W ciągu kilku ostatnich dni społeczność zgromadzona wokół popularnego „Kantera” zadrżała! Nie tylko w negatywnym kontekście, wszak pośród ciemnych chmur nad kilkoma drużynami oraz platformą CSGOLounge pojawił się promyk światła, głównie dla rodzimych fanów. Niemniej jednak działo się całkiem sporo!
Zaczęło się od tego, że gracze z zespołu iBUYPOWER zostali złapani za rękę, kiedy próbą ustawienia meczu chcieli wyciągnąć maksymalnie dużo skinów z platformy CSGOLounge. Operacja się nie udała, pacjent zmarł – całą dywizję CS:GO z ekipy iBP wyeksmitowano na bruk (organizacja szuka nowej piątki, tak swoją drogą). Cały incydent odbył się podczas trwających rozgrywek w ramach serii ESEA – administratorzy nałożyli bana na wszystkich zawodników z tego teamu na przyszłe występy sygnowane tą samą nazwą.
Następnego dnia, niczym grom z jasnego nieba, pojawił się news o wyrzuceniu z zespołu Epsilon Robina "GMX-a" Stahmera. Nie podano powodu, dla którego ów gracz rozstał się ze swoim pracodawcą, aczkolwiek po wspomnianej aferze z iBUYPOWER coś wisiało w powietrzu. I faktycznie, coś było na rzeczy. „GMX”, mówiąc kolokwialnie, sprzedał po koleżeńsku swoich kompanów mówiąc, iż mecze ustawiali również zawodnicy Epsilonu. Sprawa dotyczyła pojedynku Epsilon Esports vs. OverGaming, który odbył się podczas internetowego etapu ESEA Invinite Season 17.
Jeszcze tego samego dnia szefowie francuskiej organizacji zawiesili współpracę z dywizją CS:GO. Joey „fxy0” Schlosser, jeden z zainteresowanych, wydał 3-minutowe oświadczenie, w którym – jak to ktoś, kogo przyłapano – kaja się i rozumie swój błąd.
„Stworzyłem to nagranie, by odpowiedzieć na oskarżenie GMX-a w sprawie ustawienia meczu pomiędzy Epsilon Esports i OverGaming w lidze ESEA. Było to ostatnie spotkanie w tym sezonie. Wiedzieliśmy, że zaczniemy po stronie terrorystów na Nuke'u”.
Pod koniec dnia trafiła kolejny news – nagłówki wszystkich serwisów poświęconych e-sportowi szumnie prezentowały „LDLC bez drużyny CS:GO”! Przez moment nie było wiadomo, dlaczego, ani po co wygrywający zespół (zwycięstwo w ostatnim DreamHack Winter 2014 oraz w tegorocznym MLG X Games – a to tylko ostatnie miesiące) opuszcza swoją organizację. Wszystko wyjaśniło się po oświadczeniu Nathana „NBK” Schmitta. Okazuje się, że zawodnicy otrzymali po prostu lepszą ofertę z Team Envy (znani głównie z ekipy Call of Duty) – teraz ex-LDLC reprezentować będzie te właśnie barwy (słyszeliście o finansowych korzyściach? Grać nie umierać!).
Ostatnim, a tak naprawdę pierwszym (pojawił się około 9 rano) newsem z ostatnich kilku burzliwych dni jest powrót Jakuba „kubena” Gurczyńskiego do świata e-sportu. Po blisko półtorarocznej przerwie jego nową rolą jest… trenowanie polskiej dywizji w rosyjskim Virtus.Pro. Plotki o takiej funkcji pojawiały się od jakiegoś czasu, w tym m.in. podczas niezwykle popularnych streamów jednego z reprezentantów Virtusów – Jarka „pashy” Jarząbkowskiego. Nikt oficjalnie nie potwierdzał, ale też nie zaprzeczał – wieści same dotarły z rosyjskiego obozu.
Moim zdaniem decyzja o zatrudnieniu kogoś, kto zza pleców będzie mógł obserwować całą grę. Jest to o tyle istotne, że w początek roku nie był zbyt łaskawy dla naszej „nowej złotej piątki”, wszak w styczniu odpadli z rozgrywek ASUS ROG Winter – i to już na etapie fazy grupowej. Niestety, porażka nie byłaby tak dotkliwa, gdyby skład ów grupy byłby inny – rodacy mieli teoretycznie najłatwiej, wszak wspólnie z nimi było jeszcze PENTA Sports, HellRaisers oraz volgare.