legends, czyli pozytywny bzik 2

Rzut okiem na serię Rayman

Zasady braterstwa

Ile Raymana jest w Raymanie?

Moja historia gier platformowych - część 2

Pierwsza część mojej historii gier komputerowych obejmowała jedynie produkcje od 1984 do 1993 roku. Chociaż wydawało mi się, iż te kilka gier, które przedstawiłem to całkiem spora ilość jak dla mnie, człowieka, który nie mógł być na bieżąco z grami z tamtych lat. Jakże się myliłem. W komentarzach uświadomiliście mnie, że tych wspaniałych, prostych gier jest znacznie więcej niż sądziłem. O niektórych tytułach czytałem po raz pierwszy, a potem przejrzałem materiały video w internecie.

Z tego miejsca chciałbym podziękować tym wszystkim, którzy udzielili się pod poprzednim artykułem, ale to nie koniec Waszej „pracy”, bo teraz przed Wami lata 1994-2004. Liczę na komentarze i dyskusje. Sam wybrałem dokładnie sześć pozycji, które zmieniły moje postrzeganie świata gier i wkrótce przeniosły mnie z niewinnej zabawy, coraz dalej ku geekowskim zgłębianiu nowych wiadomości. I chociaż do dzisiaj nie mogę siebie nazwać specjalistą w tej dziedzinie (i chyba nigdy nie będę mógł z racji na obszerność branży) to zapraszam Was do kolejnego tekstu o grach przeszłości.

czytaj dalejGeneticsD
7 sierpnia 2015 - 21:49

Niech gra muzyka! #13 - UbiArt Framework

UbiArt Framework jest niesamowity. Jestem pod ogromnym wrażeniem za każdym razem, kiedy widzę, jak ten silnik został wykorzystany. Przepiękne tła, przepiękne rysunki, przepiękne modele postaci, mistrzowskie animacje… Do tego wszystkiego dodajmy wciągającą rozgrywkę i voila! Poza wspaniałą oprawą graficzną do produkcji opartych na UbiArcie dostajemy również świetną ścieżkę dźwiękową – i właśnie jej, a raczej im, się dzisiaj przyjrzymy.

czytaj dalejKamil Brycki
7 kwietnia 2015 - 12:53

Rayman Legends, czyli pozytywny bzik 2

myrmekochoria ocenia: Rayman Legends
95
 
http://images.tvnz.co.nz/tvnz_images/2_movies/2013/09/rayman_legends_e345_Master.jpg

Tytuł tego tekstu pozostawia wiele do życzenia i brzmi jak numeracja filmów z lat 80., ale ciężko o oryginalność po graniu w tak wspaniałą grę jaką jest Rayman Legends. Co mam zrobić w swoim życiu, aby wzbić się na taki poziom kreatywnego i szalonego geniuszu? Co mam napisać, aby streścić audiowizualne piękno tego kreskówkowego świata? Zakochałem się w Rayman Origins zaledwie po kilku minutach grania. Czekałem na kontynuacje, ale nie potrafiłem sobie wyobrazić nowych przygód Raymana i spółki, ponieważ Origins, jak dla mnie, jest szczytowym osiągnięciem w platformówkach. Całe szczęści losy pociesznych bohaterów są we właściwych rękach. Nie sądziłem również, że ciąg dalszy nastąpi tak szybko. Nie sądziłem również, że ponownie zostanę uleczony z cynizmu i nihilizmu dekoktem stworzonym z pozytywnej energii, rozbrajającej rubaszności i szalonej wyobraźni.

czytaj dalejmyrmekochoria
8 stycznia 2014 - 15:13

Rzut okiem na serię Rayman

Premiera Rayman Legends! Tak, nareszcie! To spore wydarzenie jest już za nami! Wkrótce położę swoje łapska na tej boskiej platformówce, ale wpierw nie mogłem sobie odmówić przypomnienia całej serii przygód magicznego człowieczka bez rąk. Bowiem towarzyszył mi on od dzieciństwa, a zabawa z nim niemalże zawsze (bo z kilkoma wyjątkami) była przednia. Wrócę do swojej krainy wspomnień, opowiem jak to przedstawiała się moja przygoda z tym cyklem gier, jak je pamiętam i co o nich sądzę.

czytaj dalejRasgul
30 sierpnia 2013 - 20:41

Zasady braterstwa

Siedzisz na tylnym siedzeniu, zły. Wsiadłeś do tego samochodu i kipisz z wściekłości. Pewnie  może i na początku chciałeś jechać, ale teraz wszystko się zmieniło. Nagle Warszawa wydaje się bardzo daleko, a ty czujesz, że to będzie najgorsza podróż w twoim życiu. Nieznajomy chłopak wsiada z drugiej strony, zajmując miejsce obok ciebie. Jest starszy i zna wszystkich w samochodzie. Ty nie znasz  nikogo, poza swoim ojcem, który właśnie zajmuje miejsce kierowcy. Ruszyliście. Z tyłu jest ciasno dla trzech osób. Ciszę mąci jedynie warkot silnika. Nie rozumiesz jeszcze wszystkiego, ale zaczynasz domyślać się jakie będą twoje relacje z tym drugim. I wcale Ci się to nie podoba. Siedzicie obok siebie, ale ty nie zamierzasz się odzywać - to byłoby niezręczne. Cała sytuacja jest niezręczna i powoduje, że czujesz nieprzyjemny ścisk w żołądku. Postanawiasz podjąć jedynie słuszną decyzję - nie odezwiesz się do nikogo przez całą drogę. Odgrodzisz się od nich wszystkich i wtedy może jakoś to przetrwasz.

czytaj dalejGawełko
16 sierpnia 2012 - 01:11

Ile Raymana jest w Raymanie?

I to niby jest Rayman? Litości...

Rayman kojarzony jest głównie ze wspaniałymi platformówkami. Przez wiele lat bezsprzecznie tryumfował nad swoimi konkurentami, zostawiając ich daleko w tyle. Omawiana seria okazała się dla studia Ubisoft ogromnym sukcesem, więc jak na francuskiego producenta przystało, twórcy postanowili zepsuć wizerunek swojej flagowej produkcji, tworząc beznadziejne części o paskudnych kórlikach. Oczywiście owe stwory jak i sama rozgrywka nie mają absolutnie nic wspólnego ze wspaniałym Raymanem, którego nazwa została użyta tylko  i wyłącznie w celach marketingowych, plugawiąc przy tym wspaniałe wspomnienia.

czytaj dalejRazielGP
31 grudnia 2011 - 19:16

Infantylni zwierzęcy bohaterowie?

Battlefield, Skyrim lub Rage. Żołnierze, mutanty, rycerze i demony. Mniej lub bardziej realni ludzie. W ostatnim czasie na rynku coraz więcej poważnych gier, w których walczą, zabijają się lub realizują inne cele postacie bliskie naszej rzeczywistości. Czemu zabawni bohaterowie zwierzęcy są niemal całkowicie w odwrocie?

Ostatnio natknąłem się na opinię, że zwierzaki w ludzkich rolach w grach są już przeżytkiem. Są zbyt infantylne, dziecinne, głupie i nie dają szans na właściwe przedstawienie odpowiednich emocji i wydarzeń na ekranie. Czy to znaczy, że ich miejscem są już tylko proste gry dla dzieci? Czy przypadkiem zbytnio nie zawężając spektrum postaci twórcy i gracze nie strzelają sobie w stopę?

czytaj dalejBrucevsky
2 listopada 2011 - 19:10