Ostatnią rzeczą, jakiej spodziewałbym się po amerykańskim remaku koreańskiego filmu grozy, jest oryginalność. Film Nieproszeni Goście, sprawił mi jednak niespodziankę. Nie widziałem wielu tak bezpretensjonalnych filmów grozy. Bracia Charles i Thomas Guard wykonali naprawdę kawał solidnej roboty mieszając tropy, bawiąc się w kotka i myszkę z widzem oraz realizując rzetelnie założenia horrorowej konwencji.
Ileż to już razy widziałem film, który - by przestraszyć widza - stosuje tylko proste, sprawdzone triki, nie siląc się na budowanie tajemnicy czy komplikowanie fabuły. Po co się męczyć, skoro nagłe pojawienie się wykrzywionej, upiornej twarzy jest w stanie przestraszyć widownię dziesięć razy z rzędu? Nieproszeni Goście są pod tym względem chlubnym wyjątkiem.
Do chwalenia filmu wrócę za moment. Wiem, że wielu z czytelników tej recenzji, nie przeczyta jej do końca. Drugi akapit to zatem dobry moment, by zwrócić się właśnie do tych mniej wytrwałych. Film, o którym piszę należy obejrzeć od samego początku, aż do napisów końcowych. Fabuła skonstruowana jest o wiele misterniej, niż by się to mogło wydawać, obraz zasługuje więc na nierozpraszaną niczym uwagę widza od pierwszej do 87 minuty. Niezastosowanie się do moich zaleceń może popsuć całkowicie przyjemność z filmu. Dziękuję, wracam do tematu.
Twórcy Nieproszonych Gości, adaptując koreański film, Opowieść o dwóch siostrach, pokusili się o melanż elementów horroru, thrillera i filmu sensacyjnego. Gatunki wymieszane są tak sprawnie, że wielu widzów będzie miało problem z przyporządkowaniem obrazu do konkretnego nurtu - każdy bowiem zwróci uwagę na inne akcenty. Klasyfikacja jest tu jednak zbędna. Najważniejsze, że fabuła jest spójna i konsekwentnie opowiedziana. Wrażenie, że oglądamy zwykły, amerykański horror - potęgowane przez częstotliwość scen, w których pojawiają się dziewczęta w bikini - ustępuje w którymś momencie miejsca fascynacji przedstawioną zagadką.
Tak jest - w odróżnieniu od wielu innych filmów grozy, mamy tu intrygę, która jest w stanie przykuć uwagę widza i wciągnąć go w fabułę. Historia wydaje się znajoma - popularny, dobrze zarabiający pisarz, ojciec dwóch córek, ma chorą żonę. Do opieki nad nią, najmuje atrakcyjną, młodą i przebojową pielęgniarkę. Po tragicznej śmierci żony, to właśnie ona staje się nową partnerką życiową mężczyzny. Młodsza z córek, Anna, która przez dziesięć miesięcy wychodziła z traumy po zdarzeniach, które doprowadziły do gwałtownej śmierci jej chorej matki, wraca do domu i zaczyna podejrzewać, że nowa partnerka ojca nie jest tym, za kogo się podaje a jej motywy nie są czyste.
Klasyczny wątek sensacyjny, łączy się jednak w tej historii z pełną grozy metafizyką. Tu również widz poczuje się jak w domu - podobnych historii o duchach było już wiele. Przez cały film ma się wrażenie, że zna się każdy kolejny krok filmowców. Ja dałem się im jednak wywieść w pole i zaskoczyć - sądzę, że braciom Guard uda się to z większością widzów.
Film nie zdobył sobie uznania krytyki ani popularności wśród szerokiej widowni. A szkoda, bo zawiera w sobie sporo scen, które doskonale wykorzystują przeciwko widzowi jego znajomość konwencji filmowego horroru. Taka zabawa formą nie jest czymś, co zdarza się w kinie tego gatunku często i jednoznacznie sugeruje, że twórcy mieli do powiedzenia więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.
Nieproszonych Gości z pełnym przekonaniem polecam wszystkim wielbicielom kina z dreszczykiem, nawet tym, którzy na ogół horrorów nie oglądają. Zadowoleni będą nawet miłośnicy starej, hitchcockowskiej szkoły. A dodatkowym atutem filmu są - wcielające sie w córki pisarza - Emilly Browning (późniejsza gwiazda Sucker Punch Zacka Snydera) i Arielle Kebbel. Nie dość, że obie stworzyły przejmujące, dopracowane role, to jeszcze zwyczajnie miło się na nie patrzy.
Nieproszeni goście (org. Uninvited)
prod. USA/Kanada/Niemcy 2009
czas: 1 godzina 27 minut
reżyseria: Charles Guard, Thomas Guard
występują: Emilly Browning, Arielle Kebbel, Don S. Davies, Elizabeth Banks
średnia ocen: 43/100 (Metacritic)
Na zakończenie, tradycyjnie już, zapraszam do subskrybcji Facebookowej strony
facebook.com/Geekoskop
Znajdziesz tam niemal codziennie dawkę geekowych newsów, linków i ciekawostek.