Rok 2010 - casualowo i niezależnie. - CTSG - 23 grudnia 2010

Rok 2010 - casualowo i niezależnie.

Muszę przyznać, że rok 2010 był jak do tej pory najlepszym rokiem dla gier niezależnych i casualowych, przynajmniej w moim odczuciu. Na przełomie 2009/2010 zmieniły się trendy w grach Flashowych. Pojawiły się setki Chinskich RPGów przeglądarkowych (dosyć udanych w swojej kategorii). Gry Facebook'owe zdominowały swoją popularnością (mimo kwestionowanej jakości) wszystkie PCtowe i konsolowe blockbustery. Wyklarowało się bardzo dużo instytucji wspierających i promujących niezależnych developerów. Rozwój cyfrowej dystrybucji gier sprawił, że tytuły w całości wykonane przez jedną osobę nareszcie mogą być zauważone, a nawet bardzo pozytywnie ocenione. Wypuszczenie i promocja kontrolerów ruchu do Xbox 360 i PS3 drastycznie zwiększyło popyt na gry casualowe. Oczywiście małe gierki nigdy nie zajmą miejsca wielkich hitów (?), ale wszystko wskazuje na to, że to, co do tej pory było jakimś nieistotnym zjawiskiem w przyszłym roku wybuchnie na wielką skalę. Przelećmy więc szybko przez wszystkie najistotniejsze (ponownie - w moim odczuciu) wydarzenia ze świata gier niezależnych i casualowych w 201o roku.

6. Indie Fund

Głównym problemem devloperów gier niezależnych są fundusze potrzebne do pokrycia kosztów realizacji projektu oraz jego późniejszego wydania. Wiele doskonałych projektów nie doczekało się z tego powodu godnego zainteresowania graczy. Na szczęście świadomi tego problemu panowie z 2D BOY (Kyle Gabler i Ron Carmel), Jonathan Blow (twórca Braid) oraz kilka innych osób zdecydowali się założyć fundację pomagającą niezależnym developerom w znalezieniu funduszy na realizację ich projektów. Być może dotychczasowe osiągnięcia Indie Fund nie są imponujące, ale wierzę, że to zalążek czegoś, co w przyszłości skłoni więcej developerów do wydawania ich własnych gier. 


5. Gry Facebook'owe i plaga gier przeglądarkowych

Nie mogę powiedzieć, że jestem fanem tego zjawiska (właściwie to mnie ono cholernie przeraża), ale rozpoczęty w połowie 2009 boom na gry w serwisach społecznościowych i Chińskie klony gier przeglądarkowych przyczynił się do stworzenia zupełnie nowej kategorii graczy, którzy łączą casualową mentalność i nastawienie do grania z hardcore'owym zawzięciem i oddaniem. Kiedy kilka lat temu pojawiły się "gry" typu OGame, The Crims czy Bitefight chyba nikt nie przypuszczał, że właśnie tak to się rozwinie. Dzisiaj Zynga (twórca takich gier jak FarmVille czy Mafia Wars) to ogromne imperium wypuszczające coraz to nowsze gry, które mimo odmiennej tematyki polegają na bezustannym grindzie. Fani tych gier zwykle grają (i inwestują pieniądze) w kilka takich tytułów na raz. Łatwość dostępu, interakcja ze znajomymi i ogólna prostota tych gier przyciągneła niewyobrażalnie wielką rzeszę ludzi i rozkręciła machinę, która na pewno nie zatrzyma się w najbliższej przyszłości.

 

4. Super Meat Boy & Scott Pilgrim VS. The World

Te dwa tytuły to moim zdaniem pozycje w które każdy kto zwie siebie graczem powinien zagrać. Jestem fanboy'em twórczości Edmunda McMillena, więc proces produkcji SMB śledziłem od samego początku. Scott'a Pilgrima również obserwowałem z dużym zainteresowaniem po tym, jak dowiedziałem sie, że Paul Robertson pracuje nad grafiką do gry. Obie produkcje pokazały klasę, a średnia ocen SMB stoi powyżej 9/10, ukazując odwieczną prawdę, że gra nie musi być kosztowna ani efektowna, żeby była grywalna i wciagająca. Jestem przekonany, że sukces tych gier (jak i innych udanych pozycji, np. Death Spank, Shank, Bit.Trip czy Machinarium) skłoni producentów gier do zainteresowania się tym gatunkiem.

 

3. Indie Game: The Movie

Mimo, że materiał do tego filmu zaczęto zbierać pod koniec 2009, a całość zostanie zmontowana dopiero w 2011, to bardzo źle bym się czuł nie wspominając o tej pięknej produkcji już teraz. IG:TM to film dokumentalny o grach niezależnych oraz ich twórcach. Pomysł na nakręcenie dokumentu o takiej tematyce zrodził się po tym jak studio BlinkWorks przeprowadziło wywiad z (twórcą min. Aquaria, Paper Moon). Od tej pory pojawiło się wiele pojedyńczych wywiadów z takimi postaciami jak Edmund McMillen, Ron Carmel czy Derek Yu. Osobiście czuję coś magicznego w tych materiałach. Budzą one we mnie kreatywność i pozwalają spojrzeć na gry z zupełnie innej perspektywy. Nie mogę się doczekać pełnej wersji filmu. Gorąco polecam. [LINK] 

 



2. Kinect i PS Move

Kontrolery ruchu, jakkolwiek by nam producenci oczu nie mydlili, są narzędziem przeznaczonym do grania w gry casualowe. Dodatkowo, pośpieszni pionierzy platformy przygotowali gry, które są tak właściwie mini-gierkami, a nie poważnymi pozycjami, co tylko ostatecznie wykształtoało opinie o tej formie grania. W przyszłym roku ten trend raczej się nie zmieni. Konsole PS3 i Xbox 360 nabędzie jeszcze więcej odbiorców liczących na familijną rozrywkę. Nie zdziwcie się, jeśli za kilka miesięcy nie będziecie mogli poprowadzić Kratosa na podbój Olimpu, bo wasza mama będzie sadzić wirualną marchewkę, a młodsza siostra będzie czekać w kolejce, by poprawić wirtualny makijaż swojego avatara. Oh losie. Toż to rewolucja growego proletariatu. 


1. Minecraft

Tośmy im pokazali! Blisko 850 000 sprzedanych egezemplarzy gry w WERSJI ALPHA! Projekt niemal w całości wykonany przez jednego developera, a na dzień dzisiejszy zarządzany przez garstkę ludzi. Sandboxowa gra polegająca w dużym uproszczeniu na symulacji świata przyciągneła niesamowicie kreatywną społeczność. YouTube'owe filmiki pokazujące konstrukcje wykonane przez graczy cieszą sie ogromną popularnością nawet wśród osób, które w Minecraft'a nie grają. Noch, twórca gry, stał się niemal celebrytą świata gier. Prawa do gry chciały wykupić takie koncerny jak EA czy Valve. Postać z MC zagościła w innych istotnych produkcjach tego roku, takich jak Super Meat Boy. Więcej an temat Minecraft'a przeczytacie w artykule Von Zay'a lub też moim. 


A tak swoją drogą, to Wesołych Świąt, misie pysie! ;>

CTSG
23 grudnia 2010 - 14:07