Good-Bye to All That, czyli Valiant Hearts
Oda do serii Total War, czyli wojna, dziecięce marzenia, złowrogie piękno, kłamstwa i zapomniana historia pewnego pasterza
Oda do Metal Slug, czyli Obcy, III Rzesza, teorie spiskowe i osobista historia
Silent Hill 2, czyli przebaczenie.
Spec Ops: The Line, czyli moja prywatna gra roku.
Mechaniczna iskra ciepła, czyli Machinarium
Bardzo lubię papierowe „karcianki”, choć ich nie kolekcjonuję, bo nie jestem aż tak szalony i bogaty. Ta forma rozrywki przeżywa obecnie renesans w Polsce. Podobnie ma się sytuacja w grach. Ostatnim czasem pojawiło się całkiem sporo wirtualnych karcianek. Talisman, Duel of Champions, Magic: The Gathering i wiele innych. Do tego zacnego grona przybywa Blizzard ze swoja darmową propozycją o nazwie Hearthstone.
Długo czekałem na nowego Thiefa – nawet z myślą o tej grze zmieniłem starego, wysłużonego peceta. Pisałem kiedyś o mojej przygodzie z Deadly Shadows. Seria Thief dorobiła się wśród graczy legendarnego statusu (zasłużonego dodajmy). Jak się ma do tego czwarta część? Ciężko mi powiedzieć. Wielu ludzi uważało, że trzecia odsłona była krokiem do tyłu względem Thief 2; zdecydowanie mniejsze lokacje, uszczuplona eksploracja, niebieskawa poświata na przedmioty itd. . Nikt jednak nie może odmówić klimatu „Zabójczym Cieniom”. Przeto ja mogę się zgodzić na „słabszą rozgrywkę” względem historii i oprawy audiowizualnej. Spodziewałem się podobnego zjawiska w nowym Thiefie, ale liczyłem po cichu, że dostaniemy coś dobrego. W pewnym sensie dostaliśmy coś dobrego, ale czy to wystarczy w serii legendarnych gier? Thief 4, to gra pełna ambiwalentnych uczuć, spornych rozwiązań i binarnych opozycji – jednak wciąż posiada ten niepowtarzalny nastrój.
“What, is there some kind of virus that attacks creativity going around or something? Twenty years ago, in the 8-bit era, games could be about French chefs riding giant stick insects while wielding a gun that shoots velociraptors. These days a game's considered original if the gritty, well-armoured soldier protagonist has a mustache.” Ben "Yahtzee" Croshaw
Któż nie kocha NES? Oczywiście, w naszym kraju ta japońska konsola jest znana szerzej pod nazwą Pegasus. Kiedyś złożyłem hołd tej wspaniałej maszynie. Do tej pory uważam, że to najlepsza konsola do gier, jaką stworzono. Nie chodzi tylko o taplanie się w złotym świetle nostalgii, przypominającej nam o dawnych czasach bez obowiązków i zmartwień. Nintendo miało bardzo nowatorskie i szalone pomysły już w latach 80. . U-Force, Power Glove, Zapper, Laser Scop, mata do Olimpiady – po latach te doświadczenia zleją się Wii U. No dobra, ale NES jest znany przede wszystkim z cudownych gier słynących z grywalności; Mario, Contra, Darkwing Duck, Mega Man, Duck Tales, Castelvania, Chip 'n Dale Rescue Rangers, Dizzy można wymieniać dalej. Poza tym NES stworzył pierwszą skodyfikowaną kulturę graczy – czasopisma, merchandise, strategie rozwojowe (późniejsze „Bit Wars”). Era 8-bitowców jednak nie musi się kończyć, jak pokazuje nam Shovel Knight!