Czy się uda TDU 2? - eJay - 6 sierpnia 2010

Czy się uda TDU 2?

Za paręnaście dni (oby) startują betatesty do najbardziej wyczekiwanej przeze mnie gry roku - Test Drive Unlimited 2. Mam w głowie tyle samo obaw ile nadziei. Pierwszy tru-symulator-życia-kierowcy-w-tropikach to nie byle co, tylko spory progres w stosunku do "jedynki". Zanim jednak wsiąde do mojej ulubionej bryki w wypasionym garażu przy plaży pobawię się w przewidywania. A co jeśli po premierze...

Świetna grafika!

Wariant numer 1: TDU 2 okazuje się być wybitnie dopracowanym car-simem, z setkami tysięcy kilimetrów dróg do pokonania, wysokim stopniem trudności, ogólną frajdą, przepiekną stroną audiowizualną (bardziej audio, tak mi się wydaje). Producent ogłasza sukces, recenzenci chętnie wystawiają noty od 8.5 wzwyż, do posiadaczy PC trafia circa milion egzemplarzy, wszyscy są szczęśliwi.

Wariant numer 2: TDU 2 okazuje się fajną w założeniach grą, której żywotność komplikują błędy, zwiechy serwerów i brak graczy. Producent ogłasza sprzedaż na poziomie ok. 150 tysięcy sztuk (czyli żałośnie mało), recenzje są mieszane (tu 5/10, tam 7/10, ale generalnie bez szału), a brak szans na modowanie tytułu przekreśla jej byt po 2 miesiącach.

Wariant numer 3: TDU 2 jest grą z potencjałem, ale i z błędami. Twórcy łatają wszystko co popadnie, przy okazji mocząc kilka innych rzeczy, szybko zapowiadają DLC. Gra egzystuje na marginesie wyznaczonym przez fanów.

W gruncie rzeczy uważam, że wszystkie trzy warianty mają szansę się sprawdzić. Eden podchodzi do nowego Test Drive'a niezwykle ambitnie, choć na pierwszy rzut oka całość prezentuje się jak towar sporządzony na zamówienie osiedlowego dresa. Głośna muza, kolorki, nalepki na szybach z reklamą sprzętu grającego itd. Aczkolwiek to raczej zauroczenie Ibizą i wskrzeszonym na bazie wysokiej jakości tekstur Oahu niż faktyczny klient docelowy. Co prawda autorzy mogą szybko strącić wysoko postawioną przez siebie poprzeczkę, kiedy okaże się, że gra jest bardziej Simsami na drodze niż car-simem z domieszką życia wirtualnego na wyspie. Ja tam postaram się zainwestować pieniążki w ten pomysł, a Wy?

 

 

eJay
6 sierpnia 2010 - 16:26