tvgry.pl FAQ - fanbojstwo i stronniczość! - K. Gonciarz - 16 stycznia 2011

tvgry.pl FAQ - fanbojstwo i stronniczość!

gra swietna recenzja kupiona! ile dalo wam sony za ten stek wypocin Ja wiem Lord ze jestes fanboyem ms ale jako recenzent powinienes byc bardziej obiektywny. właśnie lord kocha ps3 i jest zły że tej gry nie ma na ps3 więc dał jej 3 gwiazdki Kolejne gowno sponsorowane przez microsoft , takich syfow wogole nawet nie ogladam to srednia z kilkudziesiecu recenzji a nie jedna ocena i do tego jeszcze wystawiona przez strasznego hatera xboxa i sonyboya Ludzie dajcie se siana Lordareon to burak xboxa i microsyfu , myslicie ze co mial innego powiedziec

Taa, mamy taką cudowną pracę. Wydawcy z łapówkami dobijają się każdego dnia do naszych drzwi. Mam już 10 zestawów alufelg, niestety bez samochodu. Każdy z nas - i mówię tu o wszystkich dziennikarzach zajmujących się grami - ma swoją ukrytą ULUBIONĄ PLATFORMĘ i próbuje technikami NLP przemycanymi w reckach zapewnić jej dominację na świecie. Platforma musi być skrywana w tajemnicy, bo to działa trochę tak jak prawdziwie imię demona w jakimś tam podświecie D&D - kiedy ktoś pozna prawdziwą tożsamość recenzenta, tracimy moce. Niektórzy zamieniają się w smoki.


A tak na serio to chyba już wykazałem, co chciałem wykazać. Kwestia domniemanego fanbojstwa mediów zajmujących się grami, wyciągana na światło dzienne przy premierze KAŻDEGO exclusive'a (a czasem i przy multiplatformach), jest nieodłączną częścią życia redaktora. Teorie spiskowe rozkładają się zwykle symetrycznie, co paradoksalnie samo w sobie dowodzi ich bezsensowności. I takie podejście ma chyba każdy, kto nadzoruje linię programową jakiegoś serwisu czy pisma: jeśli obsmarowują nas z obydwu stron równo, to jesteśmy legit. Bo opcja dogodzenia każdemu nie istnieje.


Byłem ostatnio na spotkaniu z osobą, która będzie doglądać skutecznego wejścia Nintendo na polski rynek. Zażartowałem sobie, że sukcesem Ninny byłoby pojawienie się w internetowych komentach zarzutów o fanbojstwo tej firmy, w stronę jakichś tam mediów. Bo faktycznie tak to działa: z jednej strony baza zainstalowanych użytkowników jest lojalna swojemu sprzętowi, z drugiej obecność każdego sprzętu na pierwszych stronach otwiera nóż w kieszeni ludziom, którzy poszli za konkurencją. A wychodząc naprzeciw zarzutom: z osobami z MS/Sony też na spotkaniach bywam, więc nawet nie próbujcie.


Powiem jasno. Żaden wydawca, czy to w Polsce czy na świecie, nie byłby takim DEBILEM żeby proponować jakiemuś medium alusy za podwyższenie oceny. Bo przecież o debiliźmie w zasadzie mówimy. Między wydawcami a mediami panuje prosty układ: potrzebujemy się nawzajem, współpracujemy, prywatnie się lubimy, ale od rzetelności wara. Proste, a skuteczne.
Podobnie ma się rzecz z doborem platform, na których recenzuje się gry. Medium dostaje od wydawcy jakąś kopię lub kilka - na jakie platformy? Czasem mamy na to wpływ, czasem nie. Zadaniem każdego naczelnego jest dbanie o względną równowagę w tym względzie, o ile jest to możliwe. Z drugiej strony sam łapię się  często na tym, że zwyczajnie nie pamiętam na jakiej platformie w coś grałem. Z punktu widzenia osoby mającej dostęp do wszystkich platform jest to tak samo istotne jak kolor kanapy na której się gra. Różnice się zacierają, multiplatformowe tytuły są w większości przypadków identyczne (EA coś z tym kombinuje dogadując się z Sony na dodatki do MOH czy DS2) i trudno żeby coś takiego spędzało sen z powiek. Ale równowaga musi być - z uwagi na rzetelność i szacunek do wszystkich graczy na rynku.


PS3 mogłaby dużo się nauczyć od X360. X360 mógłby podpatrzeć sporo u PS3. Kiedy myślę o różnicach między tymi platformami staje mi przed oczami klawiatura ekranowa, synchronizacja trofeów, update'y firmare'u - generalnie rzeczy, o które nie kruszy się kopii w Internecie. I to cała tajemnica, nie ma nic więcej. Zamykamy temat fanbojstwa platform, jak zauważycie gdzieś spryciarza zarzucającego nam stronniczość to podlinkujcie mu ten wpis. I w wolnej chwili zastanówcie sie co by było, gdyby ludzie wiązali się ze swoimi sprzętami kuchennymi równie emocjonalnie co z konsolami. Toster Philipsa daje mi PRAWDZIWE GRZANKI a nie te wasze ŻAŁOSNE osmolone popierdółki, recka sponsorowana.

I przypominam, że moje codzienne myśli śledzić można na facebook.com/kgonciarz

K. Gonciarz
16 stycznia 2011 - 21:43