Ludzie niewidomi też są graczami... - Antares - 7 sierpnia 2011

Ludzie niewidomi też są graczami...

W lutym bieżącego roku branżowe portale obiegła niczym echo wieść o tym, że pewien amerykański student mieszkający w Kolorado przeszedł grę „Abe's Exoddus”. Ten irracjonalny, jak wydawałoby się, temat newsów okazuje się dużo głębszy, gdy na jaw wychodzi fakt, że Terry Garret jest niewidomy od dziesiątego roku życia. Mimo to, udało mu się ukończyć grę, posiłkując się jedynie odgłosami wydawanymi przez postacie i otoczenie. Dziś ma 23 lata i swoją pasję realizuje dzięki poradnikom internetowym oraz metodzie prób i błędów. Dziennikarze i gracze rozwodzili się na temat przekraczania barier, a co bardziej wulgarniejsze przypadki trolli internetowych zagrzmiały, że „gry to nie jest rozrywka dla niepełnosprawnych i tyle”. Temat gier wideo dostosowanych do potrzeb niewidomych użytkowników gier wideo jest jednak bardziej rozległy. Po przeprowadzeniu małych sieciowych poszukiwań, postanowiłem go Wam przybliżyć w ramach ciekawostki – wszak odpalając kolejne cieszące oko produkcje, nie zastanawiamy się nad tym, że są ludzie, którzy nie mogą ich zobaczyć.

Mogą je za to usłyszeć i wiedzą o tym niektórzy producenci gier wideo; głównie niezależni twórcy i studenci kierunków IT, lecz zdarzyły się w branży przypadki znanych nazwisk zainteresowanych tematem. Z oczywistych względów znakomita większość tego typu produkcji tworzona jest na komputery osobiste. Znajdziemy wśród nich nie tylko głosowe gry przygodowe i logiczne, lecz nawet zręcznościówki, strategie czy modyfikację Quake’a. Dla przykładu, amatorska produkcja „Sound RTS”, nieposiadająca oczywiście żadnej oprawy graficznej jest dedykowanym niewidomym odpowiednikiem „Warcrafta”. Umożliwia przeprowadzenie kampanii przeciwko komputerowym przeciwnikom, jak również rozgrywkę wieloosobową przez Internet. Całość opiera się na syntezatorze mowy informującym gracza o położeniu jednostek, możliwych do wydania poleceniach, czy zaznaczonych połaciach terenu przedstawionych za pomocą koordynatów.  Całości towarzyszą standardowe odgłosy otoczenia takie jak śpiew ptaków, krzątanie się wieśniaków itd. Interesujący jest zwłaszcza sieciowy tryb wieloosobowy. Ciekawe ilu w pełni sprawnych graczy i miłośników strategii czasu rzeczywistego, zdobyłoby się na odwagę, by wyzwać na pojedynek niewidomego obytego w „Audio RTS”. Gra jest całkowicie darmowa.

Audio Quake” autorstwa niezależnego studia AGRIP, to modyfikacja prawdopodobnie najsłynniejszej strzelanki wszech czasów. Za pomocą serii pomocniczych dźwięków takich jak wycie wiatru w korytarzach, pozwala osobom niewidomym orientować się w trójwymiarowej przestrzeni gry. Modyfikacja jest oczywiście darmowa, a motto projektu brzmi „I hear fragged people”. Autorzy postarali się o to, by umożliwić niewidomym pełne korzystanie z gry, w tym opcji multiplayer.

Jedną z najnowszych, tworzonych jeszcze produkcji dedykowanych osobom niewidomym jest projekt noszący tajemniczą nazwę „Cadet 227” autorstwa Alexandra Shena. Tytuł będzie należeć do gatunku dźwiękowych survival horrorów. Programowany jest w języku actionscript, dzięki czemu gra będzie dostępna na wszystkich systemach operacyjnych wspierających Adobe Flash. Autor zasłynął dotychczas dzięki prostemu dźwiękowemu symulatorowi walki mieczem świetlnym, który zyskał duże uznanie wśród osób niewidomych. Zmotywowało to Shena do stworzenia czegoś większego. Na stronie projektu możemy zobaczyć, a raczej przesłuchać zwiastun tego tytułu. Przyznam szczerze, że zrealizowany jest perfekcyjnie i działa na wyobraźnię. „Cadet 227” będzie dostępny za darmo, wspierany jest natomiast na zasadzie dotacji. Dzięki nim, autor zamierza wykupić licencje na profesjonalne sample dźwiękowe. Gdy gra będzie gotowa sam chętnie ją wypróbuję. Gatunek survival horrorów przeżywa ostatnio stagnację a tytuł, w którym do dyspozycji będziemy mieli tylko słuch, może okazać się strzałem w dziesiątkę. Wszak nic tak nie działa na poczucie strachu, jak wyobraźnia.

Lista niezależnych produkcji przeznaczonych dla niedowidzących i niewidomych graczy wciąż się powiększa. Na stronie AudioGames.net zajmującej się gromadzeniem informacji o takich tytułach, możemy znaleźć nawet dwie gry erotyczne, z których jedna nosi intrygujący tytuł „Dark Room Sex Game” i wykorzystuje możliwość podłączenia do PC kontrolera Wiimote. Na AudioGames przeczytamy o grach należących do praktycznie wszystkich gatunków, począwszy od sportowych, a skończywszy na aplikacji pozwalającej dodać lektora do klasycznych tekstowych MUDów. Dzięki syntezatorom mowy wbudowanym w przeglądarki internetowe, niewidomi mogą także pogrywać w wiele strategii opartych o PHP.

To wszystko jest jednak nadal kroplą w morzu potrzeb. Choć technicznie wykonanie gier przeznaczonych dla graczy niewidomych jest łatwiejsze, zadania tego podejmują się praktycznie wyłącznie niezależni twórcy. Jedynym znanym twórcą gier wideo, który zainteresował się tematem, jest Kenji Eno – japoński muzyk i założyciel studia WARP, wydającego gry na konsole PlayStation, Saturn i Dreamcast. Obecnie przewodzi nowym studiem fyto (From Yellow To Orange). Produkcje autorstwa Kenjiego Eno nie były nigdy wielkimi hitami, lecz w Japonii odnosiły wystarczające sukcesy, by mogły powstawać kolejne części. Najbardziej znaną grą WARP jest najprawdopodobniej survival horror noszący enigmatyczny tytuł „D”. Eno, który od zawsze przykładał dużą wagę w swoich grach do warstwy dźwiękowej, poruszony listami od osób niewidomych postanowił stworzyć produkcję przeznaczoną właśnie dla nich.

Gra „Real Sound: Kaze no Regret” ukazała się w 1997 roku na konsoli Sega Saturn. Następnie, dwa lata później wydano ją ponownie na Dreamcast’cie, wzbogaconą o tzw. „tryb wizualny”. Tytuł ten był dźwiękowym odpowiednikiem gatunku visual novel, czyli swoistą interaktywną książką audio, opowiadającą o romantycznej historii. Sprzedawany był wraz z obszerną instrukcją napisaną brailem oraz woreczkiem zawierającym nasiona, które można było zasadzić w doniczce. Kenji Eno zasłynął również z nacisków na przedstawicieli, dzięki czemu firma sponsorowała wielu niewidomym zestawy konsol wraz z „Real Sound: Kaze no Regret”. Gra miała być pierwszą częścią z trylogii, w skład której wchodzić miał jeszcze horror „Mists of the Music Box” oraz komedia „Spying for Lunch”. Niestety oba tytuły zatrzymały się w stadium produkcji, ponoć z powodu problemów z odpowiednią kompresją dźwięku. Wielka szkoda, że jak na razie żaden z innych twórców, nie zdobył się na podobny pomysł. Niemniej jednak, pomysł Kenjiego Eno oraz forma, w jakiej wydano grę, dowodzi o wyjątkowej wrażliwości Japończyków. Jeśli gry dla niewidomych wejdą na rynek komercyjny, to moim zdaniem, zostanie to zapoczątkowane właśnie w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Niestety, jak na razie nie zanosi się, by twórcy gier postanowili podjąć podobne kroki. Apelował o to Stevie Wonder otwierający prezentację gry „The Beatles: Rock Band” podczas gali telewizji SPIKE w 2009 roku. „Chciałbym, aby firmy, które robią te gry, zmieniły je tak, aby mogły z nich korzystać osoby takie jak ja.”- niestety słowa legendarnego artysty, jak na razie nie podziałały na sumienie deweloperów. Nie oszukujmy się – gry dedykowane niewidomym to nisza, która nie zapewniłaby takich zysków, żeby wydawcy zgodzili się wyłożyć pieniądze. To smutne, lecz prawdziwe. Co więcej, niejednokrotnie utrudniają oni projekty w stylu „Audio Quake”, gdyż nie są to modyfikacje przez nich autoryzowane. Światem rządzi pieniądz, a branża gier wideo jest tego najlepszym przykładem. Pozostaje jednak optymistyczna myśl, że dopóki żyją tacy ludzie jak Kenji Eno, gry dla osób niewidomych będą powstawać. Co więcej, z roku na rok rozwija się olbrzymi rynek gier niezależnych. Wśród ich twórców na pewno znajdzie się ktoś na tyle wrażliwy, by tworzyć następne dźwiękowe gry.

Antares
7 sierpnia 2011 - 18:43