Rebellion ostatnio dostał lekkiej zadyszki. Pasmo niepowodzeń (ShellShock 2, Aliens vs Predator, NeverDead) spowodowało, że szacunek do tego brytyjskiego studia powoli, acz nieubłaganie leci na łeb na szyję. Jego ostatnią deską ratunku jest nadchodzący Sniper Elite V2, którego wersja demonstracyjna miała premierę tydzień temu w usłudze Xbox Live. Niestety, z powodu braku abonamentu nie mogłem wcześniej przetestować produkcji, więc nad tekstem pracuję dopiero teraz. Oto krótkie wrażenia z krótkiej posiadówki, z głównym konkurentem rodzimego Sniper: Ghost Warrior 2.
The Saboteur to bardzo zręczne wymieszanie charakterystycznych elementów z kilku gier. Najbardziej zauważalnymi są cechy pochodzące z serii Grand Theft Auto oraz Assassin’s Creed. Jak to mówią: jeśli uczyć się, to od najlepszych. Tak oto Sabotażysta idzie w myśl tej zasady. Dopowiedzmy – bardzo zręcznie!
Jak wiele studiów stara się na siłę wsadzić rozwiązania z innych tytułów, wiemy i wygląda to szkaradnie. W dziele Pandemic Studios czuć ogrom otwartego świata, widać kocie ruchy bohatera podczas wspinania się na dachy kamienic, mechanizmy tak dobrze znane. Fach w rękach deweloperów sprawił, że z przyjemnością gra się w ich produkt, nie bacząc na to, z jakich gier zaczerpnęli inspirację!