Montinek

Pogranicze kultury

najnowszepolecanepopularne

Piąte: nie zabijaj

Kasyno w głowie bohatera

Breath of the Wild wśród bijatyk

Smocze powroty

Najlepsza przygoda wśród gier

Co wiemy o Death Stranding?

Uwielbiasz bitwy mechów? Pokochasz Gurren Lagann.

Zawsze kiedy rozmawiam z kimś o anime, uwielbiam skupiać się na ambitnych tytułach – w stylu Death Note, ostatnio oglądanego Psycho – Pass, starszego Triguna i im podobnych, gdzie fabuła, czy też projekt świata zasługują na naprawdę dużą pochwałę i spokojnie sprawdziłyby się jako podstawa dla innego medium. Udowodnić komuś nieobeznanemu z anime w rozmowie, że japońszczyzna też jest strawna, to budujące na duchu osiągnięcie. Czy Gurren Lagann - czy też Tengen Toppa Gurren Lagann, gdy bawimy się w pełne nazwy - nadaje się do nawracania duszyczek? Definitywnie nie. Posiada wszystkie te cechy, przez które wielu ludzi postrzega anime jako rozrywkę dla dzieci (ew. nerdów, jeśli mamy do czynienia z opinią kogoś bardziej wyrozumiałego). Ale wiecie co? Niech się wypchają swoim zdaniem, bo ten festiwal wariactwa ogląda się z wypiekami na twarzy.

czytaj dalejMontinek
24 października 2014 - 20:38

Świetna zachodnia animacja z posmakiem wschodu - The Legend of Korra

Od dłuższego czasu kanały telewizyjne z kreskówkami obniżają loty i naprawdę ciężko dokopać się w stercie śmieci do czegoś ciekawego. Niestety, złote lata Cartoon Network i kariera Fox Kids już za nami, a nasza era to wyglądające kropka w kropkę show z aktorami i obowiązkowym śmiechem z taśmy oraz animacje, które zaczynają naprawdę mnie niepokoić (chociaż takie Adventure Time jest do tego stopnia abstrakcyjne i głupie, że oglądanie sprawia pewną perwersyjną radochę). Na szczęście od czasu do czasu jeden z kanałów da zielone światło dla jakiegoś ambitniejszego projektu – i tutaj na scenę wchodzi The Legend of Korra, który to show odkładałem sobie cały czas na później, żeby po obejrzeniu jednego odcinka z miejsca machnąć dwa sezony i na bieżąco zaliczać trzeci.

czytaj dalejMontinek
9 października 2014 - 11:14

Dwa różne oblicza The Darkness

Dwa różne zespoły, dwie różne wizje tematu i dwie co najmniej bardzo dobre gry. A wszystko jednak w ramach jednego tematu i tej samej historii. Oto marka The Darkness w świecie gier. Nie tak dawno miałem przyjemność nadrobić drugą część, która, choć diabelnie krótka, strasznie mi podeszła i na nowo rozbudziła zainteresowanie historią Jackiego Estacado. Nie żeby była cudowna w każdym calu, albo żeby idealnie się wpasowała w moje oczekiwania względem sequela The Darkness z 2007 roku. Cała rzecz w tym, jak bardzo ta przygoda różni się od poprzedniego występu ciemności, wciąż jednak pasując do tego uniwersum. I wciąż bawiąc.

czytaj dalejMontinek
2 października 2014 - 15:36