Jak każdy szanujący się gracz, dzisiejszy wieczór spędzam oglądając transmisje z targów E3. Przyznam szczerze, że w życiu bym się nie spodziewał, że trafię na takiego newsa. Otóż w trakcie Microsoft'owej konferencji ogłoszono, że już tej zimy niezależny hit - Minecraft - zawita na konsolę Xbox360.
Gatunek Tower Defence to zdecydowanie najsilniejsza strona flashówek. Ustawianie jednostek w taki sposób, aby powstrzymały kolejne fale przeciwników przed pokonaniem określonej ścieżki (bo w dużym uproszczeniu na tym właśnie polegają gry TD) miało swoje korzenie w mini-gierkach i modach do znanych tytułów, takich jak Final Fantasy VII czy Warcraft III. Dopiero w połowie lat 2000-ych flashowi delevloperzy postanowili nieco usamodzielnić tą ideę, efektem czego były takie gry jak Desktop Tower Defense czy Flash Element TD. GemCraft, którego najnowszą odsłonę chcę wam dzisiaj zarekomendować, jest moim osobistym faworytem.
... a przynajmniej nie teraz. Taka decyzja zapadła kiedy gra była już niemal ukończona. Edmund McMillen i Tommy Refenes stwierdzili, że port gry na konsolę Wii nie spełnia ich oczekiwań. Źródłem tych problemów są ograniczenia jakie Nintendo nakłada na developerów. Team Meat aby wypuścić swój produkt w cyfrowej dystrybucji WiiWare musi ograniczyć się do 40MB. Kiedy w końcu udało zbliżyć się do narzuconego limitu, gra zawierała jedynie 7 utworów (z 33 znajdujących się na OST) oraz nieme i ucięte cutscenki. Jak tłumaczy Edmund, każdy kto widział zakończenie gry na Xbox 360 lub PC wie, że bez muzyki końcowa scenka zupełnie traci przekaz. A skoro gra nie podoba się twórcom, to nie spodoba się też graczom. To kolejny ukłon w stronę fanów, po wydaniu darmowego DLC na Xbox Arcade (epizod "Teh Internets") oraz promocji preorderowej.
Muszę przyznać, że rok 2010 był jak do tej pory najlepszym rokiem dla gier niezależnych i casualowych, przynajmniej w moim odczuciu. Na przełomie 2009/2010 zmieniły się trendy w grach Flashowych. Pojawiły się setki Chinskich RPGów przeglądarkowych (dosyć udanych w swojej kategorii). Gry Facebook'owe zdominowały swoją popularnością (mimo kwestionowanej jakości) wszystkie PCtowe i konsolowe blockbustery. Wyklarowało się bardzo dużo instytucji wspierających i promujących niezależnych developerów. Rozwój cyfrowej dystrybucji gier sprawił, że tytuły w całości wykonane przez jedną osobę nareszcie mogą być zauważone, a nawet bardzo pozytywnie ocenione. Wypuszczenie i promocja kontrolerów ruchu do Xbox 360 i PS3 drastycznie zwiększyło popyt na gry casualowe. Oczywiście małe gierki nigdy nie zajmą miejsca wielkich hitów (?), ale wszystko wskazuje na to, że to, co do tej pory było jakimś nieistotnym zjawiskiem w przyszłym roku wybuchnie na wielką skalę. Przelećmy więc szybko przez wszystkie najistotniejsze (ponownie - w moim odczuciu) wydarzenia ze świata gier niezależnych i casualowych w 201o roku.
Niemal 5 miesięcy po swojej premierze Starcraft 2 nareszcie doczekał się dema. Prawdziwego dema, a nie przekombinowanych systemów wymagających zaproszenia, klucza, konta Battlenet czy dostępu do internetu. Wersje demonstracyjne zwykle wypuszczane są równolegle z pełnymi wersjami gier, więc tak późna reakcja Blizzardu wydaje się być zastanawiająca. Kto planował kupić grę już pewnie dawno oparł swoją decyzję na tysiącach recenzji i filmików w internecie. Ewentualny spóźniony Mikołaj też się raczej nie załapie, bo do świąt pozostały już tylko 2 dni. Ale jak mówią - lepiej późno niż wcale. :]
W weekend wybrałem sie do Ikea w poszukiwaniu mebli do nowego mieszkania. Po niemal 2 godzinach narzekania na ceny łóżek i gabaryty szafek smutnym krokiem skierowałem się do wyjścia. Kiedy myślałem już, że nie znajdę nic, co pozwoli mi uczynić mój pokój miejscem nieco bardziej prywatnym i przytulnym, moją uwagę przykuło pudło kolorowych poaciorków. Na etykiecie dziecko układało małe elementy na planszy, a mama za pomocą żelazka nadawała im stałą strukturę. Przed oczami przeleciały mi setki postaci z gier NESowych. Wrzuciłem pudło do koszyka i niemal biegiem popędziłem do domu. O tym jak kreatywnie można spędzić weekend i jednocześnie małym kosztem zmienić pokój w kącik gracza przeczytacie poniżej.
Wrzesień to dla większości graczy miesiąc powrotu do szkoły. Co za tym idzie, czas przeznaczony na granie zmaleje z kilku godzin do kilku minut. Nie ma co tracić czasu na loadingi - lepiej zagrać w coś krótkiego, niezobowiązującego, co można przerwać kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Gry przeglądarkowe stają naprzeciw takim oczekiwaniom. Tylko czy flashowi developerzy staneli w tym miesiącu na wysokości zadania? Moim zdaniem wyszukanie ciekawych pozycji było tym razem nieco trudniejsze, ale i tak udało mi się wyłowić kilka perełek. Oto przed wami zestawienie najlepszych flashowych gier września!
Ściąganie nielegalnej muzyki z internetu nie budzi w naszym kraju większych kontrowersji. Większość z nas zdaje sobie sprawę z tego, że istnieje jakieś społeczne przyzwolenie dla tego typu występków. Może dzieje się tak dlatego, że wysokie ceny płyt nie pozostawiają nam większego wyboru, może podoba nam się prostota dostępu do takiej muzyki, a może zwyczajnie jesteśmy kombinatorami i idziemy na skróty kiedy tylko się da. Pomyślałem więc, że spodoba Wam się to, co oferuje portal Grooveshark. A co oferuje? W dużym skrócie - bierze za nas odpowiedzialność prawną. Jeśli posiadane pliki .mp3 nie dają wam spać po nocach i szukacie spokoju ducha, zapraszam do lektury.
Staram się chodzić do kina regularnie raz w tygodniu. Zwykle planuję na kilka dni wcześniej jaki film zobaczę, jednak kiedy w zeszłą sobotę przypadkiem znalazłem się w pobliskim centrum handlowym, musiałem podjąć decyzję na miejscu. Z jednej strony właśnie miał się odbyć premierowy pokaz filmu "Vampires Suck", parodii popkulturowej serii filmów i książek o wampirach "Twilight". Z drugiej strony na niepozornym plakacie filmu "Devil", o którym wcześniej nie słyszałem ani słowa, przyciągneło mnie nazwisko M. Night Shyamalan. Wystarczyło mi to do podjęcia decyzji.
Od 2 miesięcy niemal codzień obijała mi się o uszy nazwa "Minecraft". Ciężko było pozostać obojętnym na nową, bardzo szybko rozprzestrzeniającą się manię. Pierwsze screeny które zobaczyłem wywarły na mnie strasznie złe wrażenie. Wyglądało to jak kolejna flashowa produkcja studia BixPixel. Świat 3D zbudowany z ogromnych kwadratów, przeciwnicy wyglądający jak Space Invadersi obdarzeni osią Z, prostackie animacje. To w zupełności wystarczyło, żeby trzymać mnie z dala od tego tytułu. Aż do wczoraj. Wczoraj wieczorem, po przeczytaniu wątku na forum GOLa, jakaś dziwna siła pchnęła mnie na stronę Minecraft i kazała zagrać. Reszty wieczoru nie pamiętam. Z transu wybudziłem się dzisiaj w porze obiadowej. O tym, że Minecraftowi warto dać szansę, będę starał się przekonać Was w poniższym materiale.
Mario to bez wątpienia najlepiej rozpoznawalna postać z gier wideo. Wąsaty hydraulik stworzony został przez Shigeru Miyamoto, grafika pracującego dla Nintendo. Mimo, że po raz pierwszy mogliśmy go poznać w grze Donkey Kong(1981), a w kolejnych latach gościł w innych istotnych produkcjach (jak Mario Bros. z 1983), dopiero wydany 13 września 1985 roku Super Mario Bros. przyniósł mu zasłużoną sławę. Dlatego też właśnie dzisiaj, w rocznicę wydania SMB, Mario obchodzi swoje 25 urodziny. Sto lat, grzybojadzie!
Sierpień był miesiącem urodzajów w świecie gier flashowych. Oczywiście mimo to niełatwo jest przekopać się przez tony gniotów, nieudanych klonow znanych produkcji, bzdurnych animacji czy zwyczajnie gier przeciętnych. Na szczęście dotarciem do najwybitniejszych pozycji zająłem sie ja i oto prezentuję wam siepniowe Top10 gier flashowych.
Od jakiegoś czasu zacząłem interesować się tym, co niezależni developerzy gier mówią o branży w której pracują. Im bardziej zagłębiam się w ten temat, tym klarowniej widzę dosyć smutny obraz dużych firm żerujących na talencie i marzeniach młodych ludzi. Pasja kontra pieniądz, marketingowe zagrywki i manipulacje gigantów. Jak to wygląda w rzeczywistości?