Dawno, dawno temu (w 2009) w serii Halo zadebiutował tryb Firefight. Inspiracja nadeszła ze strony serii Gears of War, której twórcy odkryli, że obrona przed kolejnymi falami wrogów może być niezwykle zabawna. Bungie potrzebowało urozmaicenia dla własnej produkcji, ponieważ w ODST miało zabraknąć typowych starć multiplayer. Pomysł chwycił, powrócił nawet rok później w Halo: Reach, gdzie Firefight był trzecim filarem gry obok kampanii singlowej i sieciowych bojów. Później nastały czasy Halo 4 i… fani wstrzymali oddech. Zabrakło “klasycznego” trybu rozgrywki. Wtedy próbowano rekompensować ten brak coopowymi misjami Spartan Ops, jednak w najświeższej odsłonie serii (Halo 5) obok duetu singiel+multi nie dostaliśmy nic. Na szczęście nie ma tego złego, bo po ośmiu miesiącach wzorowego wsparcia popremierowego dostajemy wreszcie możliwość coopowego strzelania poza kampanią.
Do Halo wrócił Firefight!