Rayman kojarzony jest głównie ze wspaniałymi platformówkami. Przez wiele lat bezsprzecznie tryumfował nad swoimi konkurentami, zostawiając ich daleko w tyle. Omawiana seria okazała się dla studia Ubisoft ogromnym sukcesem, więc jak na francuskiego producenta przystało, twórcy postanowili zepsuć wizerunek swojej flagowej produkcji, tworząc beznadziejne części o paskudnych kórlikach. Oczywiście owe stwory jak i sama rozgrywka nie mają absolutnie nic wspólnego ze wspaniałym Raymanem, którego nazwa została użyta tylko i wyłącznie w celach marketingowych, plugawiąc przy tym wspaniałe wspomnienia.
Może i komuś podobają się białe, stwory udające króliki - nie wnikam, ale zawsze złoszczą mnie takie posunięcia producentów. W moim odczuciu najwyraźniej brakuje im jaj i próbują różnorakich sztuczek, aby nabrać niedoinformowanych klientów. Dopiero od jakiegoś czasu, gdy owe kórliki się przyjęły, zrezygnowali z członu Rayman. Mimo to niesmak pozostał. Od zawsze uważałem że jeśli dana gra jest czymś nowym, powinna nosić równie nową markę, a nie udawać starą, zwykle lepszą produkcję, licząc na niewiedzę swoich klientów. Dla mnie takie zagrywki są niedopuszczalne. Gdy pierwszy raz ujrzałem Raving Rabbids na oczy, wytrzeszczyłem swe oczy niedowierzając, że takie coś nosi nazwę mojej ulubionej platformówki. To był cios poniżej pasa, czułem się jakby Ubisoft kopnął mnie prosto w jaja, poważnie. Nigdy im tego nie wybaczę, podobnie, choć łagodniej postąpili oni z takimi seriami jak Prince of Persia czy Splinter Cell i boje się, że to samo stanie się z Assassin's Creed.
Niniejszy wpis stworzyłem celowo pod koniec obecnego roku, aby tym samym życzyć Wam lepszych gier, nowych serii, mniej badziewia i próby oszustwa ze strony wielkich korporacji, bo to one najczęściej sięgają po takie durne moim zdaniem pomysły. Prawdziwy Rayman jest tylko jeden i niepotrzebne mu są żadne kórliki.
Szczęśliwego Nowego Roku oraz lepszych gier życzy raziel88ck.