Zacznę od końca - grało mi się w to lepiej niż w Hollow Knight, Xenodriftera i Axiom Verge, a to wszystko przecież bardzo dobre tytuły. Tak, jest to najbardziej bezczelna z bezczelnych metroidvanii, po prostu złożenie tego co grało w Castlevaniach, z popularną obecnie grafiką 2.5D. I tak - Curse of the Moon uważam za lepszy tytuł.
Bloodstained wszystko w sferze swojej rozgrywki robi dobrze - i niepokojąco podobnie do swoich inspiracji. Biegasz po zamku szukając przejść oraz skrótów. Szukasz nowych przedmiotów i taktyk. Znajdujesz sekrety, zdobywasz nowe umiejętności, cofasz się sklepać potwory, które wcześniej były problemem. Levelujesz się. Grindujesz. Bawisz systemem.
To największa zaleta gry - bo mimo, że z grami jest teraz bardzo dobrze, to nowe wersje takich tytułów jak Symphony of the Night, Vagrant Story, Super Metroid, King’s Field 4 nadchodzą rzadko, albo w ogóle - i prawie nigdy na poziomie oryginałów. Ten cyfrowy atawizm oczywiście wiąże się z kosztami produkcji… które prowadzą do drugiej dużej wady gry.
Tytuły na UE4 (te z Unity też) wyglądają w pewien specyficzny sposób, związany czasami z oświetleniem i teksturowaniem. Bloodstained, gdy jest ładne to przede wszystkim dzięki dobrej kompozycji, świetnym kolorom, dobremu stylowi graficznemu. Zazwyczaj jest do bólu przeciętne, podobne do wszystkiego. Brakuje tutaj tej pixelowej perfekcji poprzedników. Krótko - wolałbym pixel-art, rozumiem natomiast obecny wybór.
Bloodstained to jednakże projekt z pasji. I cały swój urok opiera po prostu na umiejętnościach autorów. Oczywiście wciąga! Zawsze jest coś do zrobienia! Zawsze jest powód, żeby włączyć! Doświadczenie w projektowaniu map widać poprzez jasno zarysowane ścieżki, wrogowie są inteligentnie introdukowani, bossowie bardzo dobrze przygotowani. Walka ma banalne zasady obsługi, za to dosyć złożone dodatkowe możliwości i ataki specjalne. Eksploracja bawi nawet w skali fetch questów będących po prostu fetch questami. Świeżości tutaj są ilości śladowe, tylko tak miało być. Na mojej liście ta gra jest numerem cztery jeśli chodzi o Castlevanie-Metroidowe: po Symfonii, Ecclesi i Aria.
Więc tak. Bloodstained zaczyna się bardzo dobrze jako seria.
Brakuje tutaj… szeroko pojętego artyzmu? Zmian, które byłyby zbyt ryzykowne? Większego budżetu? Jest za to wszystko czego potrzeba do udanej zabawy. Bardzo dobra, growa, zadbana, duża i tania gra.
PS Grałem na PS4, wersja na Switcha to podobno tragedia.