Montinek

Pogranicze kultury

najnowszepolecanepopularne

Piąte: nie zabijaj

Kasyno w głowie bohatera

Breath of the Wild wśród bijatyk

Smocze powroty

Najlepsza przygoda wśród gier

Co wiemy o Death Stranding?

Legenda arcade'owych wyścigów w kieszeni - recenzja Burnout Legends

Montinek ocenia: Burnout Legends
85

PSP w czasach swojej świetności (jeśli można to tak nazwać) przyciągało do siebie developerów obietnicą ogromnej, jak na konsolkę przenośną, mocy obliczeniowej. Co za szaleństwa, panowie, mamy nawet więcej mocy, niż pierwsze Playstation! W związku z tym ci zafascynowani potęgą sprzętową twórcy ochoczo brali się za przenoszenie na ekran Playstation Portable doświadczeń dotąd zarezerwowanych dla konsol stacjonarnych. Bogate graficznie platformówki, gry akcji, strzelaniny, wszystkie te rozwinięte tytuły zdominowały katalog gier na PSP. Wielu twórców jednak wpadało w taką pułapkę, że na tym „przeniesieniu stacjonarnego doświadczenia” poprzestawało, bez żadnych oryginalnych pomysłów na gameplay. Tego rodzaju „powtórka z rozgrywki” nie każdego gracza musiała satysfakcjonować. Jak ma się sprawa w przypadku Burnout Legends?

czytaj dalejMontinek
28 marca 2017 - 20:16

Dziewięć powodów, dla których warto zagrać w Final Fantasy IX

Gdyby ktoś mnie obudził w środku nocy i zapytał z przystawionym do skroni pistoletem „jaka gra była najważniejszym osiągnięciem Square w dziedzinie jRPG?!”, rzuciłbym bez wahania „Final Fantasy VII”. Wiecie co jest w tym dziwne? Że w Final Fantasy VII nawet (jeszcze) nie grałem*! Bo widzicie, w środowisku graczy jakoś tak się utarło, że siódemka jest najlepszym fajnalem i basta – wielu mogło nie grać, ale każdy kojarzy kult, którym otaczana jest ta odsłona. Co z tego, że szóstka jako pierwsza zaoferowała wielowątkową, pełną emocji historię? Bywa. Ósemkę też wszyscy jakoś mniej wspominają, chociaż z mojej przygody z nią wynika, że poza kontrowersyjnym systemem walki oferowała świetną zabawę. A dziewiątka, którą to dzisiaj biorę na tapetę? Większości graczy coś świta, że owszem, odsłona z takim numerkiem istniała (no w końcu coś musiało być między VIII, a X, nie?)… Ale niewiele ponad to. Przez długi czas i ja taplałem się w tej błogiej ignorancji.

czytaj dalejMontinek
11 marca 2017 - 20:26