PC – nieodłączny element życia każdego z nas. Używają go praktycznie wszyscy: od pani w urzędzie, która bez niego i Pasjansa nie wyobraża sobie dnia pracy, poprzez „sweetashne” nastki buszujące po portalach społecznościowych, aż po graczy, dla których PC jest dodatkową albo (o zgrozo!) jedyną opcją zanurzenia się w świecie elektronicznej rozrywki. Choćbyśmy nie wiem jak bardzo psioczyli na PeCety, jako maszyny do grania, to jednak ukazało się na nich kilka gier, które oprócz tego, że ostro kopią zady i lasują zawartość mózgoczaszki, to wydane zostały tylko na blaszaki (nie licząc dziwacznych konwersji). W związku z tym, że postawiłem sobie za zadanie dbanie o ogólną erudycję wśród graczy, niniejszym mam przyjemność przedstawić Wam listę gier, które pojawiły się (w głównej mierze) na PC i które powinny być „jazdą obowiązkową” każdego gracza.
10. Dungeon Keeper
Nie wiem, czy młodsi stażem gracze wiedzą, ale kiedyś dawno...dawno temu Peter Molyneux potrafił zrobić bardzo dobre i innowacyjne gry bez bajkopisarstwa i wcielania w życie porad z książki „PR dla opornych”. Życie bohatera plądrującego ciągnące się lochy pełne plugastwa i maszkar z najgorszych koszmarów nie jest łatwe. A tak się dziwnie składa, że w Dungeon Keeper, to my jesteśmy tym złym i podłym władcą (menagerem) lochów i naszym zadaniem jest poprowadzić rozwój naszego małego piekiełka tak, aby każdy żądny sukcesu, pieniędzy i niewiast śmiałek poległ bez najmniejszych szans na zwycięstwo. Wszystko to oczywiście podane z nieco rubasznym poczuciem humoru tak charakterystycznym dla naszego Piotrusia.
9. The Sims
Z Simsami jest trochę jak z TVN Style. Niby tylko dla kobiet, ale każdy facet czasami tam zaglądnie. Począwszy od budowania nowego domu, gdzie możemy pobawić się w architekta amatora, Simsy zachęcają nas przyjemną oprawą i prostotą mechaniki. Jednak, im dalej brniemy w rozwój naszych wirtualnych podopiecznych, tym więcej opcji jest nam ujawnianych. Nie mogę oczywiście nie wspomnieć o tym jak bardzo The Sims pobudzały kreatywność grających, jeśli chodzi o „pomoc w opuszczeniu tego łez padołu” (zamurowanie żywcem lub budowa basenu bez drabinek są dobrymi przykładami (sic!)).Wirtualna wersja domu dla lalek stała się jedną z najlepiej sprzedających się gier na PC, a cała seria produktów markowanych znakiem The Sims rozeszła się w nakładzie przekraczającym 100 milionów kopii.
8. System Shock 2
W związku z tym, że znaczna część z was grała w Bioshocka, to omówienie tego tytułu stanie się dużo łatwiejsze. Wyobraźcie sobie rzeczonego Bioshocka, tylko, że bez tego całego Art Deco, ale za to w kosmosie i zamiast plazmidów moce psioniczne. Oczywiście nasz protagonista obowiązkowo jest obdarzony amnezją i nękany zarówno przez „duchy przeszłości” kontaktujące się z nim przez audio logi, jak i bardzo realnych przeciwników snujących się przez opuszczony statek kosmiczny. Dodajmy do tego SHODAN, sztuczną inteligencję, która nie dość, że sarkastyczna i wredna, to jeszcze robi wszystko co może, żeby naszego herosa wykorzystać, a później zlikwidować (skojarzenia z GLaDOS i Portalem bardzowskazane). Nie bez powodu System Shock 2 był chwalony przez dziennikarzy i uważany za jedną z najbardziej innowacyjnych gier z gatunku FPP.
7. Half-Life (+mody)
Kolejny (po System Shocku 2) FPP, który wprowadził wiele zmian, bez których teraz gatunek ten wyglądałby zupełnie inaczej. Gordon Freeman młody doktor fizyki teoretycznej bierze udział w lekko nieudanym eksperymencie, z którego skutkami przyjdzie mu mierzyć się przez resztę przygody. Tym, co odróżniało Half-Life od ówczesnych FPP były skryptowane sekwencje, w których nie traciliśmy kontroli nad doktorkiem, zagadki logiczne oparte na strukturze pomieszczeń oraz świat, który nie był sztywno pocięty na osobne levele. Jakby tego było mało, Half-Life stał się jedną z najpopularniejszych platform, na której moderzy mogli tworzyć. Dzięki temu na świat przyszedł Team Fortress Classic i jeden z ważniejszych filarów obecnego e-sportu, czyli Counter Strike.
6. Fallout 2
Zanim Bethesda dostała prawa do marki i „unowocześniła” ją, Fallout 2 wyglądał zupełnie inaczej. Całkiem fajna dwuwymiarowa grafika prezentująca grę w rzucie izometrycznym bez wątpienia miała swój charakter. Jak na sequela przystało, system został dopieszczony, było więcej broni, zbroi i innego postnuklearnego tałatajstwa. Wprowadzono także możliwość interakcji z członkami drużyny. Fakt faktem, gra zawsze była przeznaczona dla specyficznego grona. I nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o poruszanie poważnych treści (prostytucja, pornografia, niewolnictwo), ale (a może zwłaszcza) o ilość odniesień do szeroko rozumianej kultury popularnej. Liczba nawiązań do Monty Pythona, filmów sci-fi i innych gier jest wprost porażająca.
To tyle na dzisiaj. Część druga już wkrótce.