Już dawno temu przekreśliłem Berserka. Jedna z moich ulubionych mang, więcej – jedna z moich ulubionych rzeczy, jakie dała nam sztuka i rozrywka, z czasem upadła tak nisko, że bardzo mnie to zabolało. I niechętnie patrzę na to co dalej dzieje się z tą niegdyś fantastyczną serią.
Jednak Miura jeszcze potrafi. I zafundował nam króciutki, kilkuczęściowy story arc z młodym Guttsem, zanim ten jeszcze przyłączył się do Band of the Hawk. Prosta, ładna, a nawet lekko wzruszająca historia pokazuje, że licencja jest jeszcze warta świeczki, a sam Miura wciąż potrafi nie tylko fenomenalnie rysować, ale także pisać. Dla każdego zawiedzionego Berserkiem to osłoda.
Osłoda ponieważ wraca ten gorzko-słodki smak. Wraca dawny Gutts, pojawia się nawet Gambino, a cały wydźwięk historii nie tylko ładnie pasuje do tego co dzieje się w mandze obecnie, ale przede wszystkim do tego co działo się w niej w czasach świetności. Wzbogaca kreację świata, lecz przede wszystkim jest brutalny, smutny i ciekawy. Świetna, krótka historyjka, na którą długo czekałem. Najlepsze rozdziały od czasu historii Imperatora. I chyba powód, dla którego wciąż czytam i wciąż wierzę, że Berserk jeszcze się podniesie.
Nowy film był przeciętny, nawiązania w Dragon’s Dogma bardzo przyjemne. A Boyhood Arc jeżeli do czegoś mnie zachęca to do rzeczy zbrodniczej dla wolnego czasu – powtórzenia sobie wszystkich dobrych tomów tej opowieści o krwi, nienawiści, honorze i przyjaźni.
PS: Tak to krótki post. Ale nie wiem co więcej mógłbym powiedzieć o tej historyjce, którą po prostu warto przeczytać.
Czyżby autor przekreślił Berserka po tym jak Gutts rozprawił się z inkwizycją. Bo ja właśnie od tego momentu zacząłem dostrzegać rysy na do tej pory nieskazitelnej zbroi. Nie będę pisał co mi się zaczęło nie podobać bo dużo tego i po powtórnym przeczytaniu całości przestało mi to przeszkadzać. Co nie zmienia faktu że bohaterowie mangi mogliby wreszcie dopłynąć do tej elfie wyspy. Dlatego krew mnie zalała jak zobaczyłem flashback, ale skoro mówisz że jest on dobrze napisany to się cieszę. Co do filmu to go nie zdzierżyłem i wyłączyłem po dziesięciu minutach. Koszmarna animacja i dlaczego nie przedstawiono historii Gutts’a tak jak w mandze do tej pory nie wiem.
Si Pielgrzymie, Berserk zaczął się walić po Inkwizycji, a dla mnie niemalże skończył się po włożeniu Berserkowego Pancerza... Ból, żal, lipa ;./
Fabularny upadek tej serii jest jedną z najsmutniejszych rzeczy, z jakimi miałem styczność. Ta seria zaraz obok Monstera miała stać na piedestale japońskiej twórczości, a spadek formy stał się tak zauważalny, że nie pozostało mi nic innego, jak podziwianie tej mangi tylko i wyłącznie za walory artystyczne. Miura jest geniuszem rysunku.