Nieraz artyści spędzają naprawdę dużo czasu, aby ostatecznie dopieścić dany utwór i wypuścić coś, co wyjątkowo spodoba się ludziom. W wielu przypadkach wywołuje to falę kreatywności wśród słuchaczy, którzy nie próżnują i nagrywają swoje wersje danego utworu. Różnorodność jest mile widziana, ale co jeśli cover okazuje się lepszy od oryginału?
Właśnie z takich coverów jest zbudowane to zestawienie: według mnie brzmią znacznie lepiej od ich „prawdziwych” odpowiedników. Cały ranking jest oczywiście subiektywny, a kolejność piosenek przypadkowa.
Anna McLuckie – Get Lucky (Daft Punk & Pharrell Williams)
Najnowszą edycję The Voice można zaliczyć do wyjątkowo udanych ze względu na pojawienie się młodej harfistki, która podbiła serca jurorów swoim nietypowym i oryginalnym wykonaniem Get Lucky. McLuckie zamieniła popowe brzmienie piosenki w coś znacznie smutniejszego i bardziej emocjonalnego – zostawiła jedynie te same słowa, w których nie ma sensu doszukiwanie się ukrytego znaczenia.
David Osmond & Salt Lake Orchestra – Fireworks (Katy Perry)
Kolejny przykład zmiany zwykłego popowego kawałka w piękny i dużo bardziej uczuciowy. David Osmond, całe życie związany z muzyką, doskonale wiedział, jak powinien wykorzystać swój głos i z pomocą orkiestry Salt Lake Pops oraz trzynastoletniej Aubree Oliverson udało mu się stworzyć coś niesamowitego. Dzięki tej współpracy i niecodziennemu podejściu „uczeń” przerósł „mistrza”.
Jack White – Love is Blindness (U2)
Wokalista The White Stripes zdecydował się na dodanie sporej dawki dynamizmu i gitary do spokojnego i smutnego utworu U2 i wyszło mu to znakomicie. Piosenka nabrała dodatkowej głębi, a dzięki nagłym zmianom głośności i tempa nie jest już melancholijna, a wściekła i nabuzowana. Wylądowała również na ścieżce dźwiękowej filmu Wielki Gatsby.
Ten Second Songs – Dark Horse (Katy Perry)
Druga piosenka Katy Perry w tym zestawieniu została zaśpiewana w dwudziestu (!) różnych stylach przez jednego człowieka tworzącego pod pseudonimem Ten Second Songs. Nie jest to typowy cover, w którym artysta wykorzystuje swój niesamowity głos do zaśpiewania piosenki po swojemu – Anthony Vincent pokazuje nam jak ogromny wpływ miały na niego odtwarzane zespoły.
Judas Priest – Mr. Crowley (Ozzy Osbourne)
Ozzy Osbourne może i nie jest najświętszym człowiekiem, lecz trzeba przyznać, że głos ma nieziemski. Judas Priest, korzystając z dorobku swoich wokalistów, wykorzystało również i piosenkę Ozzy’ego nadając jej nowy, cięższy i mocniejszy wydźwięk. Nowy Mr. Crowley brzmi jak zremasterowana wersja pierwszego wykonania.
Filter – Happy Together (Turtles)
Co prawda nie lubię zbyt ciężkich brzmień, lecz w tym wypadku jest to skontrastowane ze spokojną i wręcz płaczliwą zwrotką. Utwór będący jednym z wielu wśród ścieżki dźwiękowej Wielkiego Gatsby’ego zasługuje na wyróżnienie właśnie z tego powodu – słuchając go, za każdym razem widzę obraz zrozpaczonego mężczyzny, który z jakiegoś powodu nie może być ze swoją ukochaną, gromadzi złość w trakcie powolnego wstępu i wypuszcza ją całą na krzykliwy refren. Wystarczająco mocne, jak dla mnie.
Alex Goot, Kurt Schneider & Chrissy Costanza – Beauty and the Beat (Justin Bieber)
Pewnie spora część z was nie przepada za Justinem Bieberem, a jeszcze większa stara się nie zwracać uwagi na wybryki młodego nastolatka, który zbyt wcześnie osiągnął sukces. Trzeba jednak przyznać, że niektóre z jego piosenek są chwytliwe i wpadają w ucho, a sam chłopak ma dobry głos do wykonywania popowych przebojów. W tę stronę poszło również trio coverujące Beauty and the Beat – nie starali się zmienić piosenki na siłę – zmienili ją w swoją, zachowując charakterystyczne cechy.
Tiffany Alvord & ThePianoGuys – Secrets (OneRepublic)
Uwielbiam ThePianoGuys i uważam, że zasługują na osobny wpis. Myślę, że głównie z ich powodu uważam ten cover za wyjątkowy, lecz nie zmienia to faktu, że Tiffany również jest częścią sukcesu tej piosenki. Nie słuchałem wiele razy oryginału i nie za bardzo utkwił mi w pamięci, a to szczególne wykonanie z pomocą orkiestry wylądowało na moim odtwarzaczu. To mówi samo za siebie.
Lindsey Stirling & Pentatonix – Radioactive (Imagine Dragons)
Radioactive bardzo szybko stało się hitem i towarzyszyło mi w trakcie każdej przeprawy samochodem. Coś mi jednak w tym utworze nie pasowało i nie byłem w stanie stwierdzić, co to było. Miłość do ciekawych aranżacji odmieniła trochę moje podejście, kiedy usłyszałem pierwszy raz wersję Pentatonix, połączoną ze skrzypcami Lindsey Stirling. Od tamtego czasu słucham obydwóch wersji, z małą przewagą dla tej mniej popularnej.
Peter Gabriel – My Body is a Cage (Arcade Fire)
Piosenka znana z końcówki pewnego odcinka Doktora House’a została stworzona przez zespół Arcade Fire, zajmujący się indie rockiem. Peter Gabriel wykorzystał prawdziwe i artystyczne słowa, aby stworzyć coś bardziej w rodzaju poezji śpiewanej, a nie utworu rockowego. Według mnie, wyszło mu to zdecydowanie na dobre, a instrumentalne wstawki tylko podbudowują napięcie jeszcze bardziej.
Wartościowych coverów jest naprawdę dużo. W dzisiejszych czasach, kiedy w zasadzie każdy ma szansę wrzucić swój filmik na Youtube i spróbować się wypromować, możemy zostać świadkami narodzin nowych gwiazd i prawdziwych artystów. Nie jestem w stanie przedstawić wszystkich, których znalazłem, od kiedy zacząłem interesować się muzyką. Mam nadzieję jednak, że udało mi się przekonać niektórych z was do alternatywnego wykonania znanych (lub nieznanych) utworów.