Bohaterowie Killzone 3 będą rzucać mięsem - Hed - 12 stycznia 2011

Bohaterowie Killzone 3 będą rzucać mięsem

Kilka dni temu polski internet obiegła informacja o tym, że rodzima wersja Killzone’a 3 będzie znacznie bardziej wulgarna niż poprzednia część. Podobno polscy odtwórcy postaci przestaną pieścić się ze słowami i zaczną siarczyście przeklinać. Wydaje się to uzasadnione, bo w końcu wybieramy się na wojnę z Helghastami. Czy rzucanie mięsem jest nam potrzebne?

W Killzone 2 mogliśmy usłyszeć głosy kilku znanych dla naszej sceny dubbingowej postaci – w tym Adama Baumana, Jarosława Boberka, czy Jacka Kopczyńskiego. Polska wersja gry budziła różne opinie – jedni twierdzą, że jest ok, a inni nie mogą jej słuchać. Na pewno denerwowało to, że bohaterowie nadużywali słowa „cholera” i bali się mocniejszych zwrotów.

Jeśli wierzyć zapewnieniom Sony Computer Entertainment Polska epidemię „cholery” z „dwójki” mamy za sobą. Podobno czasami polscy aktorzy i aktorki będą rzucać mięsem częściej niż angielscy koledzy i koleżanki. Pozostaje pytanie o to, czy autorom uda się zbudować wulgarny klimat bez popadania w prostactwo w stylu Wrex’a (Mass Effect).

Inną sprawą jest to, że przeklinanie w grach chyba nie weszło nam w krew, bo rodzime wulgaryzmy brzmią nieodpowiednio. Dlaczego "maderfaker", czy "sonofabitch" dźwięczą przyjemnie, a polskie odpowiedniki żenująco? To sprawa dla językoznawców i badaczy. Według mnie problemu nie ma, bo dzień bez przekleńśtw jest raz w roku, a i tak nikt kto o nim pamięta.

Na zakończenie mało profesjonalne pytanie: jaka jest Wasza ulubiona "wiązanka" z gier?

Hed
12 stycznia 2011 - 10:35