(to jest bardziej moja subiektywna opinia, niż recenzja)
Autobiografię Ishameala Beaha pod tytułem „Było minęło. Wspomnienia dziecka-żołnierza” można by określić tylko dwoma wyrazami „szokująca” i „niemożliwa”.
Akcja książki dzieje się w latach 90, głównie na terenie kraju Sierra Leone. W tamtych czasach panowała tam zagorzała wojna domowa, w której swoje siły prezentował rząd przeciwko Zjednoczonym Frontom Rewolucyjnym. Do bohatera dołączamy, gdy ten posiada zaledwie dwanaście lat, wtedy właśnie wraz z przyjaciółmi i bratem, wybiera się na konkurs młodych talentów. Niestety, ale to był ostatni raz, kiedy zdarzyło im się widzieć żyjących rodziców.
Dlaczego nazwałem tą publikację „niemożliwą”? Przede wszystkim dlatego że czytając biografię Ishameala Beaha, ciągle odczuwałem że jego historia to czysta bujda, nie wierzyłem do czego zdolny jest człowiek w stosunku do swoich rówieśników. Mimo że w głębi duszy wiedziałem że książka jest oparta na faktach i przedstawia wydarzenia które naprawdę miały miejsce, to nie mogłem odpowiedzieć sobie na jedno, zasadnicze pytanie „czemu jeden człowiek, drugiemu taki los sprawuje?”
Dlaczego użyłem słowa szokująca? Ishmael Beah nie krępuje się i przedstawia nam szczegółowo wszystkie wydarzenia jakie przeżył podczas wojny domowej. To wszystko wzmogaca dużą dawką subiektywnych opinii na dany temat. Dzięki temu wszystkiemu możemy poczuć się w centrum akcji i przez chwilę być tym dwunastoletnim bohaterem, który ucieka przed wojną poszukując bezpiecznej przystani – swojej arki.
Co jeszcze w tym utworze literackim staje się dla nas mocno skandaliczne i jest głównym wątkiem biografii? Dzieci-żołnierze. Często możemy zobaczyć zdjęcia z Wojen Światowych i wypatrzeć na fotografiach nieletnich wojowników walczących za swój kraj, w obronie niepodległości. Tutaj sytuacja jest inna – młodzież walczy z zemsty, chcąc pomścić śmierć swoich rodziców. W dodatku aby zwiększyć mobilność jak i możliwości młodego człowieka, podawane są im dawki Brown Brown (kokaina zmiksowana z prochem do amunicji), jakieś białe tabletki (zapewne narkotyki) oraz puszczane są im filmy typu „Rambo”. Wojna w Sierra Leone się skończyła, mimo wszystko problem dzieci-żołnierzy nadal istnieje. Ishmael Beah dzięki resocjalizacji UNICEFu z dzikusa pragnącego rozlewu krwim zmienił się w normalnego człowieka, jakim był kiedyś. Przed wojną.
Kolejna sprawa która według mnie jest szokująca i nie do pojęcia, to działanie rewolucjonistów, którzy za sprawą mordowania obywateli-cywilów chcieli osiągnąć dla nich wolność i demokrację. Idiotyzm.
„Ze wszystkich zwierząt jeden człowiek umie się śmiać, choć on właśnie ma najmniej powodów.” – Ernest Hemingway
I ostatnim słowem zakończenia mojego subiektywnego przeglądu książek, chciałbym zachęcić was do przeczytania omawianego przeze mnie tworu („było minęło. Wspomnienia dziecka-żołnierza” to druga autobiografia którą przeczytałem, lecz pierwsza która mnie zaciekawiła i sprawiła że straciłem poczucie czasu).