Dlaczego nie lubię 'Masowości' mediów - Dudek - 17 listopada 2012

Dlaczego nie lubię "Masowości" mediów

Pomimo braku jakiegoś wykształcenia w zakresie psychiki ludzkiej tudzież całych grup, chciałbym wypowiedzieć się (z pozycji obserwatora) na coraz bardziej rzucający się mi w oczy temat dotyczący skrajności, hipokryzji i "doktoryzowania się". Każdy oczywiście wie, że te cechy nie są pozytywne lecz jeśli się by zwrócić uwagę na otaczający świat to trudno nie natknąć się na jeden z tych problemów. Nie zamierzam poruszać kwestii szkoły czy kościoła - kto chciał ten już dawno na to ponarzekał. Czas  skupić się na internecie, który na skrajnościach stoi.


Analizując wypowiedzi ludzi można czasem odnieść wrażenie, że każdy jest czegoś fanem, a drugą rzecz uważa za gorszą. Przykład? Bardzo świeżym przykładem są gry gdzie doszło do podziału na mainstream i produkcje niezależne. Taki rozłam jest w jakimś stopniu słuszny jednak stał się on przyczyną do podziału na ludzi którzy wolą mainstream ponieważ te gry wyglądają porządnie, a inni wolą "indyki" z powodu innowacyjności. Każdy ma własną lecz masową ideologię. Co najgorsze nikt nie powie, że popiera mainstream bo po prostu lubi "napompowane" produkcje tylko będzie dorabiał ideologię. O tym, że naprawdę innowacyjne gry niezależne trafiają się raz na sto, też nikt nie powie. Każdy siedzi w własnym świecie i strzela do każdego kto chce pokazać coś nowego.

Po drugiej stronie stoją ludzie otwarci na świat w dużej mierze tworzący front opniotwórczy. Nie są fajnbojami czegokolwiek. Jedyne co im zagraża to przetworzenie ich poglądów na zero jedynkowy system, przeinaczenie tak aby świat skrajności mógł ich poprzeć lub zacząć hejtować. Faktem jednak jest, że recenzenci, vloggerzy itp są w stanie dostrzec zarówno plusy i minusy każdej produkcji czego nie można już powiedzieć o znacznej części "szarych" użytkowników. Dobrze, że są blogi i ludzie tworzący z pasją ale także świadomością tego co i dlaczego robią.


Jeszcze jedną kwestią jest masowe kształtowanie gustu ludzi, które mnie osobiście wkurza. Wszyscy śmieją się z prymitywnych żartów, rzucają się na najbardziej reklamowane produkcje, słuchają kiepskich "hitów", a potem przedstawiają argumenty jakimi świadomymi konsumentami są, że wybrali akurat ten produkt. W tym wszystkim brakuje indywidualności i czegoś co można by nazwać żyłką odkrywcy - samodzielne badanie nowych gatunków muzyki, spojerzenie na te mniej reklamowane gry, oglądnięcie czegoś oprócz kinowego "hitu". Masy ludzkie oglądają same kasowe hity, słuchają muzyki od razu przyjmując (najczęściej skrajną) ideologię... gdzie tu jest samodzielne myślenie, rozwój, cokolwiek?

Nie podoba mi się obraz świata pełnego skrajnych ideologii, nie posiadającego gustu, rzucającego się na minecrafta bo mainstream stał się niemodny. Niestety tak właśnie wygląda duża część internetu, a zwrot "przeciętny konsument" nabiera negatywnego znaczenia. Jestem świadom, że w tym tekście jest dużo uogólnień jednak inaczej nie dało się tego napisać. A co Wy myślicie o tej masowej części internautów?

Dudek
17 listopada 2012 - 15:45