Tydzień w tvgry.pl - K. Gonciarz - 23 października 2010

Tydzień w tvgry.pl

Zaczęło się - peleton premier nareszcie trafia na półki sklepowe. Dla nas oznacza to więcej roboty niż zwykle, konieczność rozkręcenia konsol i komputerów na 200% mocy. W tym tygodniu opublikowaliśmy sporo filmów, postanowiłem je tu dla Was zebrać wraz ze słówkiem komentarza.

moociej łapie oddech przed nagraniami przeglądu

Poniedziałek

Del gra w MMA, ja w Castlevanię i Fallouta. Na stronę ląduje tylko FLESZ - embarga dają się we znaki a tydzień zawsze ciężko dobrze wystartować. Ale za to jest moment, żeby ogarnąć pomniejsze projekty nie związane bezpośrednio z produkcją. Trzeba przecież wiedzieć, co dzieje się u nas na Facebooku, sprawdzić skrzynkę odbiorczą na Youtubie, przygotować raport o oglądalności, pozlecać kilka rzeczy zewnętrznym autorom. Wreszcie, ktoś musi przemailować z paroma oficjelami, upomnieć się o płytki i ponudzić o rzeczy, o których mogli zapomnieć. Człowiek mógłby cały tydzień robić tylko te rzeczy, nie tracić czasu, a mimo to na stronie nic by nie było.

Wtorek

Marcin nagrywa filmik z MMA, ja przygotowuję dalej Fallouta . Przychodzi płytka z Saw II - średnio ciekawe, ale szybkie do zrobienia, więc łykam. Koło 17 próbuję nagrać gramy z New Vegas, ale kapituluję przed zbyt wczesnym stadium. Potrzebuję jakichś 10 godzin na liczniku, żeby poczuć się w takiej grze komfortowo. Wieczorem nagrywamy z Koniem "przed seansem", eksperymentując z nową formą.

Środa

Dwie ciekawe premiery na XBLA - Super Meat Boy i Costume Quest. Marcin obczaja obie, ostatecznie decydujemy się zrobić tylko materiał z Meat Boya. Ja się biorę w garść i nagrywam w końcu New Vegas. Na playliście ląduje szybko zmontowane "Przed seansem", użytkownikom się podoba - sukces! Przychodzi DJ Hero 2, a przede mną ostatnie 2 rozdziały Castlevanii. To będzie kolejny wieczór zarwany na rzecz "pracy". Na całe szczęście mam najlepszą ukochaną na świecie, bo zamiast robić fochy o stratę czasu, gra razem ze mną i ekscytuje się nowościami. Batasia to prawdziwa ultimate gamer chick. Teraz, jak ją pytam, zapowiada się na Gramy z DJ Hero 2. Na wokal, wiadomo.

Czwartek

Przeszedłem Castlevanię! Z tej okazji nagrywam drugie Gramy i komentarz, w którym wychwalam grę pod niebiosa. Urzekła mnie jak mało która w tym roku. Koniu odwołuje zaplanowane nagranie Age of Conan, więc mam czas skupić się nad drugą częścią Gramy z New Vegas. Odpalam nagrywanie w ciemno, nie znając questów które będę pokazywać. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności okazuje się, że fragment na który trafiłem pozwala mi pokazać dużo ciekawych rzeczy.  Marcinowi udało się odpalić Majina, wcześniej mieliśmy problemy z płytką - ostatecznie razem z FLESZem na playliście ląduje aż 5 materiałów! Kolejny wieczór dedykuję pracy, tym razem testując DJ Hero 2 i Vanquisha. Ten ostatni okazuje się być na szczęście dość krótki, idzie jak po maśle.

Piątek

Zaczynamy od tradycyjnej przepychanki w sprawie konkursu. Mapy narysowane przez userów są świetne, o wyrównanym poziomie - a wiadomo, że jak nie wybierzemy, to i tak ktoś będzie w tym pokrzywdzony. Jak zawsze najwięcej spięć artystycznych jest na linii moociej-del ;] Udaje się wybrać zwycięzców przy zastosowaniu w miarę sprawiedliwego algorytmu. Nagrywamy Przegląd - w natłoku premier nie mieliśmy czasu na przygotowanie czegoś przedpremierowego, wykorzystujemy więc okazję żeby pokazać szerszej publiczności DJ Hero. Marcin skleja zapowiedzi Assassina i Call of Duty, moociej ogarnia projekty-o-których-jeszcze-nie-mówimy, a popołudniu wpada Guandi pograć w NBA 2k11 (filmik na dniach!). Prace nad Przeglądem idą nam jakoś nadspodziewanie szybko, znajduję czas na nagranie Vanquisha. Po mikrofon sięgam o 18 w piątek, zmęczony po całym tygodniu i z bólem głowy od zobaczenia zbyt wielu wybuchów w tak krótkim czasie. Ale udaje się - po 20 materiał ląduje na stronie, zamykając kolejny satysfakcjonujący tydzień. Udało się nam ogarnąć wszystko co istotne, ale co z tego - od poniedziałku zaczynamy od nowa. Fable III. Force Unleashed II. Rock Band III. DLC do Red Dead Redemption. Inne, nigdy nie wiadomo co przyniesie kurier. To praca trudniejsza niż się wszystkim wydaje. Ale kochamy ją.

Jeśli chcecie częściej czytać tego rodzaju komentarze do tego, jak wygląda nasza praca od zaplecza - dajcie znać.

K. Gonciarz
23 października 2010 - 19:49