Gatunek Tower Defence to zdecydowanie najsilniejsza strona flashówek. Ustawianie jednostek w taki sposób, aby powstrzymały kolejne fale przeciwników przed pokonaniem określonej ścieżki (bo w dużym uproszczeniu na tym właśnie polegają gry TD) miało swoje korzenie w mini-gierkach i modach do znanych tytułów, takich jak Final Fantasy VII czy Warcraft III. Dopiero w połowie lat 2000-ych flashowi delevloperzy postanowili nieco usamodzielnić tą ideę, efektem czego były takie gry jak Desktop Tower Defense czy Flash Element TD. GemCraft, którego najnowszą odsłonę chcę wam dzisiaj zarekomendować, jest moim osobistym faworytem.
GemCraft zadebiutował w 2008 roku i przedstawił system rozgrywki w którym gracz miał za zadanie budowanie wieżyczek (lub wykorzystywanie już istniejących) i umieszczanie w nich kolorowych kamyków, które to bezpośrednio atakowały przeciwników. Kamienie miały 8 różnych kolorów, a każdy z nich reprezentował inny typ obrażeń. Dla przykładu niebieskie kamienie spowalniały trafionych przeciwników, zielone ich zatruwały, żółte dawały szansę na uderzenie krytyczne a pomarańczowe wysysały manę potrzebną do tworzenia nowych wieżyczek i kamieni. Kamienie miały również różne poziomy mocy. Gracz miał do wyboru kupienie kamienia na wysokim poziomie lub zrobienie go przez połączenie 2 kamieni na niższym poziomie mocy. Jakby tego było mało, możliwe było łączenie kamieni o różnych kolorach, przez co można było uzyskać kamień który, dla przykładu, obszarowo zatruwał przeciwników. Po okończeniu poziomu gracz dostawał punkty doświadczenia. Za awans na wyższy poziom dstawało się punkty SP, które wymieniało się na zdolności takie jak szybsza regeneracja many czy zwiększone właściwości kamieni o mieszanych kolorach. Jeśli komuś jeszcze mało, to przygotujcie się też na bomby, pułapki, dodatkowe tryby gry, rozwścieczanie przeciwników, epickie walki z bossami oraz mroczną fabułę. :>
Mimo, że GemCraft: Labyrinth to już trzecia odsłona serii, to gra niewiele się zmieniła w porównaniu do pierwszej części. Główna różnica to ustawienia poziomów. Każdy poziom w grze można sobie utrudnić zmieniając takie parametry jak liczba fal, skupienie przeciwników czy też ich wytrzymałość. Im trudniejsze wyzwanie przed sobą postawimy, tym wyższy będzie mnożnik punktów XP za zaliczenie poziomu. A wierzcie mi, że każda nowa zdolność jest na wagę złota. Gra generalnie jest dosyć trudna a każdy (no prawie każdy) poziom wymaga od nas innego podejścia. A to dlatego, że studio gameinabottle tym razem poświęciło bardzo dużo czasu an dopieszczenie poziomów. Nowością jest też mapa świata przedstawiona w formie tytułowego labiryntu. Po jej wielkości wniąskuję, że możemy liczyć na ponad 150 poziomów. Od czasu do czasu przez planszę przelatują też duchy strażników labiryntu, a ich zabicie odsłoni przed nami kolejne tajemnice gry. Pojawiła się również możliwość stawiania ścian, które mogą ograniczyć ilość ścieżek naszych przeciwników. Co prawda osobiście skończyłem dopiero 20+ poziomów, ale widziałem już kilka nowych budowli, takich jak Amplifiery, czyli wieżyczki które nie atakują, ale wzmacniają siłę wieżyczek w swoim otoczeniu. Ogolnie jest masa możliwości do wypracowania własnej taktyki.
I to właściwie tyle. Jeśli opis gry Was zachęcił, to zapraszam do zagrania - oczywiście za darmo. :]
Jeśli interesują Was starsze części gry, to również udostępnię Wam linki: