Czyli mój mały cykl artykułów, w których zachwycam się nad jednym utworem i poświęcam mu cały wpis. Dzisiejszy odcinek łączy moje dwie pasje. Kawałek, który dzisiaj zamierzam przedstawić po raz pierwszy usłyszałem w grze, mowa tu o BT – Kimosabe.
Wielu z Was zapewne kojarzy intro do gry Need for Speed: Underground, świetnie, filmowo zrealizowane z idealnie pasującym utworem w tle, pomimo długiego czasu jaki upłynął od premiery gry wstawka video z początku ciągle zachowuje świeżość.
I to właśnie Kimosabe jest tym utworem, którego urywek wprowadzał nas do undergroundowego świata wyścigów. Oczywiście podczas gry mogliśmy trafić na odsłuch pełnej wersji – i dla mnie to był moment, którego za każdym razem wyczekiwałem.
Bez wątpienia jest to najlepsza pozycja z całego soundtrack'a, zaryzykuje nawet stwierdzenie, że jest najlepszy kawałek ze wszystkich gier z serii NFS(nie licząc dwóch ostatnich części bo z nimi jakoś nie miałem styczności).
Więc nastał czas aby zaprezentować Kimosabe w całej okazałości:
I pora na kilka zdań zachwytu:
Genialny, nieśmiertelny, ponadczasowy utwór, który ma fajny, lekko motywujący wydźwięk i mimo, że ma on prawie dekadę to ciągle brzmi jakby został wydany wczoraj. Jest to kolejny kawałek, który zawsze będzie miał miejsce na mojej playliście. I mógłbym słuchać go cały czas, ale istnieją jeszcze inne świetne kawałki, którymi sukcesywnie będę się dzielił w ramach cyklu magia muzyki.
Zachęcam również do zapoznania się z twórczością człowieka odpowiedzialnego za Kimosabe: http://www.discogs.com/artist/BT