eJay

Głos znad morza

najnowszepolecanepopularne

Najlepszy film Christophera Nolana? - recenzja Tenet

Niewidzialny człowiek - recenzja filmu

Długi tytuł, średnia zawartość - recenzja filmu "Ptaki nocy"

Recenzja filmu Terminator: Mroczne przeznaczenie - to nie jest film dla fanów dzieł Jamesa Camerona

Bez Michaela Baya może być lepiej! - recenzja filmu Bumblebee

Kontynuacja w rytmie dubstepu - recenzja filmu Deadpool 2

Haker, czyli dobry film bez oceny

Piątek, godzina 21:00, seans Hakera zakończony, a ja wychodzę z sali i szukam mózgu. Michael Mann ponownie wbił mi między półkule potężny drut i zaczął wiercić doprowadzając do prawdziwej irytacji. Bo z jego filmografią jest tak, że albo się ją kocha, albo nienawidzi. Jeżeli macie względnie mało czasu i szukacie filmu stricte rozrywkowego, Haker pozostawi was w niesmaku. To obraz, który łatwo można „pocisnąć” - bo łatwy w odbiorze nie jest. A dla kogoś kto nie zna ostatnich dokonań reżysera będzie to 2-godzinny film o klepaniu dziwnych komend na klawiaturze. Poziom emocji prawie jak przy Miami Vice z 2006 roku.

Chris Hemsworth jako Nick Hathaway - źródło http://movie-list.com

Przywołanie kinowej wersji kultowego serialu nie jest przypadkowe. Mann czerpie stylistykę i schemat fabularny z tego tytułu pełnymi garściami. Jeżeli miałbym w jednym zdaniu opisać Hakera, określiłbym go mianem „sensacyjniaka, gdzie zamiast broni bohater do ataku stosuje klawisz Enter”. Różnica polega jedynie na rozmachu - Tubbs i Crocket bujali się w ciemnych zaułkach Miami oraz Kuby, a bohater recenzowanego filmu biega po całym świecie.

czytaj dalejeJay
19 stycznia 2015 - 20:46

Nie wiem kim jesteś, ale chcę odzyskać moją kasę - recenzja Uprowadzonej 3

Przy okazji tragicznych wydarzeń w redakcji Charlie Hebdo przypomniałem sobie, że blisko 6 lat temu to bohater filmu Uprowadzona zalazł za skórę islamistom w Paryżu. Według szczegółowych analiz wszechstronnie wyszkolony Bryan Mills odnalazł córkę uśmiercając po drodze 35 osób. Film okazał się ogromnym hitem na rynku amerykańskim, a Liam Neeson mimo zaawansowanego wieku stał się świeżą ikoną kina akcji – kapitalne połączenie charyzmatycznego, szorstkiego głosu, pewności siebie oraz bezkompromisowości w działaniu dało o sobie znać w jednej z najlepszych telefonicznych rozmów w historii kinematografii:

Obróciłem się 2 razy i o to mamy już część trzecią, która ma być zakończeniem całego cyklu. Skoro jednak przy sequelu Luc Besson co chwilę zmieniał zdanie (kręcimy, nie kręcimy, kręcimy, nie kręcimy....kręcimy! kasa, kasa, kasa!), niewykluczone, że trójka to tak naprawdę cisza przed kolejną burzą. Tym razem stawka jest jeszcze większa, a zagrożenie pojawia się z nieoczekiwanej strony. Nikt tutaj nikogo nie uprowadza, Bryan nie jedzie do Europy, a kumple głównego bohatera nie są tylko partnerami do partyjki golfa. Podsumowując – jest trochę inaczej, ale znajomo, co na początek dobrze wróży i trochę zbija z tropu widza. Aż nie chce się wierzyć, że może to być zły film...

czytaj dalejeJay
10 stycznia 2015 - 12:42