Berserk: Boyhood Arc - krótka historia miłe zaskoczenie - Pita - 14 sierpnia 2012

Berserk: Boyhood Arc - krótka historia, miłe zaskoczenie

Już dawno temu przekreśliłem Berserka. Jedna z moich ulubionych mang, więcej – jedna z moich ulubionych rzeczy, jakie dała nam sztuka i rozrywka, z czasem upadła tak nisko, że bardzo mnie to zabolało. I niechętnie patrzę na to co dalej dzieje się z tą niegdyś fantastyczną serią.

Jednak Miura jeszcze potrafi. I zafundował nam króciutki, kilkuczęściowy story arc z młodym Guttsem, zanim ten jeszcze przyłączył się do Band of the Hawk. Prosta, ładna, a nawet lekko wzruszająca historia pokazuje, że licencja jest jeszcze warta świeczki, a sam Miura wciąż potrafi nie tylko fenomenalnie rysować, ale także pisać. Dla każdego zawiedzionego Berserkiem to osłoda.

Osłoda ponieważ wraca ten gorzko-słodki smak. Wraca dawny Gutts, pojawia się nawet Gambino, a cały wydźwięk historii nie tylko ładnie pasuje do tego co dzieje się w mandze obecnie, ale przede wszystkim do tego co działo się w niej w czasach świetności. Wzbogaca kreację świata, lecz przede wszystkim jest brutalny, smutny i ciekawy. Świetna, krótka historyjka, na którą długo czekałem. Najlepsze rozdziały od czasu historii Imperatora. I chyba powód, dla którego wciąż czytam i wciąż wierzę, że Berserk jeszcze się podniesie.

Nowy film był przeciętny, nawiązania w Dragon’s Dogma bardzo przyjemne. A Boyhood Arc jeżeli do czegoś mnie zachęca to do rzeczy zbrodniczej dla wolnego czasu – powtórzenia sobie wszystkich dobrych tomów tej opowieści o krwi, nienawiści, honorze i przyjaźni.

PS: Tak to krótki post. Ale nie wiem co więcej mógłbym powiedzieć o tej historyjce, którą po prostu warto przeczytać.

Pita
14 sierpnia 2012 - 13:48