Muzyka o grach - pornophonique - Czarny - 17 lutego 2011

Muzyka o grach - pornophonique

 Przenikanie się mediów nie jest dla nikogo tajemnicą – codziennie mamy styczność z filmowymi adaptacjami komiksów czy książek, a na podstawie filmów robi się gry komputerowe. Muzyka inspiruje kolejne ksiązki, komiksy czy filmy – do tych oczywiście powstają soundtracki i koło się zamyka. Taki sposób przenikania się tych płaszczyzn znamy aż za dobrze.

Co jednak, jeśli ktoś postanowi przenieść gry komputerowe w świat muzyki?

Co wyjdzie z połączenia Game Boya i gitary? Arcydzieło!

Nie chodzi tu o prostą ścieżkę dźwiękową z gry, lecz o muzykę „o grach”. Taką, w której tekst jest o grze, podmiot liryczny jest graczem lub postacią z gry, a sam podkład stanowią dźwięki, jakie można usłyszeć podczas rozgrywki? Brzmi to nieco śmiesznie – i często tak jest traktowane. Widać to chociażby w piosence System of a DownLegend of Zelda, czyli całkiem sympatycznym żarcie tego zespołu.

Istnieją jednak artyści, którzy nie wahają się potraktować sprawy poważnie. Takim właśnie zespołem jest pornophonique, złożony z dwóch wykonawców - jeden gra na gitarze a drugi... na Gameboyu i C64. Mimo małego składu, tym dwóm zapaleńcom udaje się tworzyć naprawdę wspaniałą muzykę – połączenie gitary akustycznej/elektrycznej z dźwiękami ośmiobitowców i przyjemnym męskim wokalem daje naprawdę przyjemną mieszankę.

To jednak nie wszystko – muzykę ośmiobitową wykonuje całkiem sporo zespołów (najsłynniejszym jest chyba Crystal Castles). Pornophonique wyróżnia się jednak warstwą tekstową – panowie śpiewają bowiem o grach. Nie jest to jednak głupawe opiewanie potęgi ulubionej postaci czy gry – artyści odnoszą realia gier do otaczającej ich rzeczywistości. Mamy więc bardzo dosłowne traktowanie życia jako wadliwego systemu operacyjnego, prośbę o kolejną szansę („kolejne życie”) od ukochanej, wcielają się w Smutnego Robota lub zakochane lemmingi.

Wiem, to brzmi idiotycznie – jeśli jednak podejść do sprawy z pewnym dystansem, da się zauważyć, że część tekstów ma naprawdę ciekawy, oryginalny i nawet dość głęboki przekaz. Chociażby piosenka o samotności – 1/2 player game – mimo prostoty, potrafi być urzekająca. W I want to be a machine zobaczymy zaś całe wnętrze podmiotu lirycznego, który pragnie się wyzwolić od swoich lęków.

Przykłady można by snuć dalej – przypuszczam, że jednych z Was zainteresowałem, innych zniesmaczyłem. Ostateczną próbą niech będzie dla Was samodzielne starcie z twórczością pornophonique – poniżej znajdziecie kilka ciekawych przykładów.

http://www.youtube.com/watch?v=u7Dg3LrhmIY

http://www.youtube.com/watch?v=DnTGlvTNp2s

http://www.youtube.com/watch?v=2TUI3LeEE6s

Czarny
17 lutego 2011 - 14:53