Jest demo Gateways – gry, przy której Portal Gun wygląda jak zabawka

Pojawiło się demo gry Gateways, która powinna spodobać się osobom lubiącym wymagające intelektualnie platformówki z takimi gadżetami jak Portal Gun. Przy pomysłach wynalazcy Eda, bohatera produkcji studia Smudged Cat (znanego z Adventures of Shuggy), broń Chell wygląda jednak jak zabawka dla dzieci. Tutaj będziemy dosłownie zaginać czasoprzestrzeń.

Widzę własny tyłek, czyli dylematy szalonych naukowców.

Portal w stylu metroidvania

Wspomniany Ed, szalony wynalazca, ma problem – utknął w swoim laboratorium i rozpaczliwie potrzebuje pomocy kogoś, kto dysponuje zręcznością i sprawnymi szarymi komórkami. Gateways to dwuwymiarowa platformówka zręcznościowo-logiczna o zaawansowanym manipulowaniu rzeczywistością. Gateway gun, w odróżnieniu od portal guna, ma bowiem kilka funkcji.

Ciekawą sprawą w przypadku nowej gry Smudged Cat Games jest to, że zamiast odrębnych poziomów (jak w przypadku Adventures of Shuggy), dostaniemy jedną, dużą mapę – cały teren laboratorium Eda. Możemy więc mówić o produkcji nawiązującej do popularnej dzisiaj metroidvanii, funkcjonującej zawsze na podobnych zasadach.

Duży poziom zamiast kilku leveli? Chcieć!

Zbierając pewne przedmioty i zdolności (tutaj także lustro odbijające lasery oraz latarnię rozświetlającą ciemność), odblokujemy kolejne zakamarki otoczenia. W przemierzaniu rozległego poziomu pomoże podręczna mapa, pokazująca także aktualny cel, czyli najczęściej zagadkę, którą powinniśmy podjąć w następnej kolejności.

Manipulując rzeczywistością

Podstawowe działanie wspomnianego gateway guna jest nam dobrze znane: tworzymy dwa portale i przechodząc przez jeden, wychodzimy z drugiego. Z czasem otrzymamy nowe formy wykorzystywania technologii. Jedna z modyfikacji pozwala tworzyć portale o różnych rozmiarach – w ten sposób sprawiamy, że bohater i otoczenie, staną się większe lub mniejsze.

Do koncepcji z Portal/Portal 2 dodano pomysł z gry VVVVVV (zmiana przyczepności/grawitacji) oraz gier określanych jako „kooperacja solowa” (np. Winterbottom, Prometeus lub zapowiedziany niedawno Reset). Ed cofnie czas i spotka swoje kopie, aby w ten sposób rozwiązywać zagadki. W sumie skorzystamy więc z czterech form zabawy ze strukturą czasoprzestrzeni.

Plakacik z Adventures of Shuggy stylowo przyozdabia laboratorium.

Przy takiej różnorodności i dużej mapie łatwo się pogubić – z tego względu w grze pojawią się terminale, które określą, czy w danym momencie jesteśmy w stanie rozwiązać pobliską zagadkę. Żeby z nich skorzystać, trzeba jednak zbierać specjalne kule, porozrzucane po całym laboratorium. To dość sprytny pomysł, aby zaangażować gracza w przeszukiwanie otoczenia.  

Typowy Smudged Cat

Po spędzeniu paru miłych godzin w Adventures of Shuggy, „słynnej” grze, która niestety przeszła bez echa, wiem, że Smudged Cat Games potrafi robić zaskakująco przyjemne produkcje (zagrajcie w demo tej gry, jeśli macie Xboksa 360!). Co prawda, ten deweloper „tylko” łączy pomysły z innych tytułów, ale robi to w sposób naprawdę świetny. Jedynym minusem pozostaje oprawa wizualna – Gateways prezentuje się średnio (ale brzmi już nieźle).

Zresztą, nie będę przekonywał Was dłużej – jeśli lubicie takie gry, sprawdźcie demo, przy którym można spędzić kilkanaście minut. Z produkcjami Smudged Cat Games jest tak, że na obrazkach czy filmach wyglądają one odpychająco (może to mocne określenie, ale niestety trochę tak jest). Kiedy jednak dacie im szansę, zrozumiecie, że ich producent wie co robi. To studio może nie współtworzy rewolucyjnych rozwiązań, ale potrafi robić angażujące i satysfakcjonujące gry.

Gateways można kupić przedpremierowo w dwóch cenach: za 10 dolarów otrzymujemy wersję podstawową na Windowsa, a za 30 dolarów grę plus kilka dodatków: podkładkę na mysz, podpisany plakat A2, mapę do gry oraz przybory do pisania Smudged Cat (autor zaznaczył, że zestawy będą rozsyłane na premierę). Zainteresowanych odsyłam na stronę produkcji.  

• Gateways – strona oficjalna, sklep, obrazki, zwiastuny