Legendy Polskie Allegro pod względem muzycznym
Recenzja filmu Wonder Woman - chapeau bas, DC
Hooverphonic with Orchestra - nowe aranżacje lepsze od oryginałów
13 Reasons Why - dramat nastolatki w 13 aktach
Nocny Recepcjonista - sześcioodcinkowa perełka
Po czasie - recenzja edycji rozszerzonej Batman v Superman
Łzy melancholii od dawna omijają moje policzki. Nigdy nie używałem zwrotów typu jakże popularnego ostatnio „gimby nie znajo”, ponieważ pewnie przez wielu sam jestem za takiego „gimba” uważany. Nie uważam, że X lat temu to się robiło porządne filmy (chociaż „Chinatown” uwielbiam), a dziś tworzy się chłam, ani że prawdziwi muzycy umarli już dawno. Z dziełami legendarnymi oczywiście do czynienia miałem, lecz pewnie z racji na wyżej wspomniany wiek nie odczuwam tego samego, co koledzy starsi o te dziesięć lat (co najmniej). Nie zmienia to faktu, że przy Blood Dragon bawię się wyśmienicie.
O nowinkach filmowych dowiadujemy się na różne sposoby – czy to ze stron internetowych takich jak Filmweb, czy to z gazetek posiadających kilka zdań zapowiedzi oraz datę premiery. Większość z nas jednak ogląda trailery filmowe w kinie lub na YouTube, oczekując czegoś, co nie zdradzi za dużo i jednocześnie zainteresuje nas na tyle, aby prędzej czy później obejrzeć daną produkcję. Czy dzisiejsze zwiastuny spełniają swoją rolę?
Jakiś czas temu niezbyt przepadałem za oglądaniem seriali – zazwyczaj trafiałem na interesujące, lecz ciągnące się w nieskończoność produkcje, które w pewnym momencie traciły sens (tak, Lost, o tobie mówię). Oglądałem je zazwyczaj z powinności, niż ze szczerej chęci. Na szczęście po filmowej adaptacji Hobbita polubiłem Martina Freemana na tyle, aby zagłębić się w Sherlocka i dać serialom kolejną szansę – tym razem zacząłem rozważniej wybierać serie lądujące w moim odtwarzaczu i w pewnym momencie trafiłem na prawdziwą perełkę – Fargo.
Zwierzęta zachowujące się jak ludzie zawsze kojarzyły się i będą się kojarzyć z bajkami dla dzieci. Czy to gadające psy, czy motomyszy – nikt nie będzie przecież brał czegoś takiego na poważnie. Kilka dni temu jednak na ekrany kin zawitały zmutowane żółwie uczące się sztuki ninjutsu od przerośniętego szczura w jak najbardziej poważnej otoczce i dość mrocznej stylistyce. Czy Teenage Mutant Ninja Turtles sprostało oczekiwaniom tych dzieci, które zdołały ukryć się w dorosłych formach?