Gatunek na gameplay.pl

Gatunkowy głód (Rojopojntofwiu #63)

O krzyżowaniu się gatunków

Kino przesady. Recenzja filmu Barry Seal: Król przemytu

Jaki gigantyczny wybór gier!

Zacieranie granic i gatunków mieszanie, czyli akcja w cRPG i cRPG w akcji

Gry, które zmieniły moje wirtualne życie // 2/2

Apetyt na zwycięstwo. Recenzja filmu "Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem"

Sport coraz częściej gości w kinach. W 2013 roku furorę zrobił „Wyścig” opowiadający o rywalizacji w Formule 1 pomiędzy Jamesem Huntem a Niki Laudą w latach 70. Całkiem niedawno nakręcono nawet film ze skokami narciarskimi w roli głównej, pt. „Eddie zwany Orłem”. W tym roku na ekranach goszczą kolejne dwa spektakle, tym razem na warsztat biorące tenis, któremu reżyserzy poświęcili cały, pełnoprawny film, a nie, jak grubo ponad 60 lat temu Hitchcock w „Nieznajomych z pociągu”, jedną scenę. Mowa o „Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem” oraz „Wojnie płci” (film z Emmą Stone i Stevem Carellem w kinach od 8 grudnia). Czy to znak, że filmowcy coraz częściej biorą się za dyscypliny wcześniej omijane przez główny nurt kina szerokim łukiem?

czytaj dalejClayyyton
30 października 2017 - 09:59

Kino przesady. Recenzja filmu Barry Seal: Król przemytu

Oryginalny tytuł filmu - „American Made” - lepiej podsumowuje jego charakter. To prawdziwie amerykańska robota, kino gatunków w najczystszej postaci, bez półśrodków i z pompą. Idąc dalej, w głąb dzieła, tytuł ten nabiera dodatkowego, kulturowego sensu. Historia Barry'ego Seala stanowi przecież ziszczenie amerykańskiego snu, odartego z elementów zbędnych – refleksji, moralnych zahamowań i dylematów.

Tym bardziej na miejscu okazuje się angaż Toma Cruise'a jako aktora wcielającego się w główną rolę – faceta grającego na dwa fronty, rozdartego między patriotyczną powinnością, czyli współpracą z CIA, a kuszącym współdziałaniem z kartelem narkotykowym Medellin. Wszystko na tle nostalgicznie przywołanego przełomu lat 70. i 80., w czasie prezydentury Reagana, rewolucji w Ameryce Środkowej, ekspansji imperium Pablo Escobara, w środku Zimnej Wojny. Brzmi jak mieszanka wybuchowa i tak rzeczywiście jest. Wcielając się w Seala Cruise daje upust swojemu – ciągle aktywnemu – wigorowi. Mimo kolejnych zmarszczek na twarzy cały czas najlepiej czuje się odgrywając brawurowe postaci. Jego bohater podejmuje decyzje pod wpływem impulsu, stawiając czoło wyzwaniom niejako z automatu i mentalnej powinności. Jest tam gdzie coś się dzieje, cały czas prze do przodu, szuka możliwości, aby przechytrzyć innych, zarobić pieniądze, poczuć adrenalinę. Fraza, która w filmie powraca niczym refren - „jestem gringo, który zawsze dowozi” - stanowi tylko przykrywkę dla pogoni za emocjami, życia w wirze akcji i skoków testosteronu.

czytaj dalejClayyyton
26 sierpnia 2017 - 13:20

Jaki gigantyczny wybór gier!

Dzisiejszy wpis będzie typowo blogowy, złożony z luźnych przemyśleń na kilka tematów, choć z pewnym motywem przewodnim. Nie wiem jak wam, ale mnie jako graczowi ostatnie tygodnie dały sporo powodów do radości i optymizmu. No bo jak tutaj się nie cieszyć, gdy ciągle rośnie i tak już ogromny wybór znakomitych i bardzo różnych gier?

Nie tak dawno na rynek trafił Alien: Isolation, budząc spore kontrowersje i wywołując liczne dyskusje w mediach i na forach internetowych. Część graczy i recenzentów jest nim zachwycona, inni narzekają na niedopracowaną sztuczną inteligencję i wytykają zmarnowany potencjał. Niezależnie jednak od wad produkcji studia The Creative Assembly miłośnicy uniwersum powinni się cieszyć. Wreszcie bowiem otrzymali tytuł bliższy Obcemu – ósmemu pasażerowi Nostromo niż kontynuacji stworzonej przez Jamesa Camerona.

czytaj dalejBrucevsky
17 października 2014 - 19:34

O krzyżowaniu się gatunków

Mówienie o tym, jakie to dziwne rzeczy dzieję są z gatunkami gier jest już na porządku dzienny: raz jeden gatunek się zmieni, raz zaniknie, czasem pożyczy elementy z innego… Zaryzykuję stwierdzenie, że ogólna mechanika tego, co się aktualnie dzieje, została opisana już pięćdziesiąt lat temu. Tyle tylko, że na przykładzie innego medium.

(Wpis był planowany od tygodnia. Publikacja zaraz nad rozważaniami o elementach RPG jest zupełnie przypadkowa... Ale to chyba świadczy, że coś jest na rzeczy.)

czytaj dalejOsK
31 stycznia 2014 - 09:54

Zacieranie granic i gatunków mieszanie, czyli akcja w cRPG i cRPG w akcji

Jakiś czas temu zacząłem prowadzić rozważania związane z serią Mass Effect (rozumianą jako trylogia, a nie poszczególne jej części), a które miały doprowadzić mnie do pewnego konkretnego wniosku - czy trylogia Mass Effect powinna być traktowana jako gra akcji, czy jako cRPG? Oczywiście najbardziej dyplomatycznym rozwiązaniem byłoby wrzucenie jej do wora z napisem action/RPG, jednak nie satysfakcjonuje mnie takie rozwiązanie. Uparłem się, założyłem, iż gatunek taki jak action/RPG nie istnieje i postanowiłem doprowadzić tę sprawę do końca. Czy Mass Effect/2/3 rozpatrywany jako całość to gra akcji czy cRPG? Nadal nie jestem do końca przekonany (choć zdecydowanie składniam się ku jednej z opcji), ale obecne trendy wskazują na to, że takich dylematów można mieć więcej, a w przyszłości na pewno ich liczba jeszcze wzrośnie.

czytaj dalejbarth89
17 września 2012 - 17:46

Gatunkowy głód (Rojopojntofwiu #63)

Jakiś czas temu, w ramach cyklu "Szybka rozkmina", rozmawialiśmy sobie na temat ilości i rodzajów gier jakie mamy aktualnie zainstalowane na dysku i jakim oddajemy się jednocześnie - "(W) ile naraz?" W przytoczonym tekście, napisałem, że trudno jest mi brać immersyjną kąpiel w dwóch różnych rzekach tego samego oceanu. Postawiłem na różnorodność gatunkową i reprezentantów o odmiennej długości, mocy zaangażowania. Maksymalnie trzy gry. Długi, absorbujący erpeg, uzupełniająca zabawę strategia lub przygodówka oraz jakiś szybki FPS na zasadzie odskoczni, tła, wypełnienia. Tak było kiedyś. Teraz, w obliczu nagrywania materiałów video z wielu różnych gier, starych i nowych, dochodzi do sytuacji pewnego przesytu, który może okazać się opłakany w skutkach. W jaki sposób? Zapraszam dalej.

czytaj dalejROJO
4 maja 2012 - 11:01

Gry, które zmieniły moje wirtualne życie // 2/2

Witam wszystkich w drugiej i zarazem ostatniej części tego felietonu. Tym razem poza pewnym wyjątkiem, pojawią się tu nowsze niż uprzednio produkcje. Wspomnianym nieco wcześniej odstępstwem okazało się Diablo II. Nie wiem jakim cudem, ale zapomniałem wspomnieć poprzednim razem o tym wspaniałym hicie. Na szczęście tę niedogodność zamierzam nadrobić w niniejszym wpisie, zaczynając od tego diabolicznego hack 'n' slasha. Zapraszam!

czytaj dalejRazielGP
2 marca 2012 - 19:55

Gry, które zmieniły moje wirtualne życie // 1/2

Dla każdego z nas istnieją takie gry, które zaskakują oraz odmieniają nasze pierwotne spostrzeżenia na temat danego gatunku. Podobają się nam wbrew naszemu gustu i wciągają bardziej aniżeli te tytuły, mające dla swojego indywidualnego zdania - przewagę. W niniejszym, podzielonym na dwie części tekście opiszę Wam moją historię...

czytaj dalejRazielGP
25 lutego 2012 - 17:25

Rojopojntofwiu #52 Gatunkowe przeobrażenia i erpegowe pogłębiacze

Gdy dana gra jest częścią jakiegoś cyklu, długiej i rozpoznawalnej serii, zazwyczaj reprezentuje ten sam gatunek co poprzedniczki. Call of Duty – FPS, Fallout – cRPG, Broken Sword – przygodówki, FIFA – piłka nożna, Need for Speed – wyścigi. Wiadomo. Wiemy czego możemy się spodziewać po kolejnej odsłonie, wiemy z czym konkretną markę się je. Co jednak, gdy raczeni jesteśmy eksperymentem ze strony twórców? Pewnym genre spin-offem? Narusza to nasz odbiór czy może go pogłębia?

czytaj dalejROJO
9 grudnia 2011 - 16:27