Jeden z zagranicznych sklepów popełnił niemałą wpadkę, która wyglądała na najlepszą ofertę w tym roku. Co powiecie na PlayStation 3 z 60 GB dyskiem twardym za jedyne 40 dolarów, czyli jakieś 120 złotych (nie licząc przesyłki)? Przy takiej cenie sam wziąłbym z chęcią kilka sztuk, więc można się domyślić, że gracze rzucili się na ofertę jak chmara szarańczy.
Wątki na temat oferty sklepu Target, obsługiwanego także przez sieć Amazon.com, pojawiły się błyskawicznie na forach. Część użytkowników z góry określiła ofertę jako pomyłkę, a inni rozpoczęli prześmiewczą kampanię („uwierz”). Zamówili zapewne wszyscy, którzy mogli, bo kolejna okazja na zakup tak taniej konsoli Sony zdarzy się pewnie dopiero za kilka lat.
Niestety to pomyłka - w dodatku dość zabawna, bo nabywcy taniej konsoli dostali informację zwrotną, że kupili właśnie uchwyt do kontrolera Move za 40 dolarów ("PlayStation 3 Move Advanced Shooter Grip"). Jak można się domyślać większość graczy poprosiła o zwrot kosztów. Niektórzy jeszcze "wierzą w Mikołaja" i czekają na swoją konsolę.
Sytuacja skojarzyła mi się z kilkoma pomyłkami, których byliśmy świadkami w ubiegłym roku. Pamiętacie Dragon Age za 10 złotych lub The Sims za kilkadziesiąt tysięcy? W obu przypadkach wpadki zaliczył EA Store, ale przecież nie tylko ten sklep jest obsługiwany przez omylnych ludzi. Najczęściej jednak nie daje to nic klientom, bo za sprzęt i gry trzeba i tak trzeba słono zapłacić.